przyjaciółka Karola?
Pisze ten rodział czwarty raz
dobra nie przedłużam
miłego czytana.
Pov. Hubert
(Oni wrócili już z Japonii)
Od naszego powrotu minęło ruwniutko tydzień. A Kari mnie unika nie oddaje czułości itp. Cały czas siedzi w telefonie szeczerzy się do niego. Wychodzi i wraca bardzo późno. Mam tego dość! Kari spokojnie leżał sobie na lóżku i pisał do kogoś na telefonie. Postanowiłem zrobić mu na niespodziankę. Usiadłem mu okrakiem na udach. I jeździłem rękoma po jego torsie.
H- Kari? Chcesz się pobawić?
K- nie teraz...
H- no prosze... Zawsze to ja nie chciałem, a teraz cię pragnę!
K- zostaw mnie!
Kari zrzucił mnie i wyszedł. Widziałem jak ubiera buty i katane.
K- Wychodzę wrzucę późno!
H- gdzie znowu idziesz?
K- na ważne spotkanie pa!
H- emm... Pa?
Karol wyszedł. A ja znowu zostałem sam. Wchodzę do kuchni i widzę coś bez czego Karol się nigdzie nie rusza. Telefon! Włączyłem go i...
H- kurde! Ma hasło... Dobra wiem!
Tak jak się spowdziewałem hasło to: leny face ( ͡° ͜ʖ ͡°)! Kliknełem w wiadomości.
Od wierzba<3
Ct Kari?
Do wierzba<3
Spoczko może się
spodkamy?
Od wierzba<3
Coś proponujesz?
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do wierzba<3
Oj i to dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od wierzba<3
Dobra pa kocie<3
Do wierzba<3
Pa foczko<3
Czyli tak jak myślałem... Karol mnie zdradza! Nie to nie może być prawdą! Czułem jak nogi mi się ucinają. Odstawiłem telefon i poszłem do sypialni. Wtuliłem się w poduszkę i za zacząłem płakać.
H- c-czemu on mimi to robi? 'Pociąganie nosem' c-czemu o-on mnie n-nie kocha?
Moje łkanie przerwał Karol wchodzący do domu. Szybko otarłem łzy i przykryłem się po uszy kołdrą.
K- jestem!
H- c-co tak s-szybko?
K- wróciłem do ciebie!
H- ta jasne!
K- o co ci chodzi, płakałeś?
H- n-nie...
K- co się stało?
H- nic idź sobie do "wierzby"
K- skąd ty...
H- widziałem SMS!
K- to nie tak...
H- jak nie tak! Jak mnie nie kochasz, to mi to powiedz masz szanse!
K- daj mi wytłumaczyć!
H- no tłumacz się!
K- wychodzimy! Ubierz się...
Wstałem z łóżka i zacząłem się ubierać. Karol gdzueś zadzwonił. Kilknoł na głośno mówiący abym wszystko słyszał.
(W=wierzba "Tosia")
##########################
W- czego chcesz Kari?
K- w parku teraz!
W- ale po co?
K- Hubi myśli że zdradzam go z tobą...
W- co fuj! To że jestem BI to nie znaczy że podobają mi się chłopacy
K- dobra pa!
W- Nara
##########################
H- to idziemy?
Karol nie odpowiedział tylko pociągnoł mnie za ręke w stronę drzwi. Zanim się obejrzałem byliśmy w parku. Na jednej z ławek siedziała przętnym wzroście dziewczyna. Miała ona jasne blond włosy do ramion. Niebiesko-czarne okulary. Na dobie miała pomarańczowy sweter i szare rurki z dziurami na kolanach na wierzch mała grabatową katane do połowy ud. Na oko miała 17-18 lat. Była dość ładna.
W- hej Kari, hej Hubi!
K- siema młoda!
H- em... Hej?
K- dobra więc...
W- zamknij pysk! Hubert jestem Tosia ale mów mi Wierzba!
H- okej ale...
W- daj mi dokończyć! Karol cię nie zdradza. Tylko szykujemy dla ciebie niespodziankę!
K- tak! Cieszysz się?
H- przepraszam... Ja myślałem że mnie już nie kochasz...
K- nawet tam nie myśli jesteś tak uroczy że nigdy nie przestane cię kochać!
Kari podszedł do mnie. Chwycił mnie za biodra ja owinełem ręce wokół jego szyji. Po prostu mnie pocałował tego mi brakowało. Jego silnych ramion, jego ślicznych ust, jego rytmu serca gdy wtulam się w jego tors. Nasze czułości przerwał głos wierzby. Której aktualnie leciała krew z nosa yaositki tak mają.
W- to ja lecę pa pa!
H i K- pa pa!
K- Hubi?
H- słucham?
K- chciałeś się pobawić czyż nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
H- tak i nadal chce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
K- to chodź ( ͡° ͜ʖ ͡°)
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Hej
(powinnam się inaczej witać)
Hej, cześć i czołem kapusta z rosołem.
Pierwsze podejść do tego rozdziału
było na wycieczce miałam 405 słów
wszystko się usunęło
napisałam w domu to samo!
Wkurwiłam się napisałam dziś!
I tak dodałam osobę
Pozdrawiam Wierzbe!
(Zrobię jej watt to oznacze)
Mam zamiar zrobić rozdał 18+
Kto czekał 'świerszcze'
Jaaaaaaa
Wiem że mało osób to interesuje
ale mamy gejów w szkole!
Całowali się na korytarzu a pan od WF
(zlodziej_mazakow Pan Grzesiu)
Zobaczył ich i ba nich na wrzeszczał!
Dobra
Pa
Miłego
wieczoru
Dnia
Nocy
Do
Zobaczenia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro