Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Cztery miesiące?

Ten rozdział jest skąplikowany więc jeżeli go nie zrozumiesz to... Nie wiem xD.
Miłego czytania.

Pov. Hubert
Spałem spokojnie puki nie usłyszałem cichego płakania. Było mi straszne niewygodne bolała minie klatka piersiowa i brzuch. Zacząłem kaszleć, płacz osoby obok ustał... Kaszlał em tak mocno że gardło mnie bolało.
(L=lekarz)
? - Hubert? Co się dzieje?
H- 'kaszel'
? - Hubert! Biegne po lekarza!
L- Panie Hubercie...
Czułem jak wbija mi strzykawke w prawe udo, zabolało. Ale kaszle nie ustało. Ujrzałem twarz lekarza i... Karola... Mojego Karola był cały w łzach. Miał czerwone oczy najpewniej od płaczu i był cały blady. Ale chwilka czemu leże w szpitalu?! Przecież wczoraj dobiero z niego wyszłem! O co tu chodzi!
K- Hubi! Nie wierz jak mi ciebie brakowało...
H- ale... Przecież wczoraj się widzieliśmy
L- Panie Karolu...
K- słucham
L- Pan Hubert może nie pamiętać... W trunek który mu podano otruł mu organizm, a to trafiło do muzgu gdzie uszkodziło go trochę i może nie pamiętać co się działo te cztery miesiące temu...
H- jaki kurwa trunek? Jaki cztery miesiące!? Ja wszystko dokładnie pamiętam!
K- Hubert spokojnie wytłumacze ci
L- zostawię was samych...
K- dowidzenia

O co tu kurwa chodzi jakie cztery miesiące! Jaki trunek! Jak mogę nie pamiętać! Moje przemyślenia przerwał Kari który usiadł na łóżku szpitalnym. Położył swoją ręke na moją i wpatrywał się w moje oczy.
H- Karol ja... Wszystko pamiętam
K- Hubi ale co dokładnie...
H- no... Moją ciąże, mój wypadek, stracenie ciąży...
K- ty byłeś w ciąży!?
H- n-nie pamiętasz? Wtedy gdy wymiotowałem i okazało się że to ciąża
K- to nie była ciąża tylko choroba Hubi, nie pamiętasz przyjazdu Dominika? Wyzwania Ernest nic?
H- co?!
K- wytłumacze ci...

Cztery miesiące wcześniej
Pov. Karol
Kiedy Gubi wyzdrowiał zaprosiłem chłopaków.
Zaczęliśmy naszą przepiękną grę w butelkę. Po kilku wyzwaniach atmosfera się rozluźniła. Hubi ledwo na nogach stał. Teraz to Ernest kręcił butelką i wylosował Dominkia.
D-Wyzwanie!
E- pocałuj Huberta i najlepiej idź z nim do lóżka.
D- spoko...
K- ja nie pozwalam!
H- daj buzi w policzek!
Po tych słowach Dominik przysunoł się do Hobiego i musnął jego policzek.
Byłem zazdrosny bardzo, ale to tylko gra.
D-chcecie herbatę?
H-ja chce!
D-dobrze idę ci zrobić
Wiem że Domi nie był aż tak schlany by zrobić coś głupiego. Widziałem jak sypie biały proszek do kubka Huberta był to cukier na 1000%!

*Time skip*
Kiedy Hubi wypił wcześniej wspomnianą herbatke przestawał się do Dominkia. Już wtedy wiedziałem że to nie był cukier.
K- Hubi chodź już spać
H- nie! Ja nie chce z tobą spać!
D- a że mną?
H- Ja...s...n...e...
W tym właśnie momencie Hubert z hukiem rano na ziemię. Domink wybiegł z domu bez słowa. Wezwałem karetkę.

*Time skip 3miesiące puźniej*

Mój Hubi dalej leży w szpitalu. Lekarze mówią że to potrwa jeszcze miesiąc. Jego organizm został zatruty przez
proszek który wsypał mu Domink.
Tak mi go brakuje, nic nie jem, nie pije tylko siedzę w szpitalu i czekam na to kiedy się obudzi. Chce zobaczyć jego piękne błękitne oczy...
Jego uśmiech...

Koniec!
Zacząłem się modlić przez jego łóżku codziennie! Przez cały miesiąc!
I wreszcie to poskutkowało obudził się!

Pov. Hubert
Kiedy Karo mi opowiadał zabrało mi się na płacz. Kiedy skończył przepraszałem go cały czas! Ale mi nie odpowiedział.
H- Przepraszam, przepraszam, przepraszam...
K- nie przepraszaj... To nie twoja wina
H- ja przepraszam że nie pamiętam nic z tego...
K- wszystko dobrze... Chodź do domu...
H- tego nowego?
K- tak... Ale zkąd ty wierz?
H- kiedy byłam w tej "śpiące" To miałem taki "sen" I tam mi powiedziałeś że to niespodzianka...
K- heh... Dobrze ale pamiętasz że niedługo twoje dziewiętnaste urodzinki?
H- tak... Niestety...

Wyszliśmy że szpitala po tym jak zrobili mi badania. Karo cały cas trzymał mnie za ręke. Doszliśmy do pięknego domu. Był wielki. Weszliśmy i zobaczyłem...

😛😛😛😛😛😛😛😛😛😛😛😛
Siema!
Wróciłam po ktruciutkiej przerwie.
Kto się cieszy! Wiem że nikt...
Mam bardzo mało czasu wolnego wiecie:
-Jade do szkoły
-Wracam
-Robię lekcje
-Jem
-Śpie
I tak w kółko!
Jutro obiecujeeeee rozdział taki długiiiii
1000 słów lubi więcej może być? Hehe

Macie randomowe zdjęcie z mojej galerii takie Hubercika.

A tu Hubercika i Kariego hehehe
Dobra w takim razie papa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro