Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gdy zmieni się w zwierze

Hinata Shoyou

Więc to było tak. Miałaś przyjść mu pomóc z nauką. Jednak w pewnym momencie twój chłopak zaczął pisać jakieś niezrozumiałe wiadomości. Tak jakby kot chodził po klawiaturze. Po częście taka była prawda, ale to nie był kot. To był królik. Próbował cie poinformować o wszystkim. No niestety słabo mu szło. W końcu gdy przyszłaś do niego, zaczęłaś się rozglądać za swoim chłopakiem. Zobaczyłaś tylko rudego królika. Podeszłaś do niego i ukucnęłaś.
-Cześć maluchu, wiesz może gdzie jest Shoyou?
O dziwo pokiwał ci głową i podszedł do lustra i wskazywał na swoje odbicie.
-Sho-chan to na prawdę ty?!
Byłaś zdziwiona. Nie chciało ci się w to wierzyć, ale kiedy zwierzak wskoczył ci na głowę, przekonałaś się, że to prawda. Tylko jedna osoba jaką znasz potrafiła tak skakać. Zdjęłaś go z swojej głowy i spojrzałaś mu w oczy.
-Czyli inaczej mówiąc, się nie pouczymy. To co robimy słodziaku?
Usiadłaś z nim na kanapie i go głaskałaś. On wtulał się w twoją rękę.

Sugawara Koushi

-Jesteś pewny Daichi? Wiesz nikt nie zmienia się w zwierze od tak.
-Tak na sto procent. To na pewno Sugawara. To jak?
-Dobrze.
Wzięłaś od kapitana Karasuno małego pieska i srebrnej sierści i weszłaś z nim do mieszkania. Gdy zadzwonił do ciebie informując o tym co się stało, nie chciało ci się w to wierzyć. W końcu to nie jest do końca możliwe. Popatrzyłaś na pieska i pokiwałaś zrezygnowana głową.
-Jak to się stało biedaku?
Ten tylko spuścił głowę w dół, a jego uszka oklapły.
-Oj już nie martw się. Jak na razie jesteś pod moją opieką, więc nic złego się nie stanie.
On natychmiast się ożywił i spojrzał na ciebie. Posłałaś mu szeroki uśmiech, a ten podniósł się i polizał cie w nos.

Bokuto Koutarou

Nie było go w szkole. Nie odbierał i nie odpisywał. Martwiłaś się. Z tego powodu zaraz po lekcjach poszłaś do niego. Przy okazji przyniesiesz mu notatki z lekcji. Do środka wpuściła cie jego mama, która na razie jedyna wiedziała co się stało, ale nie powiedziała ci. Poinformowała cię tylko, że jest w swoim pokoju i żebyś się nie zdziwiła. Nie wiedziałaś o co chodzi. Jednak gdy weszłaś do środka nikogo tam nie zastałaś. Dopiero potem usłyszałaś jakieś pohukiwanie. Odwróciłaś się w bok i od razu krzyknęłaś na całe gardło. Przewaliłaś się na ziemię i przyjrzałaś się temu dowcipnisiowi. To była sowa w kolorach takich jak włosy, twojego chłopaka i o takich samych oczach.
-B-Bokuto?
Owy ptak kiwnął głową i wzniósł się w powietrze. Założyłabyś się, że teraz pewnie by krzyczał, że wygląda niesamowicie. Zaśmiałaś się z jego zachowania i wstałaś na równe nogi. Otrzepałaś swoją spódniczkę.
-Przyniosłam ci notatki. Auć...Bokuto nie ląduj mi na ramieniu, bo wpijasz mi w nie pazury.
Od razu z niego zszedł i prawie cały dzień z nim przesiedziałaś

Kuroo Tetsurou

Kiedy przyszłaś na trening chłopaków, poczułaś jak coś ociera się o twoje nogi. Nie wiedziałaś, że był to nie kto inny niż twój chłopak, no a ty miałaś spódniczkę. Chwilę sobie popatrzał, aż nie wzięłaś go w ramiona.
-Co taki łobuziak tu robi hmmm? Gdzie go znaleźliście?
-Emmm...[Imie]-chan lepiej mu się przyjrzyj.
Zrobiłaś tak jak powiedział ci wasz libero i dopiero teraz dojrzałaś uderzające podobieństwo do Kuroo. Nie chciało ci się w to wierzyć. Trzymając go ciągle na rękach, odwróciłaś się w stronę Kenmy.
-To on.
Spojrzałaś na kocura spod łba i starałaś się wyglądać na spokojną.
-Kuroo...
Kot natychmiast się lekko wystraszył i spuścił wzrok w dół.
-Gdybym nie miała dziś dobrego humoru, to gorzej by to się dla ciebie skończyło podglądaczu.
Odłożyłaś go na ławkę i sama poszłaś się przebrać w jakieś getry. Wróciłaś i usiadłaś na ławce. On położył swoją głowę na twoich kolanach i patrzył na ciebie błagalnym wzrokiem.
-Masz fart, że jesteś kotem. Inaczej bym ci tak łatwo nie wybaczyła.
Wzięłaś go do siebie na kolana i zaczęłaś głaskać.

Tsukishima Kei

Byłaś w pokoju swojego chłopaka i na niego czekałaś. Jego brat powiedział, że za niedługo powinien przyjść. Jednak nie wiedział, że on już jest w pokoju. W szklanym akwarium po rybkach. Ta mała jaszczurka cie już dawno zainteresowała i byłaś ciekawa, kiedy ją kupił. Po pewnym czasie zobaczyłaś, że zwierze zaczyna coś pisać na zaparowanej szybce akwarium. "Głupia". Teraz wiedziałaś, że to nie była jaszczurka.
-Tsukki! Jak ty się zmieniłeś w jaszczurkę.
Spojrzał w inną stronę i udawał obrażonego. Z tego mogłaś wnioskować co myśli: "Skąd ja mam to wiedzieć głupia". Podeszłaś bliżej i wyjęłaś go z tego szkła.
-Ciekawe kiedy to minie. Nie mam z kim się podrażnić.
On w odpowiedzi zaczął się wspinać po twoim ramieniu. Wszedł ci na czubek głowy i nie mogłaś go złapać.
-Ej no Tsukki! Wyłaź mi z włosów.
Złapałaś go dopiero, gdy wszedł ci na czoło

Oikawa Tooru

-Gdzie jest ten dureń?
-[Imie]-chan widziałaś go dzisiaj?
-Nie Makki. Nawet nie odpisuje. Lepiej pójdę zobaczyć co on odwala.
No i tak poszłaś do domu swojego chłopaka, który nie wiadomo czemu nie pojawił się w szkole ani na treningu. Niedługo mieliście mieć mecz z Datekou i wszyscy powinni trenować, a tego nie było. Lekko zirytowana stanęłaś przed drzwiami i czekałaś aż ktoś ci otworzy. Chwile poczekałaś i otworzyłaś drzwi. Prawie że od razu coś uderzyło cie w nogi. Spojrzałaś się w dół i zobaczyłaś liska o takim samym kolorze jak włosy Oikawy. Dodatkowo był strasznie potargany. Widząc cie, natychmiast gdzieś pobiegł. Wrócił po chwili trzymając w pysku szczotkę.
-Oikawa to ty?!
Ten przytaknął łebkiem i skoczył na kanapę. Podał ci szczotkę i usiadł ci na kolanach. Od razu zrozumiałaś o co mu chodzi. Kiedy się uwinęłaś zrobiłaś mu zdjęcie i napisałaś, że Tooru raczej nie pojawi się dziś na treningu.

Satori Tendou

No więc tak. Przyszłaś do niego, bo jego mama cie o to prosiła. Miała gdzieś wyjść i nie chciała go zostawić samego. Nie wiedziałaś o co chodzi, ale zgodziłaś się mu potowarzyszyć. Jednak nie wiedziałaś, że zdałaś się na łaskę małego tygrysa. I to dosłownie. Na początku nie mogłaś w to uwierzyć, ale kiedy już któryś raz na ciebie skoczył, dałaś sobie do zrozumienia, że to on.
-Satori jeszcze raz to zrobisz, a wtedy poznasz gniew lwa.
Na jakiś czas to pomogło, ale potem znowu się zaczęło. Nie wytrzymałaś i zamknęłaś go w pokoju. Sama stałaś po drugiej stronie i stałaś oparta o drzwi. Kiedy drapanie o drzwi przestało być słyszalne weszłaś do środka i znowu wylądowałaś na podłodze. Tym razem przodem do niego. Ułożył się na tobie i zasnął. Wszystko było by fajnie, gdyby nie to że leżał na twoich piersiach. Udało ci się go zdjąć i położyć na jego łóżku.

Iwaizumi Hajime

-Zabierzcie stąd tego burka! 
Tak krzyczał Oikawa, kiedy uciekał przed zdenerwowanym owczarkiem niemieckim. W tym właśnie momencie weszłaś na salę i zobaczyłaś tą dziwną scenę. Po części chciało ci się śmiać, ale nie mogłaś dopatrzeć się swojego chłopaka. Podeszłaś do nagrywającego wszystko Matsukawy i zapytałaś gdzie on jest.
-Właśnie gania za Oikawą, który o niczym nie wie.
Po chwili rozgrywający stanął za tobą i na chwilę odetchnął. Pies zatrzymał się naprzeciwko ciebie i spuścił głowę w dół. Uklękłaś do niego i pogłaskałaś go po głowie. Oikawa już miał coś zacząć marudzić, ale go wyprzedziłaś.
-Radze ci wrócić do treningu Shittykawa. To że nie ma Iwaizumiego to nie znaczy, że ja ci nie przywalę.
Natychmiast poleciał, gdzie pieprz rośnie.
-Spokojnie Hajime. Wiem, że to ty.
Zwierze spojrzało na ciebie i podeszło bliżej. Polizał cie w nos i odwrócił się w inną stronę. Zaśmiałaś się na ten gest i prawie cały czas treningu spędzałaś z psem.

Nishinoya Yuu

Gdyby ktoś ci powiedział, że twój chłopak zmienił się w

Jeża pewnie byś nie uwierzyła. Jednak widząc pewnego malucha na rękach twojego przyjaciela, poczułaś, że to Yuu.
-Ryu...
-Zajmij się nim. Ja nie wiem nic o tych stworzeniach.
Wzięłaś jeżyka na ręce i chwilę mu się przyglądałaś. Chciałaś mieć potwierdzenie, że to libero Karasuno.
-Yuu to ty?
Natychmiast się ożywił i nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. Zaśmiałaś się cicho na tą reakcję i pokręciłaś zrezygnowana głową.
-No to co...Idziemy do mnie. Nie sądzę, żebyś grał w takim stanie.
Na chwilę przystanął i udał obrażonego. Chciałaś się z nim trochę podroczyć, dlatego postanowiłaś coś powiedzieć.
-A Yuu wiedziałeś, że jeże czasami jedzą robaki.
Poczułaś lekkie ukłucie i zaśmiałaś się.

Kageyama Tobio

No to tak. Miałaś jeden z takich dni, w których najbardziej chciałabyś się uwalić na łóżku, zawinąć w naleśnik i pójść spać. Wszystko szło zgodnie z planem, kiedy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Byłaś sama w domu, więc musiałaś pójść sprawdzić kto to. Otworzyłaś je i zobaczyłaś Hinate, który trzymał czarnego chomika z granatowymi oczami.
-Co się stało Hinata?
-Ten no...au. Kageyama nie gryź.
Zwierze jeszcze raz ugryzło rudzielca w palec i posłało mu złowrogie spojrzenie.
-Chwila. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że Tobio zmienił się w chomika? Ty wiesz, że to nie możliwe?
-Ale to prawda. Przynajmniej go weź.
Podał ci zwierze, a sam skierował się do siebie.
-Jest tylko jeden sposób, żeby to sprawdzić.
Poszłaś z zwierzątkiem do kuchni i wyjęłaś dwie miseczki. Do jednej nalałaś wody a do drugiej mleka. Jeśli to naprawdę był twój chłopak, to powinien wybrać to drugie. Tak się stało. Teraz byłaś pewna na sto procent. Zaczęłaś głaskać zwierze, które wciąż było zajęte piciem mleka.

Tanaka Ryunosuke

Zadzwoniła do ciebie jego, która bardzo chciała ci coś pokazać. Nie wiedziałaś, że chodzi tu o twojego chłopaka, który zmienił się w papugę. Jego siostra miała niezły ubaw, gdy go zobaczyła, a ten zaczął cięgle gadać twoje imię. Kiedy weszłaś do środka, od razu usłyszałaś czyjś głos.
-[Imie]-chan, [Imie]-chan.
Zaraz po tym pojawiła się Saeko, która pokazała ci papugę.
-Nie wiedziałam, że Ryu ma papugę.
-Bo nie ma. Przed tobą stoi właśnie Ryu.
Byłaś tym totalnie zszokowana i nie wiedziałaś co powiedzieć. Jego siostra się tylko zaśmiała i powiedziała.
-Jeśli naprawdę jesteś Ryu to powiedz dwa razy [Imie]-chan
-[Imie]-chan, [Imie]-chan.
Teraz uwierzyłaś
-Jak to się stało?
Podeszłaś do zwierzęcia i zaczęłaś je lekko głaskać po łebku.
-Sama chciałabym to wiedzieć. No cóż zostawiam go w twoich rękach ja mam trening.
-Chwila...
Jednak nie zdążyłaś nic odpowiedzieć, bo jej już nie było w pokoju. Odwróciłaś się do zadowolonej papugi i lekko się uśmiechnęłaś.
-No i co my będziemy robić?
-[Imie]-chan.
Tak minął ci prawie cały dzień. Próbowałaś coś sobie poczytać, on gadał. Próbowałaś coś obejrzeć na telefonie to samo.

Lev Haiba

Pierwszy raz mogłaś powiedzieć, że jesteś wyższa od swojego chłopaka. No bo w końcu myszka jest mała. Kiedy dowiedziałaś się od Yaku, że się znacznie skurczył, nie wiedziałaś, że zmienił się w mysz. Dopiero gdy libero ci go dał, żebyś się nim zajęła, odkryłaś prawdę. W ten sposób mała srebrna myszka siedziała ci prawie cały dzień na ramieniu. Tak jak on cie czasami nosi na barana, tak ty miałaś go na ramieniu. On był zadowolony, ale jednocześnie był lekko zdołowany. W końcu musiał patrzeć na wszystkich z dołu, a nie z góry

>>>>>>>>>>>>

Hejo. Mamy 1k wyświetleń i 100 gwiazdek :D :D :D Z tej okazji zwracam się do was czy chcielibyście jakieś pytania na One-shot'a? A no i wkrótce dodam nową postać. Z Shiratorizawy. Potem w kolejce będzie postać z Fukurodani. I na koniec. 

SERDECZNE ARIAGTO ZA TAKĄ AKTYWNOŚĆ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro