Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|1|


WAŻNE: POCHYLONA CZCIONKA= WSPOMNIENIA LIDII. MIŁEGO CZYTANIA!!

Poniedziałkowy poranek. Siedziałam razem z 7-letnim Domenem na ośnieżonej ławce w pobliskim parku. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i podziwialiśmy "lodową krainę" wokół nas. Czuliśmy się swobodnie w swoim towarzystwie, w końcu znaliśmy się nie od dziś.

-Lidia? -niepewnie zaczął Domen.

Spojrzałam na niego ściskając w dłoni śnieg.

-Tak?

-Myślisz, że moglibyśmy się przyjaźnić już tak, no wiesz.....zawsze?

Szeroko otworzyłam oczy.

-Jasne, że tak.- momentalnie Domen znalazł się w moich objęciach.

Po całym parku roznosiły się nasze głośne śmiechy. Byliśmy dziećmi. Żadnemu z nas nie przyszło do głowy, że coś może nas rozdzielić i zepsuć tą przyjaźń.

Z każdym momentem przypominałam sobie czasy dzieciństwa. Starałam się o tym nie myśleć, lecz prawie każda rzecz wiązała się z moją przeszłością. Minęło prawie 10 lat. 10 lat bez Domena. Jednak pamiętałam wszystko z naszego wspólnego dzieciństwa. Pamiętałam nawet słowa, które chłopak wypowiedział gdy widziałam go po raz ostatni:

"Lidia, muszę się wyprowadzić."

Obiecaliśmy sobie, że będziemy utrzymywać kontakt. Jednak po jakimś czasie go straciliśmy. Domen nie odpisywał na wiadomości i nie odbierał telefonu. Za każdym razem, gdy próbowałam skontaktować się z nim poprzez jego rodzinę słyszałam tylko "Domen jest zajęty", "Nie ma go teraz w domu", "Zadzwoń później, teraz nie może rozmawiać". Po kilku miesiącach bezskutecznych prób odpuściłam sobie. Zrozumiałam, że potrafił zapomnieć. Byłam pewna, że też potrafię wymazać wszystkie wspomnienia związane z nim. Jednak tak nie było. Tak już jest, najważniejszych osób w naszym życiu nie da się od tak zapomnieć. Zawsze gdzieś znajdzie się fragment nas, który nieustannie będzie próbował zachować w pamięci najlepsze wydarzenia.

Tak minęło 10 lat. Nie ukrywam,że bardzo tęsknię za Domenem. Był w końcu częścią mojego dzieciństwa. Łudziłam się na jakikolwiek znak życia z jego strony. Nic,zupełnie nic. Nie mam pojęcia gdzie jest i co robi. Czy spełnia marzenia związane ze skokami narciarskimi? Czy jest szczęśliwy? Czy tęskni za mną tak samo jak ja za nim?

***

Zeszłam po schodach na dół i udałam się do salonu. Usiadłam na kanapie wraz z wcześniej przygotowaną przez siebie herbatą i postanowiłam włączyć telewizor. Przeskakując przez mnóstwo kanałów, na których zwykle nie można było znaleźć niczego ciekawego natknęłam się na emitowane skoki narciarskie. Kochałam ten sport, sama go w końcu trenowałam. Przyciągnęłam kolana do klatki piersiowej i zaczęłam oglądać.

W jednej chwili przypomniałam sobie kolejne wydarzenie z dzieciństwa.

Domen siedział na podłodze i próbował zapiąć narty Petera- jego starszego brata. Patrzyłam na niego zdziwiona. Wyglądał uroczo, gdy się denerwował, ponieważ jego trud szedł na marne. Po chwili wstał, jednak zachwiał się i ponownie upadł na podłogę. Wybuchłam śmiechem.

-Nie śmiej się. Zobaczysz, ja kiedyś też będę skakał tak jak Peter albo Cene.

Chwyciłam w dłonie drugą parę nart stojących obok.

-Myślisz, że ja też bym mogła?- spytałam wpatrując się w nie.

-Mogła co?

-No, skakać.

-Ty? Nie. Dziewczyny się do tego nie nadają. -prychnął Domen.

-Jak to nie?- w tym samym momencie do pokoju wszedł Peter.

Mina mojego przyjaciela była bezcenna, gdy starszy brat przyłapał go na zabraniu jego nart.

-Każdy może skakać. Jestem pewny, że ty -popatrzył na Domena -jak i ty -zwrócił się w moją stronę- kiedyś będziecie świetnie skakać. Ale jak na razie, odłóż moje narty, zrobisz sobie krzywdę mały.-poczochrał brata po włosach.

Dałam się ponieść wspomnieniom i chwilę później poczułam mokre policzki od łez.

Usłyszałam słowa komentatora w telewizorze "Teraz na belce startowej zasiada..." i momentalnie wyszłam z salonu ocierając łzy i jak zwykle próbując zapomnieć wszystko co związane z Domenem.

"....Domen Prevc"

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej hej hej. Jest pierwszy rozdział. Dopiero zaczynam pisać więc nie jest to jakoś szczególnie dobre. Mimo wszystko, liczę że wam się spodoba.

Pozdrawiam z kosmosu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro