[027]
kuroo: więc, czas na uniwersytet
kenma: do zobaczenia jutro
kuroo: kenma, mój uniwersytet nie jest w Tokio
[następnego dnia]
kuroo: *jest na lotnisku*
kenma: CZEKAJ, NIE MOŻESZ MNIE ZOSTAWIĆ, BĘDZIEMY MIELI DZIECKO
kuroo: czekaj, ale jesteś facetem? PLUS NIGDY NIE UPRAWIALIŚMY SEKSU
kenma: JEŻELI MNIE ZOSTAWISZ, POWIEM WSZYSTKIM ŻE ZSIKAŁEŚ SIĘ W ŁÓŻKU W SZÓSTEJ KLASIE
wszyscy na lotnisku: *śmiech*
kuroo:
kuroo: JAK MOŻESZ
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro