▶jedenasty
❝Bez koca- za chłodno
z kocem- za gorąco
jedna noga pod nim- idealnie.
Dopóki demon z Paranormal Activity nie przyjdzie i nie złapie za tą drugą❞ - Michael C.
. . .
Michael i Calum szli przez szkolne korytarze, kierując się do sali gimnastycznej. Hood był podekscytowany tym, że zaraz zobaczy Pana Irwina, za to Mike był przerażony. Cały czas się oglądał, bojąc się, że ktoś ich śledzi.
- To jest cudowne! Pan Irwin będzie teraz cały mój. - Głos mulata stał się głębszy, przez co Clifford odszedł od niego kawałek.
Weszli na salę, oczywiście zapominając się przebrać.
Idąc przy ławkach obserwowali ćwiczących uczniów. Wzrok Caluma skierował się na drzwi od pokoju w-fistów, licząc na to, że Pan Irwin stamtąd wyjdzie, jednak tak się nie stało.
- Zaraz wracam, pójdę sprawdzić jak ma się nasz nauczyciel. – czarnowłosy zaświergotał, po chwili znikając. Michael westchnął i skrzywił się. Nienawidził zostawać sam, bo poza Hoodem z nikim się nie zadawał.
Kiedy znudziło mu się patrzenie na zziajanych nastolatków, wstał i wyszedł z Sali. Nikt go nie śledził, więc zadecydował, że może się przejść do klasy Pana Hemmingsa. Tak też zrobił.
Spojrzał przez szybę przy drzwiach, sprawdzając, czy Luke ma teraz lekcję, jednak w klasie był tylko on. Oh, no i April. – Cholera, ona musi zniknąć. – Clifford mruknął do siebie, znudzony jej widokiem. Pomyślał o tym, co zrobił Pani Irwin razem z Calumem, ale zrezygnował, nie chcąc ryzykować, bo pewnie by wróciła, zważywszy na to, że jej tata jest rybakiem, jak się dowiedział.
- Ale Lukeeeeeey, dlaczego? – jęknęła, przyciągając wysokiego blondyna bliżej,
Luke przewrócił oczami, próbując wyswobodzić się z jej uścisku. Mike uśmiechnął się. – Posłuchał się mnie. – Zaczął tańczyć, ale w połowie swojego występu potknął się, popychając drzwi i wpadając do klasy.
- Ugh, znowu ty! – blondynka krzyknęła zirytowana, wskazując palcem na chłopaka, który próbował ją ugryźć lecz w porę go cofnęła. Hemmings wytrzeszczył oczy i odchrząknął.
- U-um, Clifford, co tu robisz?
Michael spanikował. Nie mógł powiedzieć, że podsłuchiwał, bo to byłoby głupie. – Uh, chciałem zapytać jaką mieliśmy mieć pracę domową. – wymyślił szybko, po czym dodał: - miałem wejść, ale zobaczyłem, że jest Pan zajęty, więc zrezygnowałem, ale potknąłem się i wpadłem tutaj. Niezdara ze mnie. – zaśmiał się nerwowo, mając nadzieję, że para mu uwierzy.
Cóż, April mu uwierzyła, ale Luke nie. On tylko udawał. – Oh, tak, um... Macie powtórzyć materiał? Znaczy, musicie powtórzyć na test, który jest w przyszłym tygodniu. – obydwoje zaśmiali się, lekko zdenerwowani. Kobieta obok nich zachichotała przez niezręczność.
- Powinnam już iść, Lukey. Kiedy wrócisz do domu, to czeka cię kara. Do zobaczenia! – uśmiechnęła się i wyszła. Mike skrzywił się w niesmaku.
- Dlaczego podsłuchiwałeś? – Luke spytał surowym tonem.
- Nie podsłuchiwałem, tylko patrzyłem. – Clifford uśmiechnął się zwycięsko, poprawiając starszego. Niebieskooki wywrócił oczyma, zamknął drzwi i zasłonił okna roletami.
- Więc, od czego powinniśmy zacząć? – Michael wyszeptał ochryple do ucha nauczyciela.
*
- Tęskni za nią. – Calum wymamrotał, dźgając swoje jedzenie widelcem.
- Nie martw się Cal, zapomni o niej, kiedy dasz mu dupy.
Hood uśmiechnął się. – W końcu mówisz coś z sensem i zgadzasz się ze mną! – westchnął radośnie, wyrzucając ręce w górę.
- Nie, ja tylko ci pomagam.
- Zamknij się i po prostu mi przytaknij, inaczej możesz się pożegnać ze swoją małą cliffocondą. – czarnowłosy powiedział wolno, patrząc na swojego przyjaciela z poważną miną.
- Dla twojej informacji, moja cliffoconda nie jest mała. – zielonooki odpyskował, w powietrzu rysując idealne Z.
- Tak czy siak, nie będziesz jej miał, proste. – Cal wyszczerzył się, po chwili zaczynając opowiadać o Panie Irwinie z zachwytem w oczach.
.
11!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro