Rozdział 1
Jestem Eva mam 18 lat moja rodzina jest dla mnie ważna można by było powiedzieć, że najważniejsza. Moi rodzice to Patrick i Jena . Mam też młodszą o sześć lat siostrę o imieniu Vicky. Mieszkamy w nowo powstałej wiosce nr 10. Moja wioska jest ostatnią. Takich wiosek jest jeszcze 9 blisko mojej ale nigdy nie wolno nam było odwiedzać tych innych wiosek. Są one ogrodzone wielkimi płotami z bramami na prąd pod wysokim napięciem. Więc ani przez wysoki płot się nie przejdzie ani pod naładowaną prądem bramą Nie miałam wcale przyjaciół, jedyna przyjaciółka jaką miałam to Alex ale zmarła na zapalenie płuc. U nas w wiosce nie ma lekarza jedyny lekarz jaki jest, jest w dwóch różnych miejscach w miejscu gdzie mieszkają strażnicy o nazwie szara strefa a drugie miejsce to miejsce gdzie mieszka prezydent wszystkich wiosek oraz jego radni i inni mieszkańcy prezydium. Moja wioska nie jest zbyt bogata, chodź posiadamy piekarnie, mały ryneczek na którym jest sklepik z mięsem, szkołę i małą aptekę z ziołami prowadzoną przez mamę mojego kolegi Petera. Moja mama zajmuje się domem lub czasem zajmuje się dziećmi sąsiadów , tata jest drwalem. Cześć zasobów zostaje zabierana do szarej strefy, druga część trafia do prezydium. Niewielka ilość zasobów zostaje dla nas na użycie do każdego domu. Mój tata jako drwal nauczył mnie jak ścina się drzewo. Nabrałam wtedy dużo sił gdy miałam 15 lat nauczył mnie polować, pomagałam mu polować na zwierzęta, które upolowałam przynosiłam do domu a te co tata upolował sprzedawał do sklepu mięsnego dostawał wtedy parę drobnych i mógł kupić inne potrzebne nam rzeczy. Mam zrobiony przez mojego tatę łuk z różnymi wzorami specjalnymi dla mnie. Dostałam też od taty jego ulubiony nóż myśliwski. Nauczył mnie jak robić płapki na mniejsze zwierzęta takie jak lisy, zające itd. Nie było nam łatwo żyć ale lepsze to niż nic. Moja siostra Vicky uczyła się w naszej szkole,a w wolnych chwilach pomagała matce Petera w aptece i mamie w domu. Chodź ja też lubiłam pomagać pani Evelyn matce Petera. Znałam się na różnych ziołach, które są na co i co leczą ale przyznam szczerze, że wolałam polować lub pomagać tacie w męskich domowych zajęciach. Przynosiłam matce drzewo na opał naprawiałam zepsute krzesła, stół stare biurko siostry. Bo chodź byłam dziewczyna nigdy tak się nie czułam Lubie nosić spodnie, długie skórzane buty, skórzaną myśliwską kurtkę. Dostałam ją od taty kiedy kupił dwie identyczne kurtki od pani Isabel, która sprzedawała używane rzeczy,ktore ona i jej mąż się pozbywają zamieniając się z innymi ludźmi, kiedy zaczęli na tym zarabiać pieniądze za kupno, sprzedawali też za pieniądze. Nie mówię że brali dużo bo nikogo nie było stać na drogie ciuchy. Dużo też nie dawali ale zawsze coś. Czasami odważyłam się handlować ze strażnikami ale żadko. Miałam kilku fajnych strażników którzy płacili mi za upolowane zwierzę lub jakieś zioła. Pieniądze były ważne bo ciągle ich było mało. Nie jestem typem dziewczyny, a raczej jakiejś ślicznotki, wcale nie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro