Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy odkryjesz jego tajną kolekcję

Hinata Shoyou

Czego on tam mógł mieć kolekcję. Chyba wiadomo. I kto ci z tym pomógł? Jego siostra. Gdy Hinata wyszedł do sklepu po chipsy i coś tam jeszcze na wasz maraton filmowy, ty siedziałaś w salonie i wybierałaś jakieś filmy, które twój chłopak przyniósł, gdy przerwała ci jego siostra
-[Imie] chcesz coś zobaczyć?
Miała gwiazdki w oczach, więc łatwo się domyśliłaś, że chodzi o Hinatę. Zgodziłaś się automatycznie z typowym UwU na twarzy. Jednak tego się nie spodziewałaś. Gdy byliście w jego pokoju, jego siostrzyczka otworzyła drzwi od szafy i nieco w niej pobroiła, aż z szafy wyleciało tsunami piłek. No może nie dosłownie tsunami, ale sporo ich było i to każda inna prawie. Gdy tylko zeszłyście na dół, czekałaś na swojego chłopaka. Gdy tylko wszedł do środka stałaś tak i czekałaś na wyjaśnienia, ale chłopak tylko mocno był zdziwiony
-Wszystko okey [Imie]-chan?
Pokazałaś tylko kciukiem za siebie i gdy tylko krewetka odłożyła zakupy w kuchni i poszedł w wskazanym przez ciebie kierunku....Powiedzmy, że sąsiedzi musieli usłyszeć jego głośny krzyk

Sugawara Koushi

Ciężko powiedzieć, że miał jakąś kolekcję. Albo miał i odnalazłaś ją przypadkiem. Jak to było. Proste. Zbliżała się zima, czyli już wiadomo, że twój chłopak będzie miał cały czas na ciebie oko, czy ciepło się ubierasz i gdy nie to on cię przypilnuje. Tak było jak co dzień nie brałaś czapki bo uznawałaś, że jest ciepło. Ilekroć tylko na ciebie napotykał po treningu i nie miałaś czapki ten ci zakładał sam troskliwie. Ale jak to był już...dobry miesiąc i (Usunęło mi się przez chwilę do tego momentu ;-;) za każdym razem była to inna, nie wytrzymałaś i musiałaś zapytać
-Suga
-Tak [Imie]-chan?
-Skąd ty te czapki bierzesz?
Chwilę była cisza i chłopak uśmiechnął się niezręcznie lekko zawstydzony. Gdy potem się dowiedziałaś, że od jakiegoś czasu miał ileś tam czapek, to ty postanowiłaś jedno. Zakładasz przy nim czapkę aby mu nie odwalało

Bokuto Koutarou

Powiedzmy to tak. Spodziewałaś się, że będzie miał kolekcje zdjęć sów, ale nie maskotek sów. Gdy tylko za pierwszym razem znalazłaś jakieś szukałaś, dalej aż natrafiłaś na żyłę maskotek. Oczywiście ty od razu znalazłaś się na łóżku swojego chłopaka z paroma z nich i się tuliłaś. Były nawet dość miękkie (pomysł z życia wzięty bo ja mam wilki) Siedziałaś tak chyba aż usłyszałaś, że ktoś wchodzi do pokoju. Oj Bokuto był mocno zaskoczony jak cię zauważył i spalił mocny rumieniec, lekko zawstydzony. Ty uśmiechnęłaś się do niego promiennie
-To nic wstydliwego. Mogłeś wcześniej mi powiedzieć!
Ten spojrzał na ciebie zaskoczony i potem dołączył się do tego uścisku, tylko potem ty wylądowałaś przed nim w jego nogach. Ale spokojnie. Do niczego nie doszło. Chociaż go kusiło

Kuroo Tetsurou

Powiedzmy to tak. Spodziewałaś się tego. Od kiedy tylko znalazłaś pierwszy, szukałaś całej "rudy" świerszczyków. A kiedy się do nich dokopałaś, skończyło się tylko jednym
-[T/I] Proszę cię nie rób tego
-Nie Kuroo. To musi spłonąć!
Oczywiście jego mama była po twojej stronie. Jeszcze ci pomogła wynieść te sterty świerszczyków do kotłowni bądź na dwór jak chcesz i przytrzymała swojego syna, gdy ty wyrzucałaś je do ognia
-Nie ma patrzenia na inne kobiety niż ja
-Ale ty rzadko kiedy pozwalasz
-I się przyzwyczajaj, bo szlaban
Oj jakby mógł popadłby w swój własny emo mode

Tsukishima Kei

Cóż. Kto by się nie domyślił, że jego manią było kolekcjonowanie figurek dinozaurów. Oczywiście widziałaś jakieś tam figurki, ale tylko te najnowsze. Nie sądziłaś, że twój chłopak miał jeszcze dobre jedno lub dwa pudła pełne figurek. Jak je znalazłaś pomagając jego bratu w sprzątaniu na strychu. Chcąc nie chcąc otworzyłaś jedno pudło, które było na serio ciężkie i oczy nieźle ci się rozszerzyły z zdziwienia. Zamknęłaś je i z tym samym wyrazem twarzy poszłaś do pokoju Tsukishimy. On oczywiście słuchał muzyki, ale gdy cię zobaczył, zdjął na chwilę słuchawki
-Hm?
-Tsukki...Ile ty masz tych figurek?
Chwilę chciał ci "wmówić", że tyle ile jest w pokoju, ale potem zrozumiał czemu to pytanie. Kazał ci zostać w pokoju a sam poszedł na strych do swego brata. Słuch po nich zaginął. Nie no żartuje. Zszedł po 30 minutach

Oikawa Tooru

To był jeden z tych spokojnych w miarę dni, które mogłaś spędzić razem z twoim chłopakiem bez jakiś problemów aka fanek Oikawy. Siedziałaś więc w jego pokoju przeglądając rzeczy na telefonie gdy nagle coś ci się rzuciło w oczy. Jakaś zwinięta kartka pod drzwiami. Początkowo cię ona jakoś nie interesowała, ale w końcu ciekawość wzięła górę. Odłożyłaś telefon na łóżku Tooru i powoli podeszłaś do owej szafki. Przykucnęłaś i wzięłaś tą kartkę. Rozłożyłaś ją i....To był jakiś fanart Oikawy narysowany przez jakąś fankę. Otworzyłaś szafę i tego było multum. Powiedzmy że po chwili Tooru miał nieźle przewalone.
-[T/I] proszę
-Nie ma opcji! Tym bardziej jak to ukrywałeś!
Wszystkie rysunki powiedziały pa pa

Tendou Satori

Była chyba 4 rano. Miałaś trudności z powiedzeniem dokładnie, która godzina bo byłaś w pół przytomna. A czemu o 4 musiałaś wstać? Odpowiedź jest bardzo prosta. TENDOU! Jakby nigdy nic musiał ciebie ściągnąć z łóżka przed 4, zmusić cię do szybkiego przebrania się z twojej cieplutkiej piżamy i wyciągnąć na mróz. I teraz stałaś tak z nim w kolejce długiej na parę metrów, bo niby jakaś nowa ekskluzywna figurka jakiegoś potwora, którego nie kojarzyłaś wyszła i było tylko paredziesiąt egzemplarzy i twój chłopak bardzo ale to bardzo chciał jeden zyskać
-Tendou ja cię zabiję obiecuję
-Oj nie złość się. Złość piękności szkodzi
Uśmiechnął się do ciebie w swój tradycyjny sposób i czekaliście tak chyba do 7 aż właściciel nie otworzył sklepu. Miałaś fart że byliście jednymi z pierwszych osób. Gdy tylko poszłaś z nim do domu, się dowiedziałaś że miał już sporą kolekcję podobnych figurek. Ale teraz ciebie to nie obchodziło. Musiałaś pomyśleć jak Tendou ci zapłaci za tą pobudkę

Iwaizumi Hajime

Od jakiegoś czasu cię coś ciekawiło. A dokładnie parę rzeczy. Raz. Oczywiście budowa ciała Iwaizumiego. Przecież to chyba nie tylko zasługa siatkówki. Oraz dwa. Co jakiś czas Iwa się pojawiał z czymś w szkole co czasami służyło za "amunicję" na pewną znaną ci osobę. Więc postanowiłaś któregoś dnia zjawić się u swojego chłopaka niezapowiedzianie. Jak tylko weszłaś do jego domu i skierowałaś się do jego pokoju, no to cóż. On nie miał pojęcia że jesteś w środku. A sam był pochłonięty w swoim treningu. Zerknęłaś powoli do środka by się nie zdradzić, że jesteś i ci się system zwiesił. W końcu. Mogłaś obserwować swojego chłopaka bez koszulki jak ćwiczył z ciężarkami i nie tylko. Tak. Jego kolekcją były ciężarki i miał ich sporo. Całkiem sporo. Jednak on cię zauważył po chwili. Ale akurat w takiej co ci krew z nosa poleciała
-[T/I]-chan?!
Ty tego nie zarejestrowałaś bo nadal byłaś zapatrzona w niego. Cóż...Chłopak miał trochę roboty by cię do normy doprowadzić

Nishinoya Yuu

Leżałaś na łóżku swojego chłopaka, patrząc bez celu w sufit. Noyi nie było. Gdy tylko przyszłaś na wasz kinowy wieczór, ten się dopiero zorientował, że nie miał niczego na przekąskę jak popcorn czy chipsy. Postanowił, że szybko po to skoczy a ty poczekasz na niego w jego pokoju. Gdyby tylko nie zapomniał czegoś lepiej schować. Ale sądził, że nie zerkniesz pod łóżko. Oj to by się zdziwił. Tym bardziej jak jednej buteleczki z żelem nie zamknął dokładnie. I jak tylko się położyłaś to się wywróciło i wylało swoją zawartość. Ty to zauważyłaś dopiero jak poczułaś jakiś zapach. Podniosłaś się z łóżka by zobaczyć co się stało. Oczywiście twoja ciekawość co to jest zwyciężyła. Wytarłaś co mogłaś byś mogła na spokojnie sięgnąć po to ręką nie brudząc się. Miałaś szeroko otwarte oczy jak zobaczyłaś, że to był żel do włosów. I tego tam było więcej. Twój chłopak jak wrócił nie mógł nic z siebie wydusić

Kageyama Tobio

Dziś był ten dzień. Postanowiłaś zrobić coś dla swojego chłopaka. Może twoje zdolności kucharskie nie były najlepsze. Ale na pewno lepsze od kogoś. Może oglądania filmów od Uncle Roger ci pomoże. Postanowiłaś na Pho. Miałaś wszystko gotowe. No prawie szybko. Myślałaś, że jeden składnik znajdziesz u twojego chłopaka. I był to daikon. Jak tylko naszykowałaś wszystko co ci było potrzebne postanowiłaś poszukać tego. W końcu musiałaś to tylko wrzucić do zupy pokrojone. Ale...Pierwsza szafka - mleko. Druga szafka to samo. Trzecie czwarta piąta i same mleko! Nie mogłaś w to uwierzyć. Nawet nie musiałaś się męczyć by zajrzeć do lodówki bo i tam było samo mleko. Z żyłką na czole zawołałaś swego chłopaka. Jak tylko się w kuchni pojawił i zobaczył twoją wkurzoną twarz jakby się skurczył.
-Do sklepu po Daikon raddish już!!!
Chwilę stał patrząc na twoją mimikę twarzy ale potem szybko wybiegł do sklepu. Ty chwilę patrzyłaś zapominając totalnie o zupie. Chwilę potem o niej przypomniałaś sobie
-?! KURNA ZUPA NA OGNIU!
Na szczęście ją odratowałaś (Pozdrowienia do dwóch osób. Chcieliście to macie!)

Tanaka Ryunosuke

O tym że lubił raz na jakiś czas poczytać jakąś mangę czy komiks, najlepiej z jakąś walką, wiedziałaś od dawna. Często widziałaś przynajmniej parę egzemplarzy jak do niego przychodziłaś. I chciałaś go zaskoczyć. Z wyprzedzeniem kupiłaś parę części jego ulubionych mang i kiedy do ciebie przyszły, zapakowałaś je i chwilę po tym wyszłaś z nimi do twojego chłopaka. Wpuściła cię jego siostra, więc chłopak nie wiedział, że jesteś. Jego siostra chciała to zachować jako niespodzianka. Oj gdyby wiedziała co jej brat czytał. Weszłaś cicho do jego pokoju gdyż zostawił otwarte drzwi swojego pokoju. Podeszłaś do niego aby go miło zaskoczyć, ale...Zobaczyłaś coś czego chyba byś nie chciała. 
-TANAKA!!
Ten od razu wyrzucił za okno hentaia którego czytał i się odwrócił do ciebie wystraszony. Nawet nie wiesz ile razy ci już próbował wytłumaczyć, że to nie jego tylko że jakiś jego kolega mu to podrzucił

Lev Haiba

Mieliście mieć randkę. Ale gdy poszłaś do domu chłopaka bo było już jakieś 15 minut po czasie waszego spotkania (Nie pojawił się to postanowiłaś zerknąć do niego co się dzieje), napotkałaś dość dziwną scenę. Chłopak stał przy szafie przy drzwiach i coś gorliwie szukał. Man jak długo można szukać czapki? Bo zauważyłaś że tylko tego mu brakowało. 
-Lev co ty robisz?
Zapytałaś lekko poddenerwowana na niego. Ten od razu się do ciebie odwrócił
-O-Ohayo [T/I]-chan. N-Nic wielkiego
-Jezu Lev jak długo można szukać czapki?
Podeszłaś do niego i odepchnęłaś od szafki. Ten próbował cię od tego odciągnąć, ale już zauważyłaś w czym był problem. Zamiast czapek on tam miał sporo i mam na myśli SPORO opasek z kocimi uszami. Stałaś jakbyś ducha zobaczyła. Cóż...Wasza randka skończyła się na tym że ty i on przymierzaliście te uszka patrząc które lepiej pasują

Semi Eita

Czy byś się tego spodziewała? Tak pół na pół. Jednego tak a drugiego nie. Było deszczowo i zamiast zabrać parasolkę i mówię to do OBU z was wy po prostu postanowiliście, że będziecie biegiem lecieć do najbliższego domu. I to był jego dom. Zatrzymałaś się tam aż do momentu gdy skończy padać deszcz. 
-Ręczniki mam w szafie na lewo [T/I]-chan. Trochę zmokłaś
-Arigato Semi-kun
Lekko się uśmiechnęłaś i poszłaś do łazienki tylko w trakcie drogi ci się pokręciła wiadomość. I zamiast tej szafki na lewo. Otworzyłaś tą po prawo i zalała cię lawina notesów, kartek etc. Pierwsze co zauważyłaś to po prostu jakieś notatki z meczów. Nic dziwnego. Pochowałaś to jak mogłaś aż nie zauważyłaś notatnika podpisanego twoim imieniem. Tak. Zbierał informacje nawet o tobie od twoich przyjaciół aby jak najlepiej trafić w twoje gusta. Z jednej strony cute a z drugiej creppy. Twoja decyzja

Akaashi Keji

Już jakiś czas się zastanawiałaś, co mogłabyś dać swojemu chłopakowi, gdybyś przykładowo wyjechała na wakacje z rodzicami za granicę. Ale długo nic ci nie przychodziło do głowy. Nic a nic. Aż któregoś dnia odpowiedź sama ci przyszła pod nos. Przyszłaś do swojego chłopaka by pomógł ci z angielskim, bo miałaś z czymś problem i trochę nie wiedziałaś jak zagadać o tym do nauczyciela, więc twój chłopak był dla ciebie jedyną osobą, którą mogłaś zapytać. A on nie miał nic przeciw temu. Ale jakie było twoje zdziwienie gdy na jego biurku dojrzałaś sporą ilość piór czy długopisów. I wszystkie były ułożone kolorami oraz według cen. 
-Keji....Jak długo ty je zbierasz?
On chwilę się zamyślił i odpowiedział ci może po jakiejś minucie
-Chyba już jakieś 2 czy 3 lata
No to już wiedziałaś co mogłaś kupić dla swojego chłopaka

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Ohayo wam. Jeszcze raz przepraszam was za taką przerwę. Miałam na serio ciężki czas z weną. I w końcu postanowiłam zapytać o pomoc parę osób, które pewnie też to przeczytają. Bo to oni poprosili zamieścić tą scenę z zupą. W każdym razie. Myślałam nad czymś w rodzaju QnA. Czy pytania do mnie czy nawet postaci. Śmiało piszcie i do zobaczenia

Ps. Jeszcze mam pytanie. Czy byście chcieli scenariusze/preferencje z Inazuma eleven Ares? 

Tu pytania jak chcecie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro