Arystokracja
- Jak ci poszło z królową? - zapytał.
- Nie mam pojęcia - odparłam szczerze. - Mówiła same zupełnie miłe rzeczy, ale cały czas patrzyła na mnie tak, jakbym wypadła jej psu spod ogona.
Genia się zaśmiała, a Darklingowi usta drgnęły w czymś, co prawie stanowiło uśmiech.
- Witaj na dworze - powiedział.
¤¤¤
Ślę z wf-u. Okres to chujowy czas. Marzę tylko o ciepłej herbatce.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro