Halucynacyjna miłość
I jak mam zacząć nowe życie gdy tyle się wokół mnie dzieje?
Umierają ludzie.
Moi przyjaciele się ode mnie odwracają.
Rodzice chcą mnie oddać do psychiatryka.
Pewnie się zapytacie czemu.
Otóż zaczęłam mieć halucynacje.
Przez około 9 lat ich nie miałam.
Wróciły tak niespodziewanie.
Przez to zaczęłam mieć kłopoty.
Ludzie zaczęli mnie nazywać White.
Mój brat zaginął.
Co miałam zrobić?
Chciałam go odnaleźć!
Niestety wszystko obróciło się przeciw mnie.
Nikt nie chciał mi pomóc.
W końcu nadszedł upragniony dzień dla ludzi wokół mnie.
To dziś będą mnie wieźć do wariatkowa.
Tak bardzo nie chciałam tam iść!
Płakałam i krzyczałam, ale to było na nic.
Mieli gdzieś co ja czuję.
A mnie to bolało.
Może tego nie okazywałam, ale taka była prawda.
Czułam się jak zabawka.
Zabawka, którą można porzucić kiedy się chce.
Westchnęłam cicho gdy znalazłam się w sali, która ma służyć mi jako pokój.
Przez miesiąc byłam w niej sama.
Dopiero po tym jakże ciężkim dla mnie czasie dali kogoś bym nie zwariowała.
Tylko, że ja byłam już na skraju załamania psychicznego.
Halucynacje się nasiliły.
Nie tylko widziałam przerażające stworzenia.
Słyszałam też dziwne szepty.
Chciałam żeby to wszystko się skończyło.
Właśnie przyprowadzili mojego lokatora.
Gdybym wiedziała, że to chłopak może inaczej bym się zachowała.
Był nawet przystojny.
Okazało się, że ma takie same objawy co ja.
Nie byłam już z tym sama.
Już nigdy nie byłam.
Ja i Mike pomagaliśmy sobie nawzajem.
Ja i Mike.
Mike i ja.
Podobni do siebie.
Ale też różni.
Łączyło nas jedno.
Halucynacje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro