Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

56. Only The Truth by Cho Chang /2/

OnlyTheTruth: Oto wywiad z Pansy Parkinson(@MagicPansy), na który czekacie od czterech dni! Nie zapomnijcie napisać co o tym wszystkim sądzicie! 

Jesteście gotowi na wiadomości, które mogą nieco namieszać w Waszym życiu i zmienić spojrzenie na ostatnie wydarzenia? Jeśli tak to zapraszam do czytania. Kochani, pamiętajcie że...

...Czarna magia niejedno ma imię

Cho Chang: Pansy, zaprosiłaś mnie do swojego mieszkania. Odmówiłaś spotkania się w kawiarni. Dałaś mi gotowe zdjęcie, które dołączyłam do tej publikacji. 

Pansy Parkinson: Lubię mieć kontrolę nad sytuacją i sądzę, że tutaj nikt nie będzie nam przeszkadzał. Po prostu porozmawiamy w spokoju.  

Cho ChChang: Twój związek...

Pansy Parkinson: Zakończył się burzliwie po prawie dwóch latach sielanki. 

Cho Chang: Dlaczego?

Pansy Parkinson: Teo został opętany chęcią zemsty oraz nie mógł pogodzić się z wydarzeniami, na które nie miał wpływu. 

Cho Chang: Został opętany chęcią zemsty? 

Pansy Parkinson: Tak. Chyba dochodzimy do meritum. Wszystko zaczęło się od klątwy, która została na mnie rzucona w czasie II Bitwy o Hogwart. Problem tkwi w tym, że ja pogodziłam się z jej konsekwencjami, a mój były chłopak nie potrafił ich zaakceptować. 

Cho Chang: Byłaś przypadkową ofiarą?

PansyParkinson: Nie. Byłam celem, bo zdecydowałam się stanąć po dobrej stronie. 

Cho Chang: Zdradzisz nam kim on był? Kim był czarodziej, który rzucił na Ciebie to zaklęcie?

PansyParkinson: Podanie jego imienia i tak nic nie zmieni. Mogę jedynie powiedzieć, że żyje i odbywa karę za swoje przewinienia. 

Cho Chang: W takim razie na czym polega ta klątwa? Dlaczego właśnie taka została rzucona? 

Pansy Parkinson: To była końcówka bitwy. Mroczna strona wiedziała, że zaraz przegra. Każdy musiał wybrać, ja też wybrałam. Skierowałam się w stronę uczniów z Domu Lwa żeby stanąć razem z nimi. Niestety zauważył to pewien śmierciożerca. Rzucił w moją stronę zaklęcie Femme seule (przyp.aut. -z fr. samotna kobieta, wymyślone przeze mnie na potrzeby opowiadania). To chyba miała być kara za złamanie starych, arystokratycznych zasad.

Cho Chang: Możesz powiedzieć jakie są konsekwencje tego czaru? Moi czytelnicy nie znają się na Czarnej Magii. 

Pansy Parkinson: Nigdy nie będę mogła wziąć ślubu ani urodzić dziecka. Podpisanie się na akcie zawarcia małżeństwa sprawi, że zacznę gnić od środka, począwszy od ręki na której znajdzie się  obrączka. Gdybym jakimś cudem zaszła w ciążę to nie zdążyłabym jej donosić - umarłabym gdzieś mniej więcej w trzecim miesiącu w okropnych bólach. 

Cho Chang: Nie próbowałaś ściągnąć tej klątwy? 

Pansy Parkinson: Oczywiście, że próbowałam. Razem z rodzicami i państwem Malfoy (przyp.aut. - chodzi o Narcyzę i Lucjusza) przeszukaliśmy wszystkie księgozbiory należące do mojego rodu. Pani dyrektor McGonagall pozwoliła mi też przejrzeć zasoby hogwardzkiej biblioteki.  W księgach wspominano, że to zaklęcie jest nieodwracalne i niestety od średniowiecza nic się w tym temacie nie zmieniło. 

Cho Chang: A czy Twój były chłopak, Teodor Nott, nie szukał sposobu żeby cofnąć skutki tej klątwy?

Pansy Parkinson: Oczywiście, że szukał. Jednak w pewnym momencie zaczął mi wypominać, że nigdy nie będzie miał potomka z krwi i kości, że to wszystko moja wina. Stało się to powodem codziennych kłótni.  Poza tym, owładnęła nim potrzeba zemsty. Planował zaatakować mojego oprawcę. Ponadto zdecydował, że wstąpi do Bractwa BloodyBrothers, które posługuje się prastarą magią. Chyba liczył, że może tam znajdzie pomoc w cofnięciu czaru. (przyp.aut. - o bractwie możecie przeczytać pod wywiadem)

Cho Chang: Czy Twój były chłopak wiedział od początku Waszego związku, że nie możesz wziąć ślubu ani nie możesz rodzić dzieci? 

Pansy Parkinson: Oczywiście, że tak! Okej, nie chwaliłam się tym na prawo i lewo, jeszcze kilka dni temu wiedziało o tym może z dziesięć osób, które były dla mnie naprawdę ważne. Jednak Teo, chyba po ślubie Draco i Hermiony, zaczął się nieco irytować. Zawsze też mówił, że zazdrości tej dwójce, że są tak blisko.

Cho Chang: I poprosiłaś mnie o ten wywiad, bo chciałaś wszystkim wyjaśnić sprawę z tajemniczą klątwą?

Pansy Parkinson: Nie tylko. Ale w jednym się zgadzamy, chciałam aby wyjaśnienie o co chodzi z zaklęciem wyszło ode mnie. Wyznając to na łamach Twojego magazynu, mam pewność, że w niezmienionej formie trafi to do czytelników. Poza tym liczę na to, że może istnieje jakaś kobieta, która ma taki sam "problem" jak ja. A może znajdzie się ktoś, kto może mi pomóc?  

Cho Chang: Co to znaczy "nie tylko" ?

Pansy Parkinson: Niestety sytuacja, w którą wplątał się mój były chłopak wpłynęła dość znacząco na życie moich przyjaciół. 

Cho Chang: Rozwiń to proszę.

Pansy Parkinson: Do Bractwa BloodyBrothers wstępuje się parami, nie wiem skąd taka zasada. Teo zgodził się zapewnić ochronę prawną podczas misji "Zaprowadźmy Astorię do Munga", ale nie ma nic za darmo. Taka postawa jest normalna wśród Ślizgonów i mimo upływu lat nic się nie zmieniło. Ta zasada działa niestety także wśród najbliższych przyjaciół. 

ChoChang: Domyślam się, że ceną którą Draco Malfoy poniósł za usługi prawnicze, było wstąpienie do bractwa.

PansyParkinson: Dokładnie tak. Oboje wstąpili do bractwa, którego najprawdopodobniej nie mogą opuścić. 

Cho Chang: I zrobili tam Malfoy'owi pranie mózgu? To przez nowych znajomych zaczął się tak dziwnie zachowywać? 

Pansy Parkinson: Niestety nie jestem w stanie się do tego ustosunkować. W chwili obecnej nie mam kontaktu z żadnym z nich.

Cho Chang: Rozumiem! Ostatnie pytanie. Nie boisz się, że poniesiesz jakieś konsekwencje za ten wywiad? 

Pansy Parkinson: Nie. W chwili publikacji będę znajdowała się w bezpiecznym miejscu, w którym pozostanę tak długo jak będzie trzeba. Sądzę, że kobiety mają prawo wiedzieć, że w naszym świecie organizuje się grupa, która może być gorsza od samego Voldemorta. 

ChoChang: Dziękuję za rozmowę.


* Bractwo BloodyBrothers (BBB) - bractwo, które zostało założone około pół temu przez (na chwilę obecną) nieznanego czarodzieja, który doskonale zna prastarą, starożytną magię szkockich wiedźm. 

Do kręgu BBB mogą wstępować tylko czarodzieje płci męskiej, niezależnie od pochodzenia. Poza tym niemożliwe jest, aby ktoś wszedł w szeregi samotnie. Nowi członkowie na ceremonii powitalnej muszą w parach wymieszać swoją krew przez nacięcie na dłoni. Od tej pory stają się Braćmi Krwi i są wzajemnie za siebie odpowiedzialni - jeżeli są premiowani to razem, a karę za przewinienie jednego ponosi też drugi. Wstąpienie do bractwa jest decyzją nieodwracalną i rzutuje na całe dalsze życie. 
Więcej informacji wkrótce!


Nadal utrzymuję, że piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane,
a historia lubi się powtarzać...

Do następnego!
Redaktor Naczelna
Cho Chang (@ChoCho)


♥ Polubione przez MagicPansy i 97 431 innych 

VoldemortFanClub: O KURWA! CZARNY PAN MA KONKURENCJĘ!!! Ale to my mamy większy zasięg, bo działamy w Internetach! 😎

YoungDeathEater: Szkoda tylko, że jest nas garstka... @VoldemortFanClub. Chyba powinniśmy kogoś zatrudnić do działu promocji! Albo chociaż jakiegoś specjalistę od PR 

TeoNott: Wiesz, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem? Nie przychodź na mój pogrzeb. @MagicPansy 

MagicPansy: Nie histeryzuj Nott. 

TeoNott: Przez Twoje gadulstwo ktoś wpadnie w tarapaty. Było trzeba mi przysłać ten wywiad do zaakceptowania! @ChoCho 

Poplecznik02: To już wiemy dlaczego Malfoy Junior wrócił do rodowych nauk. Zapewne prastara magia wiąże się z prastarymi zasadami życia. Mąż rządzi, a żona słucha... 

ChoCho: Masz rację @Poplecznik02. To jeszcze niepotwierdzone informacje, ale zapewne jest tak jak mówisz. 

JustGranger: Czy Ty masz mózg? 🙄 @SilverDragon 

SilverDragon: Widocznie nie mam! Hermiono, siedź teraz w Hogwarcie i nie wyściubiaj nosa poza mury zamku, bo to się źle dla Ciebie skończy. Posłuchaj mnie! @JustGranger! 

PureBlood: Nagle zacząłeś martwić się o żonkę? Trzeba było myśleć o niej wcześniej 🙂

RedhairMan: Wiecie co... nie wiem czy jesteście odważni czy głupi !!! @SilverDragon @TeoNott 

TeoNott: Od kiedy Ty się taki mądry zrobiłeś Weasley? 🙂

DaphneG: Odkąd jest ze mną. Jakiś problem @TeoNott? 🙄

GAstoria: A myślałam, że to ja jestem jebnięta. Ale wiecie co, moje działania i szkody, które wyrządziłam zwykle dało się jakoś odkręcić 😂

CzarodziejskiHejted: Śmierci dziecka Ginny jakoś nie odkręciłaś.

GAstoria: Czytaj uważnie. Napisałam "ZWYKLE dało się jakoś odkręcić".

SilverDragon: Ale Twoje czyny były złe od samego początku! Miałaś złe zamiary! Ja chciałem tylko pomóc @TeoNott. Chciałem żeby mógł zostać kiedyś mężem Pansy i ojcem jej dzieci! 🙊

GAstoria: A te komentarze w stronę Hermiony? Może naprawdę udawałeś nawróconego śmierciożercę żeby ją zdobyć. Nic mnie już nie zdziwi. 

SilverDragon: Za bardzo się wczułem. Sami mówiliście, że jestem zbyt dobrym aktorem.

TeoNott: Kurwa. Mamy przejebane Malfoy. To się kurwa wyda. Już jesteśmy martwi. 😭

MissLovegood: Hermionko, sytuacja jest naprawdę poważna. Myślę, że powinnaś wysłuchać Draco. Powinniście porozmawiać 😢

RomanticLav:  Luna! Te hormony odebrały  Ci rozum!? 😡

Urzędas: Widzę, że to robota dla nowego szefa Biura Aurorów. Przybywaj @AurorGacek ! 😍

AurorGacek: Jestem i już się za to zabieram.  Skontaktujcie się ze mną @TeoNott @SilverDragon

BoyWithAScar: Gratuluję awansu! Czy macie może jakiś wakat? Skoro awansowałeś to Twój etat jest wolny, prawda? 🤔 @AurorGacek 

SexyCormac: Nie do końca Potter. Zostałem przyjęty do Biura Aurorów na okres próbny więc jest komplet. Sorka, ale przez to, że zabiłeś Voldemorta nie należy Ci się wszystko... 

BlackDevil: Jakby nie patrzeć Draco zachował się jak Gryfon.  Odważnie, ale głupio 😂

WildSquirrel: BLAISE! 

BlackDevil: No co? Taka prawda! Poza tym mam nadzieję, że nasza córka nie trafi do Gryffindoru.

CzarodziejskiHejted: Nie byłbym taki pewien. W końcu jest ruda, a jej matka pochodzi z rodziny Weasley. 😂


// Jutro nie będzie rozdziału! Widzimy się we wtorek 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro