Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

  Do gabinetu weszły trzy osoby, których wygląd mnie rozbawił.
  - Nie mogliście się przynajmniej przebrać?- spytałam.
  Stojący z przodu Xal parsknął.
  - Mówiłem im, ale nie chcieli słuchać- wskazał na pozostałych gości.
  Oboje ściągnęli kaptury, rozluźniając się nieco.
  Młody mężczyzna o oliwkowyn odcieniu skóry, krótkich, brązowych włosach i ciemnych, lekko skośnych oczach, zasłaniał swoim ciałem blondynkę z dużymi, błękitno-szarymi oczami.
  Miał twarz bez wyrazu, ale rozpromienił się, gdy na niego spojrzałam.
  - Twój brat narozrabiał. Maz jest zła.
  - Jak zwykle- skomentował, wzruszając ramionami.- Co znowu zrobił?
  Nasze oczy się spotkały i jego dobry humor wyparował.
  - Av?- ponaglił mnie, wyraźnie zaniepokojony.
  - Wpadł razem z Poe...
  Blondynka gwałtownie wciągnęła powietrze, a Xal zacisnął dłoń w pięść.
  - Nie rozpoznano go i udało mu się uciec- dokończyłam.- Ale nadal nie wiemy, gdzie jest.
  - Jest ktoś, kto może nam pomóc- wtrącił Rhys.- Na zewnątrz siedzi Han Solo razem z dwójką dzieciaków chcących się wykazać. Mogę z nimi pogadać.
  - Dlaczego mieliby ci niby coś powiedzieć?- spytał, wciąż wstrząśnięty skośnooki młodzieniec.
  - Ponieważ, drogi Jazanie, każdy chciałby poznać sławnego Xala- uśmiechnął się szeroko i wyszedł.
  Reszta ruszyła za nim.
  Ja musiałam założyć maskę zakrywającą mi usta oraz nos i dopiero wtedy do nich dołączyłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro