Przebiegły Gilbert
-cholera o mały włos- westchnęła Ukrainka siadając na kanapie. Ledwo uciekli Ivanowi. Alfred niestety ucierpiał. Może przeżyje.
-Boże co my teraz zrobimy jprdl czemu padło na nas. Ukraina mamy patologicznego brata- zapłakała Natalia.
-Hej mała spokojnie, mam plan- wstał Gilbert. Poszedł na chwile do kuchni żeby wyjąć z szafki tajemniczy pakunek.
-jaki- spytała natalia.
-słuchajcie laski uważnie. Pokonamy go- zapewnił gilbert i zaczoł im tłumaczyć plan. Mieli użyć tajemnego pakunku. Dziewczyny kiwały głowoami na znak że rozumieją oco mu chodzi.
Wsiedli do czarnego bmw. Postanowili pojechać tam gdzie to wszystko się zaczęło. W sęsie zbrodnie. Pojechali do lasu.
-powiem wam jeszcze jedno. Oczy Francisa były czerwone. Ivan go nie zabił. Ma nad nimi kontrole. Można ich jeszcze uratować.- powiedział brat ludwiga.
-ok ale to znaczy że Arthur umarł i Francis będzie sam i nie będzie yaoi...- podsumowala Ukraink a.
-niestety bywa itak- odpowiedziała jej Natalia a po chwili zatrzymali się przy kontenerach. Gilbert wzioł pudło z bagażnika.
I wtedy....
Ciąg dalszy nastąpi......
Hejka ten rozdział krótki troche ale zbliżamy się do finału a w sumie to jest w następnym rozdizale paaaaaaaaaaaaa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro