Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Matcha

Matcha — japońska sproszkowana zielona herbata. Co najmniej dwa, trzy tygodnie przed zbiorami krzewy są osłaniane przed słońcem, przez co ich wzrost jest spowolniony. Liście nabierają wówczas bladego odcienia zieleni i wytwarzają aminokwasy, dzięki którym herbata jest słodsza i bardziej aromatyczna. Zebrane liście są suszone i następnie ścierane na proszek.

Gdy pod wieczór Feliks wrócił do domu, w dobrym humorze zjadł kolację, która składała się z resztek zamówionej dzień wcześniej pizzy i chciał zabrać się do odrabiania lekcji z dzisiejszego dnia. Dokładne i sumienne przygotowywania do sprawdzianu z języka angielskiego, który miał odbyć się już za dwa dni, co nie do końca napawało radością bruneta, jak i jego rówieśników pochłaniały wiele czasu i wysiłku. Jednakże diabeł tkwi w szczegółach i chcąc nie chcąc chłopak musiał się do niego nauczyć.

Plan był dobry. Nawet bardzo. Był jedynie pewien mały problem. Mianowicie chłopak nigdzie nie mógł znaleźć swojego plecaka z książkami potrzebnymi do owej nauki.

Przeszukawszy już każdy najmniejszy zakamarek mieszkania i sprawdzenie nawet w koszu z praniem, usiadł na łóżku zrezygnowany. Co prawda miewał już takie wypadki, ale zawsze pamiętał, gdzie mógł zostawić własny plecak. Tym razem niestety jego umysł był spowity gęstą jak krowie mleko mgłą i za nic w świecie nie mógł doszukać się choć jednej wskazówki.

Chłopak chwilę, dokładnie, krok po kroku analizował dzisiejszy dzień od wyjścia rankiem z domu do szkoły po wsiadanie w zatłoczony tramwaj o numerze czwartym przy Zamku Królewskim, który znajdował się zaraz na placu przy Kolumnie Zygmunta i nie mógł sobie w dalszym ciągu, kompletnie nic przypomnieć.

Bawiąc się swoimi palcami, usiłował rozproszyć tę nieznośną mgłę otaczającą jego umysł, a dokładniej wspomnienia przedstawiające dzisiejszy dzień i już po chwili wszystko zaczęło układać się w logiczną całość.

Ta myśl przyszła mu do głowy niespodziewanie niczym grom z jasnego nieba i nagle zaświeciła jak wyimaginowana żarówka rodem z kreskówki dla dzieci. Gdyby była prawdziwa, prawdopodobnie w tamtym momencie mogłaby rozjaśnić swoim światłem całe pomieszczenie i niedostępne do tej pory ciemne zakamarki.

Analizując całą drogę ze szkoły do domu Feliks, pominął jeden dość istotny fakt, który właśnie grał kluczową rolę w jego powierzchownym śledztwie. Mianowicie sytuacja z kotem i to jak został chwilę na ciepłą herbatę z Emilem i Rozalią w kawiarni.

Brunet, uświadamiając sobie, gdzie zostawił poszukiwany przedmiot, szybko zerwał się z łóżka na równe nogi, już chciał wziąć kurtkę z wieszaka w przedpokoju i czym prędzej jechać na Starówkę jednakże cichy głos rozsądku podpowiadał mu, że „Herbata Jaśminowa" może być już zamknięta o tak porze.

Z rezygnacją wrócił do pokoju i spojrzał na zegarek, który pokazywał godzinę za dwadzieścia dziewiątą, a to spostrzeżenie już na dobre umocniło go w przekonaniu, że niestety jest za późno na odwiedzenie kawiarni w poszukiwaniu swojej zguby.
Na szczęście następnego dnia była sobota więc chłopak ze spokojem uznał, że jutro pojedzie do kawiarni i na spokojnie sprawdzi, czy to właśnie tam mógł zostawić swój plecak, za to lekcje i sprawdzian mogą spokojnie poczekać jeden dzień.

Już spokojniejszy w tamtej chwili wziął szybki prysznic i przebrał w wygodniejsze ciuchy, aby móc już zająć się, jak to miał w zwyczaju przeglądaniem mediów społecznościowych i różnego tego typu rutynowe czynności. Przy przeglądaniu jednej z aplikacji gdzie wstawiał zdjęcia swoich rysunków w tym różnych szkiców, kilku internautom spodobała się jego najnowsza praca przedstawiająca ciąg drzew przy ul. gen. Zajączka na Żoliborzu.

Jesienią to miejsce wygląda tak pięknie i magicznie, że jego wewnętrzny zmysł artystyczny zapragnął odtworzyć tę scenerię na kartce papieru i wysłać w świat, aby inni mogli to zobaczyć jego oczami.

Poza takimi drobnostkami nie zobaczył on jednak nic godnego uwagi i powoli znudzony przeglądaniem zakamarków internetu, który okropnie potrafił marnować już i tak cenny czas człowieka, zaczął robić się straszliwie senny.

Lekko otumaniony licealista wyłączył telefon, podpiął go do ładowania i położył na niewielkiej półce nad łóżkiem, gdzie stała również wieża stereo i budzik elektryczny, który dzień w dzień budził go o 5:30 już od 6 lat. Uruchomił wieżę i natychmiastowo z jej głośników zaczęły wydobywać się pierwsze dźwięki uspokajającej muzyki.

Te miłe dla ucha dźwięki od razu sprawiły, że chłopak na dobre zasnął i niestety nie usłyszał już przychodzącej wiadomości od jego mamy, której treść brzmiała: „Przepraszam skarbie, wrócę z delegacji trochę później, niż przewidywałam. Przelałam ci od razu pieniądze na konto. Dasz sobie radę. Buziaczki.".

Gdyby jeszcze wtedy nie poddał się pokusie błogiego snu, z pewnością czułby się zawiedziony, że kolejny raz zostawia go samego na dłużej. Bo chodź nikt, nie zdawał sobie z tego sprawy, Feliks przez całe życie czuł się strasznie samotny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro