Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

zmiana zdania

Pov. Karol
Hubert cały czas mnie o coś prosił. Jak nie o telefon to o pilota. O i znowu mnie woła ten dureń.
H- Kariiiii
K- czego chcesz tym razem?
H- kanapkę z ogórkiem!
K- a magiczne słowo?
H- Kajoj proszeeee!
K- dobra już robie...

Poszłem więc do kuchni i... Zapomniałem jak się robi kanapki... (Pamiętajcie to jest ff) dobra pisze w google!

Przepis na kanapki z ogórkiem:
Składniki
-Ogórek świerzy
-chleb biały
-może być twarożek śmietankowy
Przygotowanie:
1.Pokrój ogórka w nie za ciękie plasterki. 2.Weź dwie kromki chleba i posmarój twarożkiem.
3.ładnie i starannie połuż ogórka.
4.możesz doprawić solą i pieprzem.
5.przepyszne kanapeczki!

I tak zrobiłem te kanapki położyłem na talerz i podałem Hubiemu. Ten za to popatrzył na mnie potem na kanapki.
H- mówiłem że chce płatki!
K- mówiłeś kanapki!
H- no dobra zjem je...
K- to żryj! Samacznego!
Jak zaczął je żreć ja wyciągnęłam telefon i napisałem do Kuby na messengerze.

Debili=Karol
Zjeb=Kuba

Debil
Siema!

Zjeb
Siema
Czego chcesz?

Debil
Popisać bo Hubi
ma od wczoraj
jakieś problemy xD

Zjeb
A co takiego
robi?

Debil
Rzyga cały czas
zmienia zdanie co
chwile wydziera się
Na mnie i wgl

Zjeb
Może ma okres?

Debil
Nie, to coś
innego

Zjeb
A ruchałeś się z
nim już?

Debil
Nom a co?

Zjeb
Tak bez
zabezpieczenia?

Debil
Nom
do czego zmierzasz?

Zjeb
On jest kurwa
w ciąży!

Debil
Kolejny idiota

Zmieniłeś nick Zjeb na:
Idiota!

Idiota
Ej! Daj mu test
ciążowy i się dowiedz

Debil
To nie jest zły pomysł
Nara!

Idiota
Nara!

Ubrałem kurtkę i buty chciałem już wychodzić lecz zapomniałem telefonu. Więc wróciłem po niego.
H- gdzie idziesz?
K- do sklepu, chcesz coś?
H- nutelle i żelki
K- ok pa!
H- pa!
Wybiegłam z domu i podreptałem do apteki. Było tam tak biało ale też było trochę niebieskiego i zielonego. Półki były zawalone lekami, syropami i innymi rzeczami. Za ladą satała ładna kobieta. Rude włosy, na nosie okulary. Biało zielony fartuszek.
(Pani=Ekspedientka)
Pani- w czym mogę pomuc?
K- ma pani może testy ciażowe?
Pani- oczywiście, a mogę wiedzieć kto jest tą szczęściarą?
K- przepraszam ale szczęściażem... Tak myśle...
Pani- oj, to jak wyjdzie pozytywnie to trzeba się udać do lekarza
K- też czytałem że 1,5% chłopaków może zajść w ciąże

Pani podała mi pudełko z 10 testami ciążowymi. Jakby Hubi chciał czy to prawda lub nie. Wyciągałem już gotówki lecz pani ekspedientka mnie zatrzymała.
Pani- nie musi pan płacić
K- ale...
Pani- jak test wyjdzie pozytywnie to proszę się że mną skątaktować...
K- dobrze u dziękuję!
Ta jakże miła pani dała mi do ręki karteczkę z numerem telefonu. Uśmiechnełem się ba dowidzenia i wyszłem z apteki. Gdy wróciłem do domu nie zastałem w salonie Huberta. Ma że poszedł spać? Niee to do niego nie podobne. Usłyszałam ciche szlochanie w łazience. Szybko tam pobiegłem. Był tam Hubi klęczący nad toaletą i trzymał się za brzuch. Tak mi go żal...

K- Hubi...
H- K-Karol? Ja n-nie chce t-to boli...
K- Hubi ja wiem...
H- co t-trzymasz w r-ręku?
K- to? A teraz się dowiemy...
H- Karol ja... Się boję...
K- spokojnie... Jestem przy tobie okej?
H- mhm...
Przytaknoł i wyrwał mi z ręki opakowanie i je otworzył po czym wyjść jeden z testów. Powoli sią gałki już spodnie ale zirętował się że się na niego patrzę.
H- możesz wyjść?
K- Jane już idę
H- dzięki...
Wyszłem usiadłem na kanapie i czekałem, czekałem i czekałem... Nagle usłyszałem rozpłakania głos Huberta. Wbiegłem do łazienki jak poparzony. Wokół niego były odpakowane testy z dwiema kreskami... On powoli wstał i... Mnie przytulił...
K- Hubi...
H- K-Karol ja... Jestem w ciąży!
K- cieszysz się?
H- bardzo! Będe miał córeczke!
K- a skąd to wiesz?
H- bo czuje! Tu!
Palcem wskazującym dotknoł miejsca gdzieś w okolicach brzucha. Ja uklęknołem przed nim i pocałowałem brzuszek. Mój malutki Kotek się zarunienił. Jestem taki szczęśliwy! Teraz tylko wizyta u lekarza czy tam doktora...

( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Witam!
Macie rozdział!
Pisałam go kiedy jechałam do apteki
i biedry.
I zgadnijcie co tam widziałam!
...
Słodziaki!
Moja rozmowa z mamą:
Ja-mamo kup mi!
Mama-ile ona kosztują?
Ja-tyle *pokazuje cenę*
Mama-że co kurwa! Nie kupię ci za
drogie!
Ja- łeeeee
No i mi nie kupiła heh

Dobra nam zadanie dla was!
Kliknij w komentarze i napiszczy
podoba ci się moja książka i z jakiego powodu.
Dobra więc
Pa pa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro