Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kamień Filozoficzny: Rozdział 2

10 lat później...

Harry uczył się magii wraz z rodzicami, gdy tylko nauczył się chodzić. W Midgardzie figuruje jako osoba zaginiona tak samo jak jego ciotka Petunia i kuzyn Dudley. Całej trójki szukano po świecie, jednak tylko nieliczni byli świadomi że Midgard to tylko jeden ze światów. Albus podejrzewał, gdzie jest Harry i wiedział też, że tragedia z przed 10 lat sprawiła, że chłopak pójdzie do Hogwartu i, że poza nim zobaczy też Edena, z którym nie rozmawiał od rozstania z Gellertem. Żałował, że kiedy była okazja nie uciekł z nim do Asgardu. Teraz zbliża się kolejna i ostatnia wojna w której tylko jedna strona może wygrać.

Albus wysłał list osobiście do Asgardu. To pierwsze miejsce o którym w ogóle pomyślał. Miał nadzieję że list nie dotrze.

Eden tymczasem oczekiwał listu, który miał przechwycić Hermes. Udało mu się rozstać z Fenrirem przy czym dowiedział się od Lokiego i Angrbody pewnych faktów o jego realnych intencjach względem niego, które zauważyli gdy Fenrir się z nim związał. Fenrir uważał, że dzięki połączeniu ich mocy zdoła zawładnąć Dziewięcioma Światami. Po tym incydencie Khaos została poproszona o zerwanie więzi między Fenrirem a wszystkimi Wilkołakami i Wilkami Światów. Eden znów związał się z Freyrem, który przekazał władzę nad Alfheimem Beyli i Byggvirowi. Najbardziej szanowanym Elfom w krainie. Wcześniej byli w jego radzie i reprezentowali obie strony, Beyla Ciemne Elfy, a Byggvir Jasne Elfy. Nie byli razem od początku, ale się zakochali. Ich związek kwitnący podczas panowania Freyra pozwolił mu pójście za głosem serca.

Eden i Freyr mieli swoją komnatę w domu Odyna i Freyi, Eden zrezygnował z domu w Asgardzkich górach na rzecz domu przy wodospadzie w Wanaheimie. Ślub chcieli zrobić dopiero po otwarciu Internatu Magicznego, który miał zrzeszać Czarodzieji i inne istoty z całego Midgardu.

Petunia Dursley wróciła tylko na rozwód i gdy dostała pełne prawa do opieki nad Dudley'em. Wróciła do panieńskiego nazwiska Evans, a później związała się z Apollem. Była szczęśliwsza niż kiedykolwiek.

List z Hogwartu zniknął, gdzieś w okolicy Stonehenge, by pojawić się na krótko na jeziorze Wan, a z niego do Asgardzkiej poczty, której właścicielem jest Hermes - Bóg Kupców, Złodziei, Podróżników i posłaniec Bogów. Hermes to wysoki nastolatek o jasnej karnacji obsypany piegami. Ma on średniej długości kręcone rude włosy i szarozielone oczy.

W Asgardzie był dopiero ranek, Harry wtedy jeszcze spał, a Severus i James robili dla nich śniadanie. Była tam także Artemis, pomagała mężczyznom. Niedługo potem do drzwi ktoś zapukał. Czarnowłosy mężczyzna zostawił aktualną pracę, którą dokończyła kobieta z James'em.

Otworzył drzwi.

- Witaj Hermesie. - Sev, rzadko okazywał emocje, zostawiał je zawsze dla syna i męża, czasem dla przyjaciółki. To James i Harry byli dla niego całym światem.

- Mam list do wiesz kogo i wiadomo skąd. - powiedział z uśmiechem chłopak i podał list.

- Harry na pewno się ucieszy. - wtedy Severus się uśmiechnął. Nie mógł doczekać się , aż pójdą razem na Pokątkną i kupią wszystkie potrzebne rzeczy do szkoły. Apollo pomógł mu załatwić jakoś papiery adopcyjne, mimo tego, że Harry miał status osoby zaginionej, a James dalej status osoby martwej. W skrócie Bogowie czynią cuda jeśli chcą.

- Ciekawe do którego domu trafi. - powiedział Hermes.

- Nie ważne gdzie, ważne żeby dobrze się tam czuł. Wejdziesz na herbatę lub kawę?

- Nie, nie... Muszę jeszcze dostarczyć lilie dla Nu Wy. A do Chin daleka droga. - powiedział młody Bóg. Nu Wa w mitologii chińskiej jest Boginią Strażniczką Niebios. W mitach odpowiada za stworzenie ludzkości. Włada ona pięcioma żywiołami: wodą, ziemią, ogniem, powietrzem i metalem. - Ruszam. - rzekł i popędził w kierunku Bifrostu.

Severus ruszył do pokoju Harry'ego. Wszedł po cichu i usiadł przy nim na łóżku.

- Harry.... Obudź się.... Przyszedł list do ciebie z Hogwartu... - chłopak jak na zawołanie wstał, a Sev podał mu list.

- Kiedy pójdziemy po rzeczy? - spytał chłopczyk.

- Niedługo. - uśmiechnął się do syna i pogłaskał go po głowie, a potem przytulił. - Chodź na śniadanie.

- Dobrze tato. A tata James i mama Lily też idą?

- W ich przypadku to bardziej skomplikowane. Ale na pewno coś się wymyśli.

Na Pokątkną wybrali się kilka dni później. Niestety tylko we dwóch, dla bezpieczeństwa. Ulica była pełna młodych przyszłych czarodziejów i ich rodziców.

- Od czego chcesz zacząć? - spytał, gdy byli już na Pokątknej.

- Od kociołka. - powiedział z uśmiechem Harry, a Sev lekko się zaśmiał i pogłaskał chłopaka po głowie.

- Oczywiście.

Ludzi dziwił widok Severusa z małym dzieckiem. Włosy chłopca zasłaniały jego bliznę w kształcie błyskawicy, dlatego nikt go nie rozpoznał. W sklepie z podręcznikami Harry poznał Hermionę Granger. Chłopiec nie był zaskoczony, że jest Mugolaczką. Powiedział jej, że jego mama także nią jest, a ciocia Mugolką. Wydawać by się mogło, że dziewczyna już wtedy połączyła fakty. Rona Weasley'a poznał w sklepie ze słodyczami, a w tym z pelerynami poznał Draco Malfoy'a, Pansy Parkinson, Blaise'a Zabiniego oraz Theodore'a Notta. Nie tylko Hermiona połączyła tego dnia fakty, byli nimi także rodzice Draco, Pansy, Theo oraz mama Blaise'a. Hermiona z telewizji wie jak sława może powalić, dlatego nie zamierza tego rozgłośnić. Natomiast Severus przyjaźni się z tamtymi rodzinami i oni nie wydadzą prawdy ze względu na niego.

Po powrocie do domu Harry liczył już dni do wyjazdu do szkoły. Dzień później miał lekcje z Edenem.

- Jak było wczoraj na Pokątnej? - spytał Eden, gdy Harry do niego przyszedł w towarzystwie Severusa.

- Chyba będę miał przyjaciół. - powiedział z uśmiechem chłopiec.

- Na pewno będziesz miał. - powiedział Severus.

- Zaczynamy? - chłopiec przytaknął.

Jakiś czas później James, Lily, Severus wraz z Harry'm i Edenem udali się na peron 9¾. Eden założył Internat Magiczny, który miał zrzeszać uczniów z różnych szkół w różnych regionach Midgardu. Ma on pozwolenie międzynarodowej społeczności czarodziejów, na prowadzenie takiej działalności. W internacie ma mieć również własną kadrę nauczycieli do zajęć, które mają być w nim prowadzone. Eden zatrudnia dawnego Nocnego Łowcę, a aktualnie Serafina (Anioł) Aleca Lightwooda, który ma poprowadzić Aniołogię, jego męża Asmodeusza, który poprowadzi zajęcia z Demonologii, Mroczną Wróżkę Diabolinę mającą wykładać o Zakazanych zaklęciach, sam Eden będzie uczyć magii bezróżdżkowej, bo uważa, że każdy czarodziej jest do niej zdolny oraz historii magicznego świata. Ma jeszcze kilka wolnych wakatów na zajęcia z niektórych przedmiotów uczonych w innych szkołach magicznych.

Gdy przyjechał Hogwart Express Eden odrazu ruszył do przedziału dla nauczycieli. Sev pożegnał się z mężem i przyjaciółką, Harry również pożegnał się z nimi i weszli razem. Mężczyzna zaprowadził go do przedziału dla pierwszoroczych, po czym przytulił i ruszył do swojego.Harry zajął jeden wolny do którego wpadli Draco, Pansy, Blaise i Theo.

- Hej Harry. - Powiedziała z uśmiechem Pansy.

- Hej. - chłopak odwzajemnił uśmiech.

- Dobrze, że przyszliśmy. Nie będziesz już sam. - powiedział Draco i wszyscy zajęli miejsca. Obok Harry'ego usiadła Pansy, a obok niej Theo, na przeciwko chłopaka usiadł Draco, a obok niego Blaise.

- Powiesz nam co ukrywasz po tą grzywką? - spytał Blaise. Jest on ciemnoskórym chłopcem o czarnych włosach i prawie czarnych oczach.

- Też się zastanawiałam. - powiedziała Pansy. Dziewczynka ma blady odcień skóry, szare oczy i ciemnobrązowe włosy.

- Rodzice prosili, żeby nikomu nie mówić aż do przydziału. Nie chcę ich zawieść. - powiedział opuszczając wzrok.

- Okeeeej... - powiedział niezadowolony Draco. Chłopiec ma jasny odcień skóry, stalowy kolor oczu i włosy w kolorze platynowego blondu.

Theo z kolei był szczupłym chłopcem o śniadej karnacji, szarozielonych oczach i brązowych lekko kręconych włosach.

W pewnej chwili do nich wpadła ciemnoskóra dziewczynka, o czekoladowych oczach i burzy kręconych włosów. To była Hermiona Granger.

- Nie widzieliście może ropuchy? - spytała i wtedy zauważyła znajomą twarz. - Cześć Harry.

- Cześć Hermiona... Niestety nie widzieliśmy.

- Oh... No trudno. Widzimy się w szkole. - uśmiechnęła się i opuściła ich, zamykając za sobą.

- Jak myślicie do jakiego domu traficie? - spytał Harry.

- Slytherin. - Powiedziała cała czwórka.

- Najlepszy dom. - stwierdził Draco.

- Jeden z moich ojców należał do Slytherinu, ale mówił też, że nie ma najlepszego domu.

- To ilu masz rodziców? - spytała Pansy.

- Troje. Dwóch ojców i jedna mama. Drugi tata i mama należeli do Gryffindoru. Ale całą trójką mówili, że każdy dom jest wyjątkowy. Mówili mi też, że Tiara Przydziału będzie wiedzieć jaki dom jest mi pisany.

- Jak mamy nie ma to ojciec mówił, że wujkowi Severusowi rzuciło się po tym jak zaczął spotykać się z James'em Potterem i nadal zadawał się ze szlamą Evans. - powiedział Draco. Harry posmutniał, bo właśnie blondyn nieumyślnie obraził jego rodziców.

- Twój ojciec jest głupi. - powiedziała Pansy. - Moja ciocia opowiadała, że jedynym i najstarszym czystokrwistym rodem jest ród Black, czyli twojej mamy, a co twoja mama mówi. - Bogowie lubią ludzi i z niektórymi wchodzą w przyjacielskie kontakty. Rodzice Pansy przyjaźnią się z Persefoną, Boginią Wiosny i Królową Podziemia, natomiast pierwsi z rodu Black znali osobiście Eset, Egipską Boginię Magii.

- Że żadna krew nie hańbi. - powiedział Draco.

- Harry czemu ci smutno? - spytał Theo.

- Moja mama jest Mugolaczką. - pozostała trójka spojrzała na Draco.

- Przepraszam Harry... Ja nie miałem tego na myśli. - powiedział skruszony Draco. Wiedział że nie wszyscy w Slytherinie są Czystokrwistymi. Polubił Harry'ego od pierwszego poznania. Nie chciał stracić nowego przyjaciela.

- Nic nie szkodzi. Nie wiedziałeś. - powiedział pocieszająco Harry.

Po jakimś czasie Hogwart Express zatrzymał się na stacji. Cała piątka poszła razem. Gdy byli na peronie Severus widząc, że zaprzyjaźnił się z kimś ucieszył się i uśmiechnął. Miał zamiar też napisać później do James'a z wieściami do jakiego domu trafił Harry.

- Rzadko widać ten uśmiech. - powiedział Eden stając obok Severusa. - Wyrośnie na wspaniałego czarodzieja.

- Wiem. Chodźmy na uroczystość.

- Jak sobie życzysz Postrachu Hogwartu. - prychnął Eden.

- Powodzenia z Albusem. - nagle chęci Edena spadły do zera. Nadeszła ta niezręczna chwila, kiedy musi się zmierzyć z przeszłością i teraźniejszością. Albus Dumbledore były chłopak jego syna Gellerta. Po którym Grindelwald miał złamane serce, a Eden go wtedy wspierał.

Po dotarciu do szkoły wszyscy udali do Wielkiej Sali, gdzie Tiara Przydziału miała przydzielić pierwszoroczych do ich domów. Przyszli uczniowie zasiedli, a profesor Minerwa McGonagall zaczęła wyczytywać kolejno z listy, po wierszu który wymawiała Tiara Przydziału na początku ceremonii.

Do Gryffindoru trafili m.in. Seamus Finnigan, Neville Longbottom, Parvati Patil, Ron Weasley i Dean Thomas. Ravenclaw zasilili m.in. Padma Patil, Luna Lovegood i Hermiona Granger. Kilka osób trafiło do Hufflepuffu, natomiast w Slytherinie znaleźli się Pansy Parkinson, Theodore Nott, Blaise Zabini, a także Draco Malfoy. Minerwa przerwała na moment, gdy zobaczyła to nazwisko. Westchnęła cicho.

- Harry Potter... - rzekła nauczycielka transmutacji. Harry wstał z miejsca i zaczął podchodzić do Tiary Przydziału. Bacznie obserwowali go jego niedawno poznani przyjaciele, zastanawiając się, gdzie ów chłopiec trafi.

Gdy Tiara została założona na głowę Harry'ego, zaczęła się zastanawiać, który dom byłby dla niego najlepszy. Chłopiec mógłby być w każdym z domów. To był trudny wybór, a wszyscy byli zniecierpliwieni. W końcu Tiara zdecydowała. Wiedziała, który dom będzie najlepiej do niego pasować, w którym poczuje się jak w domu. A był nim....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro