Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

I

herbatka
jeooon

herbatkofil
slucham skarbie?

herbatka
ile to my wypilismy?X cCXd

herbatkofil
tyle co zawsze, no nie????
boze jak dobrze, ze istnieje cos takiego jak autokorekta, haha

herbatka
tak
przyjdziesz jednak do mnie? goraco mi
uh

herbatkofil
yhy, bede za moment

seen 4.52AM

ᵕᵔ

Z domu wyszedł niedługo po odczytaniu wiadomości. Zatrzasnął niedbale drzwi, nie zakluczając ich, przez niedawno zamontowany, lepszy zamek. 
Szurał butami w stronę bloku Taehyunga, co jakiś czas zataczając się pod ściane, by dzięki jej amortyzacji, nie upaść. Dziękował w duchu za wyremontowaną, prostą drogę bez żadnych dziur czy uwypukleń, gdyż przez rozmazany widok, mógłby łatwo wylądować twarzą na betonie. 

Wszedł do klatki i nacisnął na guzik od windy, otoczony ledami, który zwracał na siebie uwagę, podczas wizyty matołów - takich jak on. Stanął na środku wielkiego, pustego pomieszczenia i wybrał odpowiednie piętro. Podczas jazdy poprawił jeszcze pare razy włosy, oraz ułożył usta w dzióbek, nucąc refren ulubionej piosenki, kołysząc się w rytmie swojego gwizdu. 

Wysiadł na ostatnim poziomie, po czym podreptał szczęśliwy pod drzwi przyjaciela, wystukując na ich powierzchni znany obydwojgu kod. Prędko wrota otworzyły się, a za nimi stanął blondyn ubrany w koszulkę, która wydała mu się dziwnie znajoma. Wpełzł do środka, nawet się nie witając i oparł się o jedną ze ścian na korytarzu zakładając ręce na pierś. 

- Jung-koo-kie - przesylabował młodszy, zbliżając się do bruneta, z usteczkami wygiętymi w kształcie uroczej podkuwki. Tylko idiota nie rozczuliłby się na widok czegoś tak pięknego. A w 100% heteroseksualny Jeon, w końcu był dobrym przykładem na to, że nie da się tego zignorować.

- Mmmm? - odpowiedział przechylając nieco głowę. Nie miał ochoty na rozmowę, więc kiedy Taehyung chciał mu odpowiedzieć, przyłożył wskazujący palec do warg młodszego skutecznie go uciszając.  W tym momencie cały spokój Jungkook'a zniknął, a zastąpiło go niezwykłe podniecenie i ciekawość smaku zakazanego owocu jakim jest, milimetr po milimetrze. zsuwający. z siebie. majtki. Taehyung. 

Momentalnie zrobił się cały czerwony, a jego serce znacznie przyśpieszyło, co równało się z momentalnie przyśpieszającym oddechem. 

Ale kurwa, blondyn to jego przyjaciel, a on jest hetero. Tłumaczy, więc sobie każdy, swój ruch upiciem. I tym, że i tak żadne z nich nie będzie tego pamiętać. Po numerku wróci do domu, żyjąc już do końca swoich dni tak, jak wcześniej, prawda?

Zagryza wargę aż do krwi i kiedy tylko bokserki młodszego lądują na podłodze, ciągnie za kołnierz koszulki przełykając głośno ślinę, po czym rzuca się do drobniejszego ciałka, przygważdżając je do jasnej ściany. Dopada rozwartych warg i nawet nie walcząc z przyjacielem o dominację wsuwa język między zęby zarzucającego ręce na jego ramiona, chłopaczka. 

Całują się długo, agresywnie, co jakiś czas tylko robiąc przerwę na głęboki oddech. Jest im nieziemsko w swoich ramionach, a to dopiero początek przygody. 

Młodszy podciąga nogi by założyć je na biodra starszego i bez żadnego protestowania, daje się zanieść do oświetlonej płomykami, sypialni. Ląduje na miękkim łóżku, w białej, szeleszczącej pościeli, a widok na sufit zasłania mu nachylający się nad nim Jeon, który podciąga wielką koszulkę ujawniając tym samym oliwkowy, jak reszta skóry chłopca, brzuszek. Idealnie płaski z zarysem mięśni w okół pępka, które ten od razu zaczyna lizać i znaczyć czerwonymi, krwistymi śladami. Taehyung nie pozostaje mu dłużny, wydając z siebie ciche jęki i prośby o więcej. 

Jak na zawołanie, szatyn zostawia tą część ciała przyjaciela, by zejść tym razem do jego ud, które wydają mu się niezwykle piękne. Zresztą jak całe, długie nogi blondyna, które gdyby się ucięło, z pewnością pasowały by do jakiejś modelki. Jeździ po nich śliskim, zimnym mięśniem co może paręnaście sekund, niebezpiecznie zbliżając się do krocza młodszego, które zaczęło pulsować nie mogąc znieść takiego podniecenia, tym bardziej, że ten, właśnie przeżywa swój pierwszy raz. Czuje wszystko dwa razy bardziej, niż doświadczony Jeon, dlatego i ten zrzuca w końcu swoje spodnie, które zaczynały okropnie uwierać twardniejącego penisa mężczyzny. 

Słysząc odpinającą się klamrę paska, blondyn otwiera, przez cały czas zaciśnięte powieki, by zobaczyć co robi starszy kiedy nie czuje na sobie jego dotyku.. i o mało się nie zapowietrza się widząc tak duże uwypuklenie w jego bokserkach. Z opowiadań Jeona już dawno wysnuł, że ten ma się czym pochwalić, ale nie wiedział, że aż tak. Dlatego mimo upicia przeraził się tą wielkością zaciskając nerwowo piąstki na pościeli. Przecież azjaci mają małych... Czemu akurat mu musiał się trafić Jungkook, który był wyjątkiem. 

- Mm.. Kochanie, nie stresuj się. - zamruczał znów nachylając się nad mokrym od potu Taehyungiem, który był blisko płaczu przez niezaspokojone podniecenie. 

- P-proszę... - sapnął spoglądając na odziany w koszulkę brzuch Jeona, stykający się z jego erekcją. Starszy zaśmiał się cicho i szybko zdjął z siebie t-shirt (brzuch Jeona, stał się w tym momencie religią mniejszego), rzucając go w bliżej nieokreślony punkt pokoju, by zaraz zbliżyć się do penisa Tae i dmuchnąć w niego przy akompaniamencie cichych westchnięć. 

Mężczyzna nie miał zamiaru brać go do buzi. Takimi rzeczami zajmują się ulegli. 

Zsunął z siebie bokserki, oddychając z ulgą na znikający dyskomfort. 
Rozejrzał się szybko po pomieszczeniu i przeklął pod nosem, przez brak lubrykantu, bez którego na pewno będzie im ciężej, a szczególnie kiedy nie chce od razu wrzucać zaślepionego procentami Taehyunga, na głęboką wodę, każąc mu przed sobą klęczeć. 

Ponownie pochyla się nad młodszym, cmoka go przelotnie w napuchnięte wargi i wsuwa między nie trzy palce, które ten posłusznie zaczyna ssać mrużąc przy tym oczy, gdyż w między czasie Jeon obejmuje wolną dłonią jego penisa, poruszając nią powoli. Młodszemu robi się jeszcze milej kiedy jedna z jego fantazji podczas mastrubacji się spełnia. Duża dłoń na jego penisie od zawsze była malutkim marzeniem nieśmiałego Taehyunga, który robił się czerwony myśląc o tym przy robieniu sobie dobrze. I gdyby nie palce Jeona w jego buzi, na pewno sapał by jak dziki. 

Starszy czując, że skóra na jego paluszkach była już dość nawilżona śliną mniejszego, uniósł jego biodra i wsuwając paliczki między zgrabne pośladki już wijącego się Taehyunga, wykonał nimi kilka krótkich ruchów po czym, jeden z nich spokojnie włożył między zaciśnięte pierścienie. Trzymał go tak w bezruchu przez parenaście sekund czekając, aż blondyn przyzwyczai się do ciała obcego w sobie i kiedy już uzyskał pozwolenie, zaczął poruszać nim, uzyskując w zamian cichutkie jęki, oraz widok słodko, łzawiącego Kima. 

Chcąc oswoić go z tym ile będzie musiał przyjąć młodszy, wsunął w niego trzeci palec, już ciesząc się na orgazm w tak pięknym i ciasnym miejscu, jakim był nieskażony tyłek jego przyjaciela. 

Cały czas przyglądał się skupionej twarzy Taehyunga, który zagryzał wargi aż do krwi. Jeon mógł przysiąc, że to jest jeden z piękniejszych widoków, jakie w życiu dane mu było zobaczyć. Ale jeśli to jest takie cudowne, to co, kiedy mniejszy będzie miał w sobie jego penisa. 

Przestał poruszać ręką, kiedy zobaczył, że młodszy jest już gotowy, więc wyjął z niego swoje palce i napluł na dłoń zaraz wcierając ślinę w swojego członka. Czuł, że serce wyskoczy mu zaraz z piersi kiedy zobaczył zaciągającego się powietrzem chłopca pod nim. 
Zaczął delikatnie kręcić biodrami, by po chwili poruszać nimi w przód i w tył sapiąc jak najęty przez przyjemność, jaką sprawiały mu ciepłe, zaciskające się na nim ścianki. Nigdy nie czuł czegoś takiego. 

Jęki blondyna idealnie wpasowywały się w rytm odbijających jąder starszego od jego pośladków, a powietrze przesiąknęło zapachem potu zmieszanego z perfumami chłopaków. Wszystkiemu, klimatu dodawały świeczki, porozstawiane po pokoju dzięki, którym w ogóle cokolwiek widzieli. Taehyung właśnie tak wymarzył sobie swój pierwszy raz. Szkoda tylko, że na następny dzień niczego nie będzie pamiętał. A raczej kiedy po południu obudzi się sam, nagi, w łóżku pachnącym spermą i ze strasznym bólem tyłka oraz głowy. 

Jungkook przyśpieszył swoich pchnięć, celując w punkt, przy którym młodszy wił się najbardziej i jęczał najgłośniej. Był pod wrażeniem tego, że z tą małą złośnicą jest mu o niebo lepiej, niż z dziwkami z krwi i kości, czy kobietami, po prostu z cyckami i dupą 12/10. 
Nie musiał jeszcze długo się starać, ponieważ po krótkim czasie wylał się we wnętrzu blondyna odchylając głowę do tyłu i sycząc z przyjemności, która ogarnęła całe jego ciało. Pomógł jeszcze wykończonemu chłopakowi, a potem opadł obok niego próbując uspokoić swój ciężki, oraz szybki oddech. 

- Kurwa, czemu musisz być facetem - warknął sam do siebie zaciskając powieki. Miał nadzieję, że kiedy się wyśpi, zapomni o tym jak było mu dobrze, z jego najlepszym przyjacielem

Misie, 1365 słów, jestem z siebie cholernie dumna. 
Mam nadzieję, że wam się podobało, bo siedziałam nad tym przez parę, dobrych godzin, rezygnując z nauki na jutrzejszy sprawdzian. Ah. Mam nadzieję, że go nie zawalę. 
Kocham was!♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro