Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy jest zazdrosny

Hinata Shoyo

Był to taki zwyczajny dzień. No prawie zwyczajny. Szczególnie dla Hinaty. Ciężko to opisać, ale gdy tylko zaczynałaś gadać z Yamaguchim, który miał problem z [ulubiony przedmiot]. Czasami tak w to się wciągałaś, że zapomniałaś o pozostałych sprawach. Ocknęłaś się dopiero, gdy usłyszałaś czyjś jęk bólu. Natychmiast odwróciłaś się w tamtą stronę i podbiegłaś do leżącego na ziemi chłopaka.
-Hinata wszystko w porządku? Jak się czujesz?
-D-Dobrze...Posłuchasz mnie w końcu.
-Jeny Hinata przepraszam. Trochę za bardzo się wciągnęłam.
-Jeszcze raz [Imie]-chan dziękuję za pomoc.
-Nie ma sprawy. Hinata co się stało?
-Chciałem z tobą wyjść dzisiaj gdzieś, a ty byłaś pochłonięta rozmową z Yamaguchim.
Założył ręce na piersi i wydął policzki. Zaśmiałaś się cicho na jego zachowanie i pocałowałaś go w policzek.
-Jasne. Słodko wyglądasz gdy jesteś zazdrosny, ale nie narażaj się ponownie Kageyamie, żeby zwrócić moją uwagę.
Shoyo dopiero teraz sobie o tym przypomniał. Specjalnie zdenerwował Kageyamę, żeby zwrócić twoją uwagę. Jednak w porę przed nim zwialiście

Sugawara Koushi

Suga nie zabraniał ci kontaktu z płcią przeciwną. Ufał ci. Jednak to nie oznacza, że nie był czasami zazdrosny. Głównie był zazdrosny, kiedy jakiś chłopak cie przytulał. Któregoś dnia twój znajomy z klasy miał pewien problem. W mianowicie odeszło jego zwierzątko. Chciałaś mu jakoś pomóc, dlatego starałaś się uspokoić. Sugawara zobaczył was, jak się przytulaliście. Czując na sobie wzrok rozgrywającego, twój znajomy odskoczył od ciebie i szybko podziękował za pomoc. Długo jednak nie mogłaś się nacieszyć wolnością, ponieważ srebrnowłosy przytulił cie od tyłu.
-Cześć Suga.
-Hej [Imie]-chan. Co to było?
-A to. Był cały dzień przygnębiony, bo jego zwierzątko umarło. Chciałam go jakoś pocieszyć. Czyżbyś był zazdrosny.
-Może..
Odwróciłaś się do niego przodem i szybko cmoknęłaś go w usta.
-Suga przecież wiesz, że kocham tylko ciebie.
-Wiem.

Bokuto Kotarou

Cóż. Był zazdrosny o każdego chłopaka, który się do ciebie zbliżył. Tak też było tym razem. Siedziałaś w bibliotece i tłumaczyłaś swojemu koledze z klasy [ulubiony przedmiot]. Miał z nim sporo problemów, a ty jako że byłaś z niego najlepsza, zgodziłaś się mu pomóc. Bokuto szukał cie po całej szkole, a gdy znalazł cie w bibliotece, gdy pomagałaś koledze, natychmiast się do ciebie przykleił.
-[IMIE]-CHAN! SZUKAŁEM CIĘ!
-Csiii!
Bibliotekarka była już nieco podirytowana tym jego zachowaniem. 
-Kto to?
Pokazał na chłopaka, który siedział obok ciebie i próbował coś zrozumieć.
-[I/k] [N/k].
-Pomagam mu z [ulubiony przedmiot]
-NIE MOGŁAŚ WCZEŚNIEJ!?
-Dosyć. Proszę wyjść z biblioteki i wrócić, gdy się uspokoicie.
Wyszliście w trójkę. Pożegnałaś się z kolegą i z mroczną aurą odwróciłaś się do swojego chłopaka.
-Teraz pójdziesz przeprosić za swoje zachowanie.
Nie miał jak się sprzeciwić

Kuroo Tetsurou

Cóż był strasznie zazdrosny. No o twojego kuzyna nie. W końcu nie miał jak. Gdy tylko jakiś chłopak do ciebie podchodził i zaczynał coś mówić, twój chłopak piorunował go wzrokiem, a tamten szybko zapominał po co przyszedł. To było mniej więcej tak. Stałaś obok swojego chłopaka, z którym rozmawiałaś o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie podszedł do was jakiś chłopak. Kojarzyłaś go z swojej klasy.
-Hej [Imie]-chan
-Hej [I/k]-kun. Stało się coś?
Czując na sobie wzrok kapitana drużyny siatkarskiej, trochę się speszył.
-A wybacz pewnie przeszkadzam. Może innym razem.
Odszedł od was, a ty poczułaś jak ramie Kuroo owija się wokół twojej tali.
-Tetsu nie musisz być zazdrosny. Kocham tylko ciebie.
-Wiem.
Musnął twoje wargi i wróciliście do normalnej rozmowy

Tsukishima Kei

Raczej nie jest jakoś specjalnie o ciebie zazdrosny. No przynajmniej ty tak myślisz. Tak na prawdę jest o ciebie zazdrosny i to bardzo. W końcu jesteś jego pierwszą i ostatnią dziewczyną. Dlatego nic dziwnego, że raz go przyłapałaś na byciu zazdrosnym. Stałaś oparta o ścianę i normalnie rozmawiałaś z swoją przyjaciółką, kiedy podszedł do ciebie jakiś nieznany ci chłopak.
-Hej. Masz może mapę?
Zmarszczyłaś brwi i spojrzałaś na niego spod łba.
-A po co ci?
-Bo zgubiłem się w twoich oczach.
Niedaleko stał twój chłopak i wszystko obserwował. Ty wybuchnęłaś śmiechem i wytarłaś łezkę spod oka. Zaskoczyłaś tym całą trójkę.
-Wybacz, ale taką tandetę to może mówić mi mój chłopak, a nie ty. Powiedz to do ściany, na pewno ci da mapę. Widzimy się w klasie [I/p]
Wyminęłaś nadal skołowanego chłopaka i podeszłaś bliżej blondyna.
-Oj oj nie ładnie to tak podglądać.
-Cicho. Nieźle go spławiłaś. 
-Nie mogłeś podejść?
Wzruszył ramionami. Stanęłaś na palcach i pocałowałaś go w policzek.

Oikawa Tooru

Tak jak ty byłaś zazdrosna o jego fanki, tak on był zazdrosny o innych chłopaków. Tylko na ciebie się nie rzucali jak fanki na Oikawę. Zazwyczaj chcieli z tobą normalnie porozmawiać. Któregoś dnia podszedł do ciebie chłopak, któremu już dawno rzuciłaś się w oko. Na początku normalnie ze sobą rozmawialiście i śmialiście się. W pewnym momencie podszedł do ciebie twój chłopak i objął cie ramieniem.
-Cześć skarbie.
-Hej Tooru.
Odwróciłaś się w jego stronę, a on połączył wasze usta w pocałunku. Gdy nie patrzyłaś, posłał chłopakowi znaczące spojrzenie i oderwał się od ciebie.
-Kto to?
-[I/p]. [I/p] to jest Oikawa mój chłopak.
-W takim razie nie przeszkadzam...Na razie.
Zdziwiła cię reakcja chłopaka. Po chwili zrozumiałaś o co chodziło.
-Czyżbyś był o mnie zazdrosny?
-Nie. Nie. Może.
Zaśmiałaś się cicho.
-Słodki jesteś, gdy jesteś zazdrosny.

Satori Tendo

Co tu dużo mówić. Od pewnego incydentu na treningu, nikt poza nim i jego przyjaciółmi z drużyny się nie odzywa w obecności Satoriego. To miało miejsce na jednym z jego treningów, na który byłaś zaproszona. W pewnym momencie na sali pojawił się kapitan męskiej drużyny piłki nożnej. Jak się okazało miał pewną sprawę do ciebie. Nie przeszkadzało mu, że twój chłopak niemal zabija go wzrokiem.
-[Imie]-chan.
Podniosłaś na niego wzrok znad telefonu. Z twojej twarzy jedynie dało się wyróżnić znudzenie.
-Chciałem zapytać czy nie poszłabyś ze mną do kawiarni?
-Jakbyś zapomniał mam chłopaka, więc podziękuję.
Chciał się jeszcze kłócić, ale wtedy dosiadł się do ciebie czerwonowłosy i objął cie w tali. Widząc, że lepiej dać sobie spokój odszedł. Od tamtego czasu Tendo pilnuje, żebyś miała spokój od takich natrętnych chłopaków 

Iwaizumi Hajime

Czasami był zazdrosny o Oikawę, ale wiedząc, że nie ma u ciebie szans, po prostu się uspokajał. Wiedział, że prędzej go walniesz, niż gdzieś z nim wyjdziesz sam na sam. Jednak jeśli chodzi o innych, to się obawiał, że cie straci. Jednak nie miał ku temu żadnych powodów. Kochałaś tylko jego. Któregoś dnia podsłuchał twoją rozmowę z drugim w rankingu szkolnych podrywaczy, który postanowił być lepszy od Oikawy.
-Proszę [Imie]-chan zgódź się.
-Nic z tego Baka. Daj sobie spokój.
-Ale nie daj się prosić.
-Mam chłopaka idioto.
-No i. Chodziarz się zgódź.
-Jeśli powiedziała nie, to daj jej spokój.
Podrywacz niemalże od razu się wzdrygnął i pokiwał głową na tak. Szybko was zostawił.
-Dziękuję ci Iwa-chan
Pocałowałaś go krótko w usta, a on już się zaczerwienił.

Nishinoya Yuu

Cóż jeśli chodzi o Yuu. Niemal na każdej przerwie pilnuje, żeby żaden z chłopaków za bardzo się do ciebie nie przystawiał. To samo chciał zrobić, gdy dowiedział się, że musisz zrobić pewien projekt z jednym z tych bardziej zboczonych chłopaków w szkole. Nawet jeśli zapewniałaś, że wszystko będzie w porządku on i tak się uparł, żeby przyjść do was i niby pomóc. Tak naprawdę jego pomoc wyglądała zupełnie inaczej. Nie opuszczał cie nawet o krok i prawie cały czas byłaś przytulona do niego. Z jednej strony było to urocze, ale z drugiej było to męczące. Jak była jego radość, gdy oznajmiłaś, że to już koniec roboty. Gdy tamten chłopak już poszedł zwróciłaś się do libero.
-Zazdrosny.
-Wcale nie.
-Tak tak tak. Ale muszę przyznać, że to było urocze.
Pocałowałaś go w policzek i poszłaś posprzątać po tym projekcie

Kageyama Tobio

Niektórzy za bardzo boją się do ciebie podejść. Ale jest kilka osób, które się go nie boją. Pewnego dnia, gdy kupowałaś sobie picie, podszedł do ciebie pewien chłopak. Mogłaś nawet powiedzieć, że jest wyższy od Tsukishimy. Zmarszczyłaś brwi i się odezwałaś. 
-Coś się stało, czy po prostu nie masz gdzie się gapić? Wiesz polecam ci ścianę.
Zostawiłaś skołowanego chłopaka samego i poszłaś do swojej klasy. Jednak nie dał ci spokoju. Kiedy szłaś na swój trening również go spotkałaś. Nie chciał ci dać przejść.
-Daj mi przejść kołku.
-W zamian chcę znać twoje imię.
Nachylił się do ciebie, ale ty w porę od niego odskoczyłaś.
-Jeszcze czego! Nie możesz dać mi spokoju!
-Nie bo latasz mi po głowie.
-Wiesz taką tandetę, to mój chłopak może mi mówić.
Powoli nie wytrzymywałaś, jednak w porę pojawił się Kageyama, który wszystko obserwował. Otaczała go mroczna aura.
-Coś jeszcze chcesz od MOJEJ DZIEWCZYNY?
Ten gigant prawie, że od razu zniknął, a ty odetchnęłaś z ulgą.
-Dziękuję Tobio. No już już. Raczej dam mi już spokój.
Jednak twój chłopak nadal patrzył za siebie

Tanaka Ryunosuke

Hehehe. Powiedzmy sobie, że masz spokój od natrętów, ale nie od Nekomy. Na każdym obozie Tanaka uważnie pilnuje, żeby żaden się do ciebie za bardzo nie przymilał. Tak było w przypadku jednego z zawodników kotów. Kiedy Nekoma miała przerwę, twój chłopak wraz z drużyną grał mecz przeciwko Fukurodani. Wtedy jak gdyby nic obok pojawił się wysoki srebrnowłosy. 
-[Imie]-chan pomożesz nam w czymś.
Już miałaś się odezwać, kiedy przypadkowo Lev dostał piłką w łeb.
-Nic z tego!
-Pomogłabym, ale widzisz.
Odwróciłaś się do swojego chłopaka i z chytrym uśmieszkiem pokiwałaś głową na boki. Ten prawie od razu odwrócił się w inną stronę i zaczął podgwizdywać. Niby widziałaś już jak Tanaka jest zazdrosny, ale teraz chciało ci się z tego śmiać.

Lev Haiba

Czy on wie co to zazdrość? Po części tak, ale nie pokazuje tego jak inni. Gdy ktoś chce z tobą pogadać, on magicznie się pojawia i gdzieś cie ciągnie. Z biegiem czasu zaczęło cie to irytować. Któregoś dnia po prostu nie wytrzymała.
-Lev dasz mi chwilkę pogadać.
Zapytałaś z małą żyłką na czole. 
-Ale [Imie]-chan...
-Co ale. Jeśli znowu chcesz mi pokazać jak ścinasz piłkę to poczekaj na trening. Chce tylko chwilkę pogadać.
Trochę go zatkało. Gdy skończyłaś rozmawiać z swoim znajomym, wróciłaś z srebrnowłosym do klasy. Na treningu wszystko powiedziałaś swojemu przyjacielowi, który się zajął twoim chłopakiem

Semi Eita

Nie był zazdrosny o nikogo z drużyny, ale już o pozostałych tak. Ostatnio często przesiadywałaś w bibliotece. Na początku nic dziwnego, jednak gdy zobaczył jak jakiś chłopak się do siebie dosiada, poczuła się zazdrosny. Tego dnia wszedł do środka i usiadł obok ciebie. Przeniósł cie na swoje kolana i schował twarz w zagłębiu twojej szyi.
-Eita!
Pisnęłaś trochę zaskoczona, ale i zawstydzona. Na chwilę przerwałaś czytanie swojej lektury.
-Czemu ostatnio nie ma cie na treningach?
-Przepraszam. Zaczytałam się.
-Kim jest ten chłopak?
-Nie wiem. Dopiero dziś się dosiadł. A co zazdrosny?
-Może...

>>>>>>>>>>>>>>>

Rany...Jak to się ciężko pisało...Miało być w poniedziałek, a jest w sobotę. Co za opóźnienie. GOMEN NASAI!!!! Ci co wiedzą czemu czemu mi tak długo to zajęło, to wiedzą. Powiem tak byłam ostatnio zajęta inną sprawą



HEHEHEHE Jedna osoba dokładnie wie jaką Uśmiech szatana

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro