Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

WOW!!!

Wstałam o 11. Ubrałam się i te sprawy i zeszłam na dół. Ustałam w progu kuchni obok Remka i zrobiłam wielkie oczy. Michał stał odwrucony do nas tyłem przy kuchni i robił naleśniki, które wychodzą mu niebiańsko tylko problem w tym, że bardzo rzadko chce mu się ruszyć dupsko i coś zrobić. Podeszłam do Mulciaka i połorzyłam mu rękę na czole w celu sprawdzenia jego stanu gorączki. Było normalnie.
(Ja)- Michał dobrze się czujesz?
(M)- Noooo...tylko jest problem.
(Ja)- co jest?
(M)- bo mama złamała nogę a tata jest na delegacji i wróci za tydzień. No i pomyślałem, że ja pojade do mamy się nią zaopiekować a ty zostaniesz tu z Remkiem. Na początku byłam trochę zdziwiona, ale spoko.
(Ja)-spoko, kiedy jedziesz? Zapytałam wieszając się za jego szyji.
(M)- w tym problem, że dziś, zaraz. Nie gniewasz się?
(Ja)- no jasne, że nie to nasza mama i ktoś musi jej pomuc. Uśmiechnełam się do niego.
(M)- ok, to ja spadam, pa. Pocałował mnie w czoło.- a ty stary, pilnuj mi siostry. Zwrucił się do Remka.
(R)- ok, ić już.
Gdy Michał wyszedł. Pograliśmy trochę w GTA V  i rozeszliśmy się na górę szykować na naszą ,,randkę". Założyłam na siebie to.

Jeśli chodzi o makijaż to puder, podkład, cień do oczu, kreska na oko i bordowa ,matowa szminka i włosy rozpuszczone. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół gdzie stał Remi.

Na sam widok uśmiechnełam się, wziełam kwiaty, wstawiłam do wazonu i wyszliśmy. Najpierw spacerowaliśmy po parku, poszliśmy na ,,most zakochanych"

Potem poszliśmy jeszcze kawałek. W pewnym momęcie Remek się zatrzymał i powiedział.
(R)- a teraz zawiąże ci oczy, ok?
(Ja)- no spako, ale po co?
(R)- za dużo chciałabyś wiedzieć. Zaśmiał się, zawiązał mi oczy i gdzieś prowadził. Gdy doszliśmy zobaczyłam coś niesamowitego

Wiedział co kocham. Miliony latających lampionów nocą.
(Ja)- o boże, skąd wiedziałeś?
(R)- Michał. Powiedział krótko po czym krzyknoł cicho ( to tak się da?)- kampi! Z krzaków wyszedł jego prze słodki pies (chyba wiecie jak wygląda ,nie?) z małym pudełeczkien w pyszczku, podszedł do Remka i podał mu je , po czym usiadł obok niego.
(R)- Ada ja wiem, że znany się krótko, ale ja... s-sie zakochałem. Powiedział i otworzył pudełeczko w którym był mały naszyjnik z serduszkiem.
(R)-  to zostaniesz moją dziewczyną? Zapytał z iskierkami w oczach i wyjął z pod koszuli drugie takie samo z naszym wspulnum zdjęciem
(Ja)- no oczywiście. Powiedziałam ze łzami w oczach, po czym poczułam jego usta na moich, założył mi serducho, posiedzieliśmy jeszcze ze 2 godziny i wruciliśmy do domu. Przebrałam się i zeszłam na dół gdzie jeszcze oglądaliśmy filmy, aż zasneliśmy na kanapie.

Hej kochani, przepraszam za nie obecność, ale były święta. Mam nadzieje ,że sie podoba i przepraszam za błędy 😜

-Gosik

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro