Prawda boli najmocniej
Wstałam, przewracając krzesło z łoskotem.
- To strata czasu.
- Czyżby? Co innego masz do roboty? Będziesz rysować mapy? Przynosić atrament jakiemuś staremu kartografowi?
- Nie ma nic złego w byciu kartografem.
- Oczywiście, że nie. Nie ma też nic złego w byciu jaszczurką. Chyba że ktoś się urodził, by być jastrzębiem.
- Mam już tego dość - warknęłam i odwróciłam się do niej plecami. Byłam bliska łez, a nie zamierzałam płakać przy tej wstrętnej babie.
- Dokąd idziesz? - zawołała za mną drwiącym tonem. - Co tam na ciebie czeka?
- Nic! - odkrzyknęłam. - Nikt!
Jak tylko wypowiedziałam te słowa ich prawda walnęła mnie jak obuchem i zaparła dech w piersiach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro