▶drugi
❝Ty masz usta,
Ja mam usta,
Interesujące.❞ -Michael C.
. . .
Michael czekał w kozie aż jego lekcje się skończą, by mógł wrócić do domu i może zagrać w jakąś grę. - Możesz iść, Clifford - usłyszał głos dyrektorki, więc spakował się.
Gdy przechodził obok jednej z klas usłyszał głosy dwójki dorosłych, nie byle jakich dorosłych. - Ale Lukey, w domu czeka na ciebie niespodzianka - to był kobiecy głos, na który Michael przewróci oczami. April.
- April, słuchaj, mam dużo rzeczy do zrobienia. Nie musimy cały czas uprawiać seks, w związku nie chodzi o to, więc proszę zamknij się już i daj mi pracować. - Luke uciął.
Clifford parsknął, lecz szybko zorientował się jak wielki błąd popełnił. - Słyszałaś to? - dziewczyna pokiwała głową.
- Ktoś nas podsłuchuje, Lukey - Michael zaczął się cofać i już chciał rzucić się biegiem, gdyby nie wpadł do kosza na śmieci.
Dwójka podskoczyła, widząc nogi wystające z wielkiego kubła. - Pomocy! - zielonooki zawołał, kobieta wywróciła oczami na jego głos. To było oczywiste.
Pan Hemmings pomógł mu wstać. - Dlaczego nas szpiegujesz?! - April nakrzyczała, wskazując na niego palcem.
- Odwal się.
Sapnęła na to co powiedział, nauczycielowi także się to nie spodobało.
- Uważaj na słowa - ostrzegł go.
- Co jeśli nie będę? Dasz mi karę?
Michael wyobraził sobie w jaki sposób Pan Hemmings mógłby to zrobić. . .
, , , , ,
- Byłeś bardzo niegrzecznym chłopcem - Luke wymruczał do ucha jasnowłosego.
- Mhm... Ukarz mnie tatusiu
, , , , ,
Clifford zobaczył machającą dłoń przed oczami - Michael! - nauczyciel krzyknął rozzłoszczony.
- Uh, co? Przepraszam tatu-Panie Hemmings
Mężczyzna westchnął, widząc zirytowaną twarz swojej dziewczyny. - Um, Michael, po prostu idź do domu, okej?
Chłopak niechętnie zgodził się. Dwójka wróciła do sali i zanim zielonooki wyszedł, usłyszał całkiem głośny, męski jęk.
- Ew
------------
a/n piszę gejowskie opowiadania od roku i już nie mogę pisać/czytać opowiadań hetero XDDD (t/n same)
Na górze/z boku macie to jak wygląda Michael.
Przepraszam, jeśli jak narazie jest nudno i nieśmiesznie, to się zmieni w następnych rozdziałach x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro