Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|9|+INFO

Szłam korytarzem z bagażami szukając pokoju 106. Za mną dosłownie „wlókł" się Domen podziwiający pokojówki przechodzące obok nas.

 Otworzyłam drzwi, na którym widoczny był ten sam numer co na naszym kluczu. Pokój nie był wyjątkowo duży. Ściany pomalowane na kolor kakaowy idealnie współgrały z meblami. Przy jednej ze ścian stały dwa łóżka.Usiadłam na jednym z nich kładąc wcześniej torby obok drzwi.

-W nocy, a nawet w dzień masz zakaz zbliżania się do mnie na przynajmniej trzy metry w tym pokoju.-powiedziałam w stronę Domena.

-Mam spać pod ścianą?

-Możesz na balkonie.- niewinnie się uśmiechnęłam.

-Oh, jakaś ty miła.-sarkastycznie rzucił chłopak.- Idę do trenera i poproszę o zmianę pokoju.

-Droga wolna.- wskazałam na uchylone drzwi.


Szatyn wyszedł przez nie. Nie było go dobrych kilka minut i byłam pewna, że zgubił się w windzie. On jednak wszedł do pokoju obrażony.

-I jak?

-Nie zdążyłem zapytać, bo trener przypomniał mi o karnych okrążeniach i kazał się na nie przygotować.

-No to na co ty jeszcze czekasz,kochanie?-również postanowiłam wkurzać go tym określeniem.

-Nigdzie nie idę.

-Za to ja tak, więc jeśli masz ochotę zostać tu sam do wieczora to nie mam nic przeciwko.- wstałam i wyciągnęłam z walizki ubrania, w których miałam zamiar zwiedzić okolicę.

Od razu udałam się do łazienki obok.

-To może ja pójdę z tobą.-usłyszałam głos chłopaka.

-Przed chwilą nie chciałeś nigdzie iść.

-Z tobą pójdę wszędzie, kochanie.-powiedział niczym poeta.

Oho, tryb Domen romantyk został uruchomiony.

Wyszłam z łazienki posyłając mu zdziwione spojrzenie. Ubrałam kurtkę i opuściłam pokój razem z nim zamykając drzwi na klucz.

*

Ze spaceru wróciliśmy wieczorem.Byliśmy na obiecanym mi kiedyś przez Domena soku, gdyż jak już wiem kawy nienawidzi. Przechodziliśmy również obok skoczni oraz jak to typowe dla idiotów ze słoweńskiego teamu urządziliśmy krótką bitwę na śnieżki.


Siedziałam na swoim łóżku czytając książkę. Domen za moim poleceniem robił małe przemeblowanie przesuwając jedno z łóżek jak najdalej mojego. Nie miałam zamiaru spać zaraz obok niego.

-Lepiej?- westchnął mój współlokator kończąc swoją pracę.

-Idealnie.- posłałam mu lekki uśmiech i poszłam wziąć prysznic.

Wróciłam ubrana w koszulkę i krótkie spodenki. Domen siedział na- już oddalonym od mojego- łóżku i oglądał kreskówki na laptopie jednak oderwał od niego wzrok i zlustrował mnie nim.

Zważając na to, że było około północy położyłam się spać. Długo nie pospałam, gdyż przeszkadzało mi światło i dźwięk jaki wydawał laptop.

-Możesz to już wyłączyć?-jęknęłam sfrustrowana.

-Csii, teraz najlepszy moment.- uciszył mnie chłopak.

-Próbuję spać, gdybyś nie zauważył.

Nastolatek wywrócił oczami i wyłączył kreskówki.

-Dobranoc.- cicho powiedziałam i odwróciłam się do niego plecami.

-Nie wiem jak ty, ale ja spać jeszcze nie zamierzam.-Domen zaczął skakać po łóżku, które wydawało skrzypnięcia.

-Umm, co ty robisz?

-Ćwiczę, bo ze mnie aktywny chłopak.-przeskoczył na moje łóżko.

-Zejdź.- uderzyłam go poduszką.

Momentalnie rozpętaliśmy bitwę na poduszki skacząc co chwilę po łóżkach, które wydawały dziwnie dźwięki. Nie chcę wiedzieć o czym pomyślały osoby mieszkające obok słysząc krzyki i skrzypiące łóżko. Po ciosie Domena,który zadał mi poduszką upadłam na podłogę tak jak on. Chwilę przepychaliśmy się na dywanie. Po chwili spostrzegłam, że leżę na chłopaku, a nasze twarze dzieli tylko kilka centymetrów. Mogłam z łatwością przyjrzeć się jego oczom, które były wprost idealne, aż można było się w nich zatracić. Czułam jego oddech na swojej twarzy. Widziałam, że wzrok Domena skierowany był na moje usta. Z jednej strony czułam się niezręcznie, a z drugiej nie potrafiłam tak po prostu wstać, do czasu gdy drzwi gwałtownie się otworzyły a w nich stanął wkurzony Peter w samych bokserkach.Patrzyłam raz na niego a raz na Domena. Zapewne ta sytuacja nie wyglądała najlepiej.

-Dzieci, przestańcie robić to co robicie i idźcie spać jak normalni ludzie tutaj. Igraszki odstawcie na później.-powiedział Pero i zniknął za drzwiami.

Przepraszam, co?

Wstałam z podłogi lub raczej z Domena i usiadłam na łóżku. Czułam, że moje policzki są czerwone więc próbowałam zakryć je włosami.

-Może dokończymy to co miał na myśli Peter?-zapytał chłopak i zabawnie poruszył brwiami.

-Lepiej idź spać.-jeszcze raz rzuciłam w niego poduszką nie dając mu poznać, że byłam zawstydzona przez zaistniałą sytuację.

-Tak, tak. Za chwilę. -ponownie zaczął skakać po łóżku.

Zaraz naprawdę pójdzie spać na balkon.

-Czy wy nigdy się nie męczycie?-do drzwi nerwowo pukał Pero.

Domen zmarszczył brwi i wreszcie położył się do łóżka mówiąc ciche „dobranoc".

                                       ______________________________________

      No więc coś jest hehe. Nie szczególnie mi się to podoba, bo miałam inny pomysł ale nie wyszło. 

Krótka informacja, którą chciałam wam przekazać:

 Mam pomysł na kolejne ff,w którym dam upust swojej chorej wyobraźni. Zacznę je pisać mniej więcej w czerwcu, aby lepiej można było sobie wyobrazić letnie klimaty no i przede wszystkim ze względu na to, że rok szkolny będzie się kończył i będe miała więcej czasu na pisanie. Główni bohaterowie to jak przypuszczam Doryje team czyli team Słowenia ale wszystko może się zmienić. Pojawi się oczywiście Foczki team- team Polska, troche Norków czyli tajemniczy sojusznicy o których nie będę teraz wspominać,Austriaków aka nazwyjeszczeniewymyśliłam , Niemców a mianowicie Gangu Kurdlozjebów , Proch ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i wiele wiele innych. Wiecie, akcja typowo chora jak mój umysł czyli zagubiony Domen, Peter aka agent CSI, Lanisek w więzieniu, letnie miłości, rozterki sercowe,wyjazdy, skoki, zjarany Zbyszek czyli nowy dziennikarz sportowy, który także odegra znaczącą rolę zarówno jak polscy kibice. Ogółem mówiąc: letnia przygoda oparta naskokach. Już mogę stwierdzić że nie będzie to normalne, więc przed czytaniem radzę skontaktować się z lekarzem. Będę zachęcać do czytania, ale jak na razie to ja mam czas hehe. Możliwe, że ff pojawi się tutaj ale wpierw naucze sie pisaćXD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro