Kiedy masz doła
Hinata Shoyou
Miałaś doła. I to nie małego. Co się z tym wiązało? Tak. Zły humor. Hinata widział cie po raz pierwszy w takim nastroju i nie wiedział co robić. Kiedy wyszłaś z klasy, szłaś z spuszczoną głową w dół i taką mroczną aurą. Nikt nie odważyłby się teraz do ciebie podejść. Właśnie nikt oprócz jednej osoby. Twojego chłopaka. Nawet nie zauważyłaś, że rudzielec idzie za tobą. Skręciłaś w mniej uczęszczany korytarz w szkole i po chwili przyłożyłaś czoło do ściany i zaczęłaś na siebie jechać. Hinata wszystko słyszał i po jakimś czasie ,kiedy już nie mógł tego znieść, przytulił cie jak najmocniej tylko potrafił
-H-Hinata?!
-Csiii. Nie ważne co się stało, ja cię nie opuszczę.
Ledwo powstrzymywałaś łzy. Odwróciłaś się w jego stronę i wtuliłaś się w niego, chowając swoją twarz, żeby jej nie widział. On sam pocierał twoje plecy, żebyś doszła do siebie
Sugawara Koushi
-[Imie]-chan musisz coś zjeść.
-Ale ja nie chcę
Od śmierci swojego ulubionego zwierzaka domowego, miałaś strasznego doła. Nic ci się nie chciało. Nic a nic. Nawet jeść i pić. Chciałaś tylko siedzieć i patrzeć się przed siebie. Sugawara oczywiście nie chciał ci na to pozwolić. Wiedział jakie dla ciebie to zwierzątko było ważne, ale nie chciał żebyś, cały czas się dołowała, dlatego wspierał cie i próbował namówić na cokolwiek. Kiedy powoli tracił cierpliwość, przez to że nie chciałaś nic robić. Wpadł na pewien pomysł, jak cie namówić na coś do jedzenia.
-[Imie]-chan.
Dzięki momentowi zaskoczenia, chłopak wbił się w twoje usta. A że miałaś otwarte usta, po chwili poczułaś coś innego niż jego język. Odsunął się i jak potem to się okazało, była to czekolada.
-Suga...
-Nie pozwolę, żeby moja dziewczyna głodowała
Po tej sytuacji zaczęłaś w końcu coś jeść
Kuroo Tetsurou
-Kuroo te twoje głupie pomysły nie pomagają.
Ciężko powiedzieć, przez co miałaś doła. Było tego bardzo dużo. Sprawdziany, oceny, awanturki....Chyba więcej wymieniać nie trzeba. A Kuroo na siłę próbował poprawić ci humor. Nawet próbował u ciebie zarobić guza, ale to też nie pomogło. W końcu czy łapanie za pośladki pomaga na dołek? Chyba nie za bardzo. Po wielu próbach w końcu się poddał i ułożył swoją głowę na twoich kolanach
-To co mogę zrobić, żeby poprawić ci humor?
-Po prostu bądź przy mnie. Mi wystarczy sama twoja obecność.
Spojrzał na ciebie, po czym podnosząc się, wziął cie w swoje ramiona i przeniósł na swoje kolana. Schował twarz w zagłębie twojej szyi, od czasu do czasu cie łaskocząc
Bokuto Koutarou
Więc tak. Z nim nie miałaś spokoju. Kiedy tylko się dowiedział, że wpadłaś w taki swój emo-mode, to zaczął cię na siłę rozśmieszać. Jakieś głupie miny, żarty i czasami łaskotki. Za to ostatnie mu się obrywało, ale nie zniechęcał się tylko kontynuował. Tak w ten sposób, kiedy byliście u ciebie w domu, skończyłaś na podłodze, próbując odepchnąć od siebie chłopaka.
-Bokuto przestań!
-Nie!
-Błagam przestań.
-Nie bo będziesz się smucić.
A no. I tak o mały włos nie padłaś ze śmiechu
Tsukishima Kei
Cóż...Miałaś problem z jedną nauczycielką. Uwzięła się na ciebie i za każdym możliwym razem wytykała twoje błędy. Powoli traciłaś cierpliwość i chęci do dalszej nauki [Przedmiot]. Mówiłaś o tym chłopakowi, ale na nauczyciela nic nie mógł poradzić. Mógł ci pomóc tylko z nauką i możliwym dołkiem. Tak siedziałaś u niego w pokoju i próbowałaś coś zrozumieć z tematu, ale przez świadomość, że i tak się do czegoś doczepi nie mogłaś się skupić. Z pomocą przyszedł ci Tsukki, który usiadł za tobą i objął ramionami.
-Czytaj na głos. Postaram się ci wytłumaczyć.
Nie poznawałaś go. Zazwyczaj coś marudził, ale chyba musiał wyczuć twój smutek. Zrobiłaś tak jak kazał i co jakiś czas ci przerywał i tłumaczył.
Oikawa Tooru
-Tooru to nie pomaga
Odpowiedziałaś, gdy już po raz kolejny pomysł Tooru nie wypalił. Po części myślał, że jakieś maseczki na twarz czy coś pomogą ci na twój dołek, ale nic z tego. Opuścił zrezygnowany ramiona w dół i jęknął.
-Nie mam pomysł~
Cicho westchnęłaś i go przytuliłaś. Teraz pytanie kto tu miał dołek. Jednak on i tak cie objął i przybliżył do siebie. Potem złapał twój podbródek, podniósł lekko do góry i złączył was w pocałunku. Oddałaś go i zarzuciłaś mu ramiona za szyję. Potem głównie siedziałaś bardzo blisko niego.
Tendou Satori
Pamiętasz sytuację jak zmienił się w tygrysa? Tym razem było tak samo, ale tym razem to nie tygrys się na ciebie rzucał, tylko on sam, żeby nieco cię rozśmieszyć, czy nawet oberwać od ciebie. Raczej rozśmieszyć mu się nie udało, ale parę a może kilkanaście razy oberwał od ciebie. Przy ostatniej takiej akcji, nie miałaś sił, żeby go z siebie zrzucić.
-Złaź ze mnie
-Nie.
-Powiedziałam złaź.
-A ja odpowiedziałem nie
Zanim cokolwiek znowu powiedziałaś, uniemożliwił ci to łącząc wasze usta w pocałunku, którego początkowo nie odwzajemniłaś, ale potem to zrobiłaś.
Iwaizumi Hajime
-Oikawa durniu coś jej zrobił?!
-Ja? Nic!
-Możecie byś spokojni?
Oboje nieco zdziwieni się na ciebie spojrzeli. Wtedy kiedy miałaś doła, bywałaś bardziej nerwowa, co często odbijało się na brunecie, a Iwaizumi tylko cicho się śmiał z rozgrywającego. Wiedział, że w takie dni, lepiej jest pozwolić ci zaserwować w jego kapitana czy nawet go uderzyć. Łatwo nie miał. To jest pewne. Hajime zasalutował i odsunął się od Oikawy. Ty uśmiechnęłaś się szatańsko i zaczęłaś powoli iść w kierunku chłopaka. Tak. To był pomysł szatyna na twoje dołki. No ale chyba był skuteczny co nie?
Nishinoya Yuu
Ogólnie miałaś słabszy dzień. Wszystko w ogół wydawało ci się takie wyblakłe i mdłe, że sama zaczęłaś tak się czuć. Yuu o wszystkim dowiedział się dopiero na treningu. Kiedy weszłaś z głową spuszczoną w dół, on od razu do ciebie podbiegł i zamknął cię w swoich objęciach. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową roniąc pojedyncze łzy. On nic nie mówił, tylko tak stał z tobą w objęciach i głaskał cię po twoich [kolor] włosach. Kiedy doszłaś do siebie, wyszeptałaś cicho
-Dziękuję Yuu
-Dla ciebie wszystko. Co się stało?
Ty z lekkim trudem wytłumaczyłaś całą zaistniałą z twoją przyjaciółką sytuacją. Chłopak przez cały trening siedział przy tobie i próbował jakoś cię uspokoić. Nawet jak mu mówiłaś, żeby poszedł ćwiczyć to ten nie. Siedział i siedział
Kageyama Tobio
Powiedzmy w skrócie. Gdy szłaś do szkoły, złapał cie deszcz, potem okazało się, że nie wzięłaś swojego stroju i nie mogłaś ćwiczyć. Ani na normalnej lekcji, ani na treningu. Żeby twój chłopak cię w takim stanie nie widział, unikałaś go. Nawet nie wiedziałaś że on i tak ciebie szukał. Parę razy nawet spóźnił się na swoje lekcje. Ba. Nawet na trening nie poszedł tylko ciebie szukał. Ostatecznie znalazł cię jak siedziałaś na dachu szkoły. Siedziałaś, z głową schowaną w kolana i słuchawkami w uszach. O obecności chłopaka, dowiedziałaś się dopiero, gdy ten usiadł za tobą. Nawet nie miałaś jak uciec. Objął cie rękoma i jeszcze dodatkowo zablokował drogę ucieczki nogami. Wyjął jedną słuchawkę z twojego ucha
-Co się stało?
-N-Nic wielkiego
-[Imie]-chan. Kłamać to ty nie potrafisz
Cicho westchnęłaś i zaczęłaś powoli opowiadać całą historię. On uważnie słuchał i szukał sposobu, żeby ci jakoś pomóc. Ale chyba sama jego obecność poprawiała ci humor
Tanaka Ryunosuke
-[Imię]-chan co się stało?
-Nic...
U ciebie dołek wiązał się z na serio złym humorem i mówiąc to mam na myśli na serio zły. Nikt nie był w stanie podnieść cię jakoś na duchu. I pomyśleć, że to wina nauczyciela od japońskiego. Nieźle się uwziął na ciebie i miałaś na serio kłopoty. No ale. Czy to była twoja wina? Raczej nie. Tanaka dobrze wiedział, że potrzebujesz pomocy. Nawet jeśli pokazujesz że nie. Mimo twoich protestów i krzyków mocno cię przytulił. Nawet jak próbowałaś się wyrwać, to on i tak ciebie trzymał i nie chciał puścić. Po może jakiś dziesięciu piętnastu minutach ci przeszło i się w niego wtuliłaś. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś
Lev Haiba
-Lev spadaj
-No ale czemu?~
-Bo tak.
Odeszłaś od srebrnowłosego, żeby usiąść sobie z dala od innych i nieco się wyciszyć. Taki był twój plan na dziś dzień. Usiadłaś sobie i odchyliłaś głowę do tyłu. W tym samym czasie do Haiby podszedł nie kto inny niż twój przyjaciel i wyjaśnił zaistniałą sytuację. Początkowo nie rozumiał, ale kiedy oberwał od libero, zaczął łączyć fakty. Podszedł do ciebie od tyłu i że może był jakoś silniejszy, podniósł cię i usiadł. Oczywiście z tobą na kolanach.
-Sumimasen [Imie]-chan
Cicho westchnęłaś
-Nic nie szkodzi. Po prostu tak nie rób jak mam zły dzień
Kiwnął głową na tak i schował swoją twarz w zagłębie twojej szyi
Semi Eita
Miał pewien pomysł na twoje humorki. A dokładnie. Zaprosił Cię do siebie i naszykował dla was plan na prawie cały dzień. Jakieś książki, filmy i tak dalej. Nie wiedziałaś co planował, dlatego byłaś zaskoczona na jego pomysł. Ty albo siedziałaś oparta o jego klatkę piersiową, albo leżałaś z głową na jego kolanach. On sam wszystko czytał i tak dalej. Nie chciał, żebyś się tak długo smuciła. Pod koniec dnia czułaś się lepiej i to o wiele lepiej. Pocałowałaś go w policzek
-Arigato Semi.
-Nie ma sprawy. Dla ciebie zrobię wszystko.
I tak też potem zostałaś na noc
>>>>>>>>>>>>
Następny będzie rozdział specjalny, więc będzie trzeba trochę poczekać. Ale staram się
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro