Spisek
- Nie tego się spodziewałaś? - zapytała Genia z niejakim rozbawieniem.
- Myślałam... - Ale co właściwie myślałam? Naprawdę sądziłam, że należą mi się szaty Griszy?
- Król spodziewa się skromnej dziewczyny prosto z szeregów jego armii, nieodkrytego skarbu. Jeśli pokażesz się w kefcie, pomyśli, że Darkling cię ukrywał.
- A czemu Darkling miałby mnie ukrywać?
Genia wzruszyła ramionami.
- Jako środek nacisku. Dla zysku. Kto wie? Ale król... cóż, zobaczysz, jaki jest król.
. . .
Tak, to ja. I'm back. No i w sumie liceum męczy. Tak, to idealne określenie. Mówcie jak u was.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro