Rozdział 3
Jednej rzeczy, której najbardziej nie znoszę jest nuda, a nudzi mi się strasznie w tym pałacu. Pomyślałam, o tym gdzie mogłabym pojechać i do głowy wpadł mi pewnien pomysł. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Ivana.
- Wybacz, że ci przeszkadzam, ale masz może dla mnie jakieś zadanie? Nudzi mi się niemiłosiernie a nie mam co ze sobą zrobić...- nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
- Posłuchaj, musisz zostać tam jesteś pod moją ochroną.
- Co się dzieje?- spytałam zaskoczona jego zachowaniem.
- Moriarty i Moran niedawno przylecieli do Moskwy. Szukają swojego człowieka, którego zastrzeliłaś. - gdy to usłyszałam, to bardzo się zdziwiłam, wiedziałam, że kiedyś po mnie wpadną, ale żeby aż tak szybko?
- Masz plan?- spytałam na co odpowiedziałam mi cisza.
- Pracuje nad nim - kiedy to usłyszałam to postanowiłam dać jedną propozycje.
- Wyjeżdżamy?
- Nie ma mowy, nie będę przed nim uciekał, nie jest wstanie niczego mi odebrać.
- Uważaj na siebie- powiedziałam czując niepokój.
- Zawsze uważam Moja Droga- po tych słowach się rozłączył. Wszystko pięknie się układało póki nie wpadł Jim z Sebastianem, czy oni nie mogą zająć się sobą? Nie mam zamiaru, znów nabrać się na jego wyznania miłości, na to, że mnie kocha i nie opuści. Jim Moriarty mnie zranił, a ja mam zamiar mu się za to odpłacić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro