Gdy nocujesz u niego
Hinata Shoyou
Egzaminy z angielskiego mieliście już za sobą. Napisaliście jak najlepiej potrafiliście. Ty zrobiłaś tylko jeden błąd, a twój chłopak trzy. Trójkę miał i to się liczy. Kiedy otrzymał wyniki, natychmiast po lekcji, pobiegł do ciebie i mocno przytulił. Chwilę się zastanawiał, ale postanowił cie zaprosić do siebie na wspólne nocowanie. Nie miałaś nic przeciwko temu. Lubiłaś z nim spędzać czas. Po szkole miałaś się iść do domu się przebrać i wziąć parę rzeczy. Poinformowałaś rodziców, że będziesz nocować u swego chłopaka i wyszłaś. Nie miałaś jakoś szczególnie daleko, dlatego poszłaś na nogach. Zanim podeszłaś do drzwi, zobaczyłaś jak Hinata rozkłada na dworze siatkę do gry. Przewróciłaś oczami i zaśmiałaś się cicho pod nosem.
-Hinata-kun!
Odwrócił się w twoją stronę, a ty mu energicznie pomachałaś. Pobiegł ci otworzyć, ale po drodze się potknął i wywrócił. Kiedy weszłaś, zapytałaś gdzie ma apteczkę. Sprawdziłaś czy nic mu się szczególnego nie stało. Całe szczęście to było zwyczajne zadrapanie. Pograliście sobie jakiś czas, a potem oglądaliście losowe seriale. Na koniec każde z was osobno poszło się przemyć i przebrać. Poszłaś pierwsza. Weszłaś do pokoju chłopaka i usiadłaś na krańcu łóżka. Długo na niego nie musiałaś czekać. Kiedy przyszedł, położył się obok ciebie i owinął jedną rękę wokół twojej tali. Odwróciłaś się i widząc jego szeroki uśmiech, uśmiechnęłaś się
Sugawara Koushi
Pierwszy raz, kiedy u niego nocowałaś miał miejsce, kiedy urządził maraton filmów, na którym cie pierwszy raz pocałował. To było po waszych egzaminach. Po waszym pocałunku zaczęliście oglądać jakieś romanse. Po wszystkim poszliście się przebrać. Oczywiście osobno. Siedziałaś na kanapie i czekałaś na swojego chłopaka. Ten dzień był dla ciebie doskonały.
-Słodka ta piżama.
Odwróciłaś się i poczułaś jak twoje policzki zaczynają się rumienić. Odwróciłaś swój wzrok w inną stronę i starałaś się to opanować. Zaśmiał się i usiadł obok ciebie. Włączyliście kolejny film, ale po kilku minutach zaczęły ci się kleić oczy. Oparłaś się o ramię chłopaka i zasnęłaś. Chłopak wyłączył film i wziął cie na ręce. Położył cie na łóżku, a potem dołączył się do ciebie. Objął cie w tali i się w ciebie wtulił.
Bokuto Koutarou
-Gdzie idziesz?
Odwróciłaś się do swojej siostry. Byłaś już gotowa do wyjść. Twój chłopak zaprosił cie do siebie. Nie chciałaś jej mówić, ponieważ zaczęłaby cie zarzucać głupimi pytaniami i skończyło by się na tym, że dopiero sam Bokuto musiałby cie wyrwać z jej szponów. Podeszłaś bliżej drzwi wyjściowych i złapałaś za klamkę.
-Idę do Bokuto. Zaprosił mnie.
Nie zdążyła nic powiedzieć, ponieważ już się ulotniłaś. Twoja mama zaczęła się śmiać z tej sytuacji, ale po chwili wróciła do przerwanej czynności. Biegłaś ile sił w nogach, byle żeby cie nie dorwała. Kiedy byłaś już w bezpiecznej odległości, zwolniłaś swoje tempo i zaczęłaś łapać oddech. Doszłaś na miejsce i zapukałaś do drzwi. Niemalże od razu otworzył ci Bokuto. Weszłaś do środka i dowiedziałaś się, że wiadomo kto dzwonił do twojego chłopaka.
-Jak ty to przeżyłeś? Ja zawsze po tej jej gadaninie jestem wycieńczona.
Podrapał się z tyłu głowy i posłał w twoją stronę szeroki uśmiech. Prawie cały czas oglądaliście jakieś filmy, lub coś robiliście. W końcu ten osobnik nie umie za długo usiedzieć w miejscu. Pod koniec dnia, oboje byliście wymęczeni. Oboje walnęliście się na łóżko. Schowałaś swoją twarz w poduszkę i próbowałaś zasnąć. Po chwili poczułaś jak czyjeś silne ramiona owijają się wokół twojej tali i przyciągają do siebie. Odwróciłaś się do niego przodem i wtuliłaś się w jego klatkę piersiową. On położył swoją głowę na twojej i tak zasnęliście.
Kuroo Tetsurou
Powiedzmy sobie szczerze, byłaś wycieńczona tą całą nauką. Nic tylko nauka, nauka i nauka. Sprawdzian za sprawdzianem. Byłaś zabiegana i po pewnym czasie po prostu nie komunikowałaś. Kuroo dowiedział się o tym od Yamamoto, który bez skutecznie próbował cie odciągnąć od książek. Po którymś razie, po prostu się zdenerwował i poszedł powiedzieć o tym kapitanowi, który wpadł na pewien pomysł. W weekend poprosił, żebyś przyszła do niego, ponieważ chciałby spędzić z tobą trochę czasu. Zgodziłaś się, ale dodatkowo wzięłaś książkę z [znienawidzony przedmiot]. Bardzo chciałaś jeszcze raz powtórzyć materiał na ostatni sprawdzian. Nałożyłaś na siebie lekki makijaż i wyszłaś. Od razu kiedy do niego przyszłaś, chłopak wziął cie w swoje ramiona i zaczął prawić ci wykład o przemęczaniu się. Przysięgłaś sobie, że dorwiesz tego blond irokeza i z nim poważnie porozmawiasz. Skończyło się na tym, że powtórzyłaś sobie ostatni raz materiał z swoim chłopakiem i chwilę po zasnęłaś w jego ramionach. Widząc, że jego plan po części się udał, wziął cie w ramiona i zaniósł do swojego pokoju. Wyszedł się przebrać, a kiedy wrócił, położył się obok ciebie i przytulił od tyłu.
Tsukishima Kei
-Jasna cholera! Jak na złość!
-Z tym się z tobą zgodzę, ale są plusy.
Odwróciłaś się w kierunku blondyna i posłałaś mu zirytowane spojrzenie. Wracaliście z treningu i złapała was istna ulewa. Aktualnie siedziałaś na sofie u niego w domu, przebrana w jakieś jego rzeczy i wycierałaś swoje przemoknięte włosy.
-A takie, że zostajesz u mnie. Ulewa będzie trwać jeszcze dobre dwie godziny. A nie chcę, żebyś mi marudziła, że jesteś chora.
Mimowolnie się zarumieniłaś. Pogodziłaś się z tym faktem dość szybko. Wzięłaś swój telefon i napisałaś mamie informację o tym, że zostajesz u Tsukkiego. Chłopak miał rację. Była już noc, a za oknem nadal padało. Oboje po raz kolejny byliście ze sobą zgodni. Zostałaś u niego na noc. Może tego nie pokazywał, ale był zadowolony z takiego obrotu spraw. Usiadłaś na krawędzi jego łóżka i na niego czekałaś. Błądziłaś wzrokiem po całym pokoju, aż nie zauważyłaś pewnej figurki dinozaura. Miałaś podobną, ale nie pamiętasz gdzie. Wrócił po paru minutach i położył się obok ciebie. Odwróciłaś się do niego przodem i przyłożyłaś jeden policzek do jego klatki piersiowej. Ten tylko się zaśmiał i objął cie w tali.
Oikawa Tooru
-Oj [Imie]-chan proszę!
-Nie.
-Bardzo proszę!
Od dobrej godziny ci marudził, żebyś pomogła mu z wyborem ciuchów w sklepie. Tak zaciągnął cie i prawie cały czas pytał o jakieś rady. Początkowo było nawet zabawnie, ale kiedy wasz pobyt przedłużał się do kilku godzin, zaczęłaś się lekko denerwować. W telewizji miał być twój ulubiony film i bardzo chciałaś go obejrzeć. Jednak jeśli nie wyjdziesz najwyżej za piętnaście minut ze sklepu, spóźnisz się na autobus i będziesz musiała iść pieszo. Film się dawno zacznie, a ciebie ominą najlepsze momenty. Oikawa doskonale o tym wiedział i chciał razem z tobą go obejrzeć, ale...nie mógł ci o tym normalnie powiedzieć tylko musiał coś takiego odwalić. (Oryginalny).
-[Imie]-chan...
-Co tym razem Oi-kun?
-A może wpadniesz do mnie i razem obejrzymy [tytuł filmu].
-...Nie mogłeś wcześniej?
Ten tylko się zaśmiał pod nosem. Po drodze do jego domu kupiliście jakieś przekąski na dzisiejszy wieczór. W jego pokoju włączyliście telewizor na odpowiednim kanale i oparliście się o krawędź łóżka. Pod koniec filmu zaczęły ci się powoli kleić powieki. Oparłaś się o swojego chłopaka i oglądałaś dalej. Jednak w pewnym momencie oddałaś się w objęcia Morfeusza. Oikawa tylko wyłączył telewizor i biorąc cie na ręce, położył się z tobą na łóżku.
Satori Tendou
Powiedzmy sobie jedno. To było wiadome, że będziesz u niego nocować. Tylko nie wiedziałaś kiedy. No a wiadomo, że jest tym osobnikiem, który wie jak zaskoczyć. Tak było też tym razem. Znowu czegoś zapomniałaś, kiedy wychodziłaś z klasy i musiałaś się wrócić. Satori już stał oparty o ścianę z twoją zgubą.
-Satori dziękuje ci. Chyba wkrótce zapomnę swojej własnej głowy.
-Oddam ci...jak się na coś zgodzisz.
-Huh...
*Time skip*
-Jak dałam się na to zgodzić?
Chłopak zaśmiał się na twoją reakcję i naszykował pierwszy film. Tak. Miałaś do niego przyjść na maraton filmowy. Po powrocie do domu przebrałaś się i naszykowałaś potrzebne rzeczy. Teraz siedziałaś w ramionach czerwonowłosego i oglądałaś z nim pierwszy lepszy film. Po podajże trzecim zaczęłaś zasypiać w jego ramionach. Kiedy już sobie smacznie spałaś, on wziął cie na ręce i poszedł z tobą spać. Pocałował cie w czubek głowy i wtulił się w ciebie.
Iwaizumi Hajime
-Oj Iwa-chan nie daj się prosić
-Zamkniej się Shittykawa!
Weszłaś akurat w połowie ich awantury. Nie wiedziałaś o co im chodzi, dlatego wolałaś na razie się nie wtrącać. Podeszłaś do Hanamakiego i zapytałaś.
-O co znowu poszło?
-Sam bym chciał to wiedzieć, kiedy przyszedłem, to już tak było.
Przejechałaś otwartą dłonią po twarzy i poszłaś do tej dwójki.
-Co się tym razem stało?
-O [Imie]-chan! Może ty go przekonasz.
-Shittykawa miałeś mi powiedzieć o co poszło a nie.
Iwaizumi zaczął się po cichu śmiać. Bruneta aż przeszły ciarki i jąkając się powiedział o swoim pomyśle.
-Chodziasz raz masz dobry pomysł Crappykawa. Iwa-chan czemu się nie zgodzisz...
Podeszłaś bliżej i z szatańskim uśmiechem dodałaś
-... Zawsze mogę znaleźć bitą śmietanę i załatwić mu nową fryzurkę.
Ten fakt go przekonał. Ostatecznie się zgodził na nocowanie u niego, ale tylko dlatego, że zemści się na Oikawie. Razem z Makkim graliście przeciwko Oikawie i Matsukawie w jakąś karciankę a twój chłopak pilnował kapitana, żeby niczego nie odwalił. Na wszelki wypadek miał piłkę pod ręką. Razem z szatynem udaliście, że idziecie już spać, a tak naprawdę czekaliście aż cała trójka zaśnie. Wykonaliście swój plan zemsty i naszykowaliście aparat, który miał zrobić im zdjęcie. Na koniec położyliście się razem i zasnęliście. Wolał zasnąć z tobą z dala od pozostałych.
Nishinoya Yuu
-IMPREZKA U YUU!!!
Weszłaś na salę razem z swoim przyjacielem, który wydarł się na całe gardło. Okazja była i to się dla niego liczyło. W końcu podczas któregoś meczu, zapowiedział, że będzie robić jakąś małą imprezę u siebie. Tylko ty o tym początkowo nie wiedziałaś. Twoja mina była bezcenna. Nie wiedziałaś o co chodzi. Dopiero twój chłopak osobiście ci wszystko wytłumaczył. Oczywiście to miała być TWOJA imprezka urodzinowa. Przedwczesna, ale kogo to obchodzi. Na wszelki wypadek spakowałaś jakąś swoją piżamę i poinformowałaś o wszystkim rodziców. Wszyscy byli już na miejscu i brakowało tylko ciebie. Drzwi otworzyła ci jego mama z szerokim uśmiechem na twarzy. Było cicho, nawet zbyt cicho. Pomyślałaś, że musiał wyjść coś załatwić, więc poszłaś usiąść do salonu. Kiedy przekroczyłaś jego próg, o mały włos nie ogłuchłaś.
-NIESPODZIANKA!
Chwilę nie wiedziałaś co powiedzieć i stałaś tam jak słup soli. Kiedy oprzytomniałaś, w końcu się odezwałaś.
-D-Dziękuję wam, ale moje urodziny wypadają dopiero za tydzień.
-Oj tam.
Skończyło się na tym, że świetnie się bawiliście, a pod koniec libero zapytał, czy zostaniesz u niego na noc. Zgodziłaś się, ale był jeden warunek. Miał mieć oklapnięte włosy. Na początku udał obrażonego, ale zgodził się. Uwielbiałaś, gdy nie były postawione na żelu. Kiedy wrócił, posłałaś mu szeroki uśmiech. Taki widok był chyba najlepszym prezentem. Gdy zaczynałaś zasypiać, poszliście do jego pokoju. Ułożyłaś się obok niego i przed zaśnięciem powiedziałaś.
-Słodko wyglądasz w oklapniętych włosach.
Zamknęłaś swoje oczy i wtuliłaś się w swojego chłopaka.
Kageyama Tobie
Twój chłopak miał pewien problem z [ulubiony przedmiot] i poprosił cię o pomoc. Oczywiście się zgodziłaś i nawet udało ci się go namówić na nockę. Nie musiałaś go długo namawiać, ponieważ od razu się zgodził. Przyszłaś do niego pełna pozytywnej energii do pracy, jednak kiedy już któryś raz próbowałaś wbić mu jeden temat do głowy, ta energia się ulotniła. Jednak nie poddawałaś się i po trzech godzinach wszystko mieliście już za sobą. Opadłaś na jego sofę totalnie wyczerpana.
-Nie było tak źle.
Posłałaś mu zdenerwowane spojrzenie, ale po chwili wypuściłaś powietrze z świstem.
-Na pewno lepiej ci poszło niż krewetce. Moja znajoma nie miała do niego sił.
-To było do przewidzenia. Może jakiś film?
Przez resztę czasu, oglądaliście jakieś losowe filmy. Gdy skończyliście oglądać ostatni, okazało się, że jest już dawno po 24. Postanowiliście już iść spać. W końcu on miał rano trening i ty to samo. W piżamę byłaś przebrana już dawno i musiałaś tylko poczekać na Tobio. Gdy się pojawił, położył się obok ciebie i zanurzył nos w twoje włosy. Objął cie w tali i bardziej się w ciebie wtulił
Tanaka Ryunosuke
Więc tak. To był pomysł Saeko i to dosłownie. Ryu nie wiedział jak powinien to zrobić. Zamęczał się nad tym jakiś czas, aż w końcu postanowił na chwilę odpuścić. Jego siostra postanowił mu jakoś pomóc. Któregoś dnia wysłała go do sklepu, żeby coś kupił. Dała mu listę, a sama do ciebie zadzwonił. Pretekst żebyś przyszła był prosty. Piżama party. Zgodziłaś się. Tanak dowiedział się o wszystkim dopiero, gdy wrócił. Początkowo był lekko zdenerwowany na siostrę, ale potem odpuścił i tylko czekał aż przyjdziesz. W końcu usłyszał dźwięk dzwonka do drzwi i natychmiast pobiegł ci otworzyć. Przywitałaś go z szerokim uśmiechem na twarzy. Miło się wam rozmawiało, aż nie wpadł ci do głowy pewien pomysł. Chwyciłaś za pierwszą lepszą poduszkę i walnęłaś nią swojego chłopaka. Ten chwilę siedział zdezorientowany, ale po chwili uśmiechnął się szatańsko i chwycił drugą.
-Tak chcesz się bawić? W takim razie wojna.
No i się zaczęło. Istna druga wojna światowa tylko że na poduszki. Ryu już prawie wygrał, ale w porę zrobiłaś unik, przez co wylądował na podłodze. Usiadłaś na nim z poduszką w rękach i czekałaś aż powie dwa magiczne słowa.
-Dobrze....Dobrze...Wygrałaś.
Oboje się z tego śmialiście, ale kiedy zdałaś sobie sprawę w jakiej jesteście sytuacji, natychmiast z niego zeszłaś i spaliłaś buraka. Nie można było ukryć, że on również pokrył się lekkim różem. Kiedy poczuliście się senni, poszliście spać. Oczywiście byłaś w jego ramionach. Mogłaś tylko wtulić się w jego tors i zasnąć.
Lev Haiba
Obiecałaś pewnej osobie, że pomożesz mu w odbiorach. A raczej było inaczej. Po prostu lekko cię wkurzył i zakomunikowałaś mu, że do niego wpadniesz i razem poćwiczycie odbiory. Nie miał nic do powiedzenia. Wolał się na razie nie odzywać, bo wiedział, że będzie gorzej. Zaraz po lekcjach, poszłaś do swojego domu się przebrać i napisałaś do Yaku o swoich zamiarach. Twój senpai było dumny z takiej postawy. Nie wiedziałaś, jednak że ktoś coś kombinował. (Tak tak tak wiem podobny motyw co u Oikawy). Jeśli będzie z tobą ćwiczyć do wieczora, to będziesz musiała u niego zostać. Tak też się stało. Kiedy skończyliście ten "trening", zaczęło się już robić ciemno. Opuściłaś ramiona z bezsilności i spojrzałaś na swojego chłopaka, który był z siebie zadowolony. Nie pozostało ci nic więcej niż zaakceptowanie tego faktu. Jednak czułaś się nie swojo. Srebrnowłosy dał ci jakąś swoją koszulkę, która sięgała ci do kolan. Byłaś już przebrana i miałaś za sobą krótki prysznic i mogłaś już tylko na niego czekać. Początkowo była między wami jakaś przerwa. Kiedy to ci minęło odwróciłaś się na drugi bok, gdzie spotkałaś się z twarzą Leva. Przybliżyłaś się i przyłożyłaś swój policzek do jego klatki piersiowej. On objął cie ramieniem i położył swoją głowę na twojej.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Sorry za taką przerwę >.< Taki rozdział ciężko się pisało. No ale cóż mam nadzieję, że ten rozdział wynagrodzi tą przerwę. Prawie tygodniową. Teraz planuje jakiś rozdział hallowenowy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro