rozdział 4
Dziś znow muszę się wpisać na karteczce, strach bierze już górę a nerwy ściskają mnie coraz mocniej. W końcu nadszedł czas i pierwszy los dziewczyny został wylosowany była to dziewczyna o imieniu Miranda, była to córka kolegi z pracy mojego ojca. Była w moim wieku potem czas na chłopca był nim Peter syn aptekarki. Nastąpiła kolej by wybrać drugą dziewczynę padł los na moją niepełnosprawną kuzynkę Dominike. Zobaczyłam płaczącą ciotke i zgłosiłam się za nią ,lecz widziałam minę mojego ojca był smutny, że tak postąpiłam, wiem nawet dlaczego bał się o mnie bo prezydent powiedział, że to co nas spotka bedzie karą dla nas wszystkich za bunt we wiosce nr3. Kolejnym chłopakiem był Eryk syn pani Izabeli ze sklepu z używaną odzieżą i był to już komplet naszego składu pożegnaliśmy się z ludźmi z naszej wioski i zostaliśmy przetransportowani do nowo wybudowanego budynku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro