Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48

- Noell -

Wróciliśmy z Harry'm dwa dni temu, a ja właśnie siedziałam u mamy wraz z Nadine. Rozmawiałyśmy dużo, a dziewczyna narzekała, że jej brzuch jest wielkości piłki gimnastycznej. Mama pocieszała ją, mówiąc, że wyglądała tak dwa razy.

- Kochanie, to już początek dziewiątego miesiąca! - moja mama ją uspakajała. - Nie dziw się, że tak wyglądasz. Zobaczysz, że szybko schudniesz, a zwłaszcza, gdy zacznie chodzić.

- Oczywiście, że schudnę, bo pójdę na siłownię. - przewróciła oczami. - A tak na marginesie. Noell, mogłabyś zostać chrzestną Austin'a? - uniosła brwi.

- Um, jasne, że tak. - uśmiechnęłam się.

- A Harry mógłyby być jego ojcem chrzestnym... - zamyśliła się mama. Rozszerzyłam oczy, uchylając usta, a Nadine zachichotała.

- Wspaniale! - klasnęła. - Czyli ustalone.

- Co?! Czekajcie, ja nie wiem, czy on... - mama machnęła dłonią.

- Porozmawiasz z nim, a jeśli tylko coś ci powie, od razu go wykastruję. - prychnęła, śmiejąc się przy tym.

- Spróbuję. - wetschnęłam.

Wiem, że nie będzie łatwo, ponieważ Harry to... Harry. On jest całkowicie odzwyczajony od takich rzeczy. Ale cóż, czego nie robi się dla kochanej rodzinki?

- Będę jechała do siebie, Nadine jedziesz ze mną? - uniosłam brwi, wstając z kanapy.

- Jasne. - uśmiechnęła się, a ja pomogłam jej wstać.

Pożegnałyśmy się z mamą, po czym zasiadłyśmy w moim samochodzie. Nadine włączyła coś w radiu, po czym zaczęłyśmy śpiewać.

- Jezu, jakie to stare! - pisnęłam, a ona zachichotała.

 - Time goes by so slowly. Every little thing that you say or do, I'm hung up. I'm hung up on you. Waiting for your call, baby night and day. I'm fed up. I'm tired of waiting on you. Time goes by so slowly for those who wait. No time to hesitate. Those who run seem to have all the fun. I'm caught up. I don't know what to do. Time goes by so slowly. I don't know what to do. - zaczęła.

- Every little thing that you say or do, I'm hung up. I'm hung up on you. Waiting for your call, aby night and day. I'm fed up. I'm tired of waiting on you. Every little thing that you say or do, I'm hung up. I'm hung up on you. Waiting for your call, aby night and day. I'm fed up. I'm tired of waiting on you. - zaśpiewałam refren.

- Ring, ring, ring goes the telephone. The lights are on but there's no-one home. Tick, tick, tock it's a quarter to two. And I'm done. I'm hanging up on you. I can't keep on waiting for you. I know that you're still hesitating. Don't cry for me, 'cause I'll find my way. You'll wake up one day, but it'll be too late. - zaczęła tańczyć.

- Every little thing that you say or do, I'm hung up. I'm hung up on you. Waiting for your call, aby night and day. I'm fed up. I'm tired of waiting on you. Every little thing that you say or do, I'm hung up. I'm hung up on you. Waiting for your call, aby night and day. I'm fed up. I'm tired of waiting on you.* - dokończyłam, parskając śmiechem z jej zachowania.

Zaparkowałam na jednym z miejsc parkingu, znajdującego się najbliżej mojego mieszkania. Opuściłyśmy samochód i we wspaniałych humorach udałyśmy się do budynku. Otworzyłam drzwi, przepuszczając ją, po czym ściągnęłyśmy buty i kurtki. Nadine usiadła w salonie, a ja zrobiłam herbatę i nałożyłam ciastka na talerz. Postawiłam wszystko na stół, po czym zaczęłyśmy jeść i rozmawiać.

Siedziałyśmy jakąś godzinę rozmawiając i śmiejąc się do łeż, gdy Nadine spoważniała i chwyciła za swój brzuch. Otworzyłam szeroko usta i wybałuszyłam oczy.

- Kurwa, Noell! - krzyknęła, chwytając moją dłoń. - Wody mi odeszły! - wydarła się.

- Ja pierdolę! - wydarłam się także, po czym pobiegłam po jej buty.

Szybko wsunęłam je na jej stopy i narzuciłam na jej ramiona kurtkę, a następnie to samo uczyniłam z sobą. Chwyciłam ją pod ramiona i używając najwięcej siły ile posiadam, zjechałam z nią widną. Zaprowadziłam ją do samochodu, po czym z piskiem opon pojechałam do szpitala.

Siedziałam na korytarzu wraz z mamą, gdy Ed poszedł na porodówkę. Olivia i Zayn siedzieli, czekając na jakieś informacje. Poczułam jak mój telefon wibruje, więc trzęsącymi się dłońmi odebrałam i odeszłam, aby nikt nic nie słyszał.

- Tak? - zapytałam nerwowo.

- Noell. - usłyszałam jego zachrypnięty głos.

- Harry, wybacz, ale nie mogę rozmawiać. - westchnęłam.

- Nie widzieliśmy się dwa dni, do cholery. Chyba mam prawo chociaż z tobą porozmawiać. - warknął ostro.

- Zrozum, że nie mogę. - syknęłam, trzymając nerwy na wodzy.

- Dlaczego, do kurwy?! - krzyknął i słyszałam jak w coś uderzył, przez co podskoczyłam.

- Ponieważ Nadine rodzi swojego syna! - warknęłam cicho. - Przestań się tak zachowywać.

- To ty rodzisz, czy ona? - prychnął. 

- Ona, ale to moja siostra, którą muszę wspierać. - przewróciłam oczami. - Dlaczego nie możesz tego zrozumieć? Jak chcesz, to do nas przyjedź.

- Wyobraź sobie, że mam pracę. - warknął.

- Oczywiście. - moje oczy stały się szkliste. - Więc zajmij się tym, co dla ciebie najważniejsze.

- Masz rację. Wracam do pracy. - burknął.

Rozłączyłam się i zacisnęłam usta w wąską linię. Zamrugałam kilkakrotnie chcąc pozbyć się napływających łez. Poklepałam delikatnie moje oczodoły, po czym wróciłam, wymuszając uśmiech. Usiadłam obok mamy i wtuliłam się w nią, a ona objęła mnie, całując moje czoło.

***

Nadine urodziła zdrowego syna Austin'a Parker'a. Cóż, jest on bardzo uroczy i słodki. Tylko czekam, aż podrośnie. Siedziałam od godziny sama z siostrą, gdyż wszyscy po kolei pojechali do domu się ogarnąć. Trzymałam siostrę za dłoń, gładząc ją kciukiem, gdy rozmawiałyśmy. Cały czas myślałam o mojej kłótni z Harry'm. Znowu zachował się jak kompletny dupek i wybrał pracę, chociaż obiecał, że jak będę go potrzebowała, będzie przy mnie. Ale cóż, koniec użalania się nad sobą.

- Mała. - szepnęła moja siostra, przywołując mnie do rzeczywistości.

- Tak? 

- Co się dzieje? - zapytała, gładząc moją dłoń. Zmarszczyłam brwi, udając, że nie wiem, o co jej chodzi. - Mnie nie oszukasz, kochana.

- Po prostu mała kłótnia z Harry'm. - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Gdyby była mała, nie przejmowałabyś się aż tak. - spojrzała na mnie.

- On po prostu nie rozumie pewnych rzeczy. - westchnęłam, śmiejąc się smutno. - Ja nie wiem, ile jeszcze tak pociągnę. - dodałam, chowając twarz w dłoniach.

- Noell, co ty mówisz?! - krzyknęła szeptem. - Przecież dobrze wiesz, jaki jest Harry. Gdybyś ty wiedziała, ile kłótni odbyłam z Ed'em. - pokręciła głową rozbawiona. - Znam Styles'a bardzo długo i wiem, że to dobry chłopak. 

- Wszyscy tak mówicie, a on nie zawsze chce dać sobie pomóc. - powiedziałam zirytowana.

- Wszystko będzie dobrze. - pocałowała moje czoło.

***

O siedemnastej opuściłam szpital. Pokierowałam się do samochodu, wycierając spływające po moich policzkach łzy. Przeszłam przez przejście, a na parkingu szedł Harry. Najwidoczniej sobie o mnie przypomniał... Podniósł głowę, a gdy mnie zobaczył, na jego twarzy wypisana była ulga.

- Noell, martwiłem się. - powiedział spokojnie, chwytając lekko mój łokieć.

- Daruj sobie. - zaśmiałam się żałośnie. - Lepiej wróć do rzeczy, która jest dla ciebie najważniejsza, jedyna i niepowtarzalna. Czyli do pracy. - przewróciłam oczami, aby go zirytować.

- Noell, powiedziałem to w złości. Mówiłem, abyś nie brała wszystkiego aż tak do siebie. - pokręcił głową.

- Ja nie wiem, Harry. Tego jest już za wiele. - złapałam się za głowę.

Harry zmarszczył brwi, a w jego oczach zauważyłam strach. - Do czego zmierzasz? - zapytał ostrożnie, bojąc się odpowiedzi.

- Chcę przerwy. - szlochnęłam. - Muszę sobie wszystko poukładać i przemyśleć. - otarłam łzę.

- Noell, nie możesz. - pokręcił energicznie głową. - To co jest między nami przecież... ty i ja. - gubił się w słowach. - Przepraszam, Noell. - chciał mnie przyciągnąć, lecz tym razem mu nie uległam.

- Za wiele razy to słyszałam. - spojrzałam na niego.

- Nie rób mi tego. - powiedział, a jego warga się zatrzęsła. - Nie zostawiaj mnie. - szepnął słabo.

- Nie zostawiam, chcę tylko przerwy. - odgarnęłam swoje włosy do tyłu.

Harry spojrzał na mnie z bólem i strachem. Czy Harry bał się, że go zostawię?


"A day without you is like a year without rain**."

_______________________________

* Madonna - Hung up.

** Selena Gomez - A year without rain.

/kylizzzie



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro