Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 12

Nastepnego dnia Elsa zawołała nas na śniadanie do jadalni która była naszą wspólną jadalnią.

-Jak dzieci dziś jest wasz ostatni dzień tutaj ,zaraz dołączy do nas kolejna osoba

-Chcesz powiedzieć, że ktoś został wylosowany Przez myśl przeszło mi żeby to nie byla moja siostra przeciez ona nie ma jeszcze 13lat

-Nie po prostu będzie to wasz ,jakby to powiedzieć. O już wiem nauczyciel.

Za chwilę pojawił się w drzwiach przystojny dobrze ubrany faceta. Był ubrany w granatowy garnitur ,czarne  włosy postawione na żel. Jego brązowe oczy spojrzały w moją stronę. Uśmiechnął się i wszedł do środka.

-Witam was moi drodzy jestem Leon, bede wam trochę pomagać

-Co znaczny trochę- zapytałam

Jego głos był bardzo śliczny

-Nie mogę wam pomóc wygrać, ale bede sie starał pomagać. Ułatwić wam leczenie, wysłać picie czy co kolwiek bedzie wam potrzebne o ile znajdą się sponsorzy

-Jacy sponsorzy- zapytał Eryk

-Sponsorzy to osoby bogate które będą chcieli zapłacić by was utrzymać przy życiu

-A jak nie bedzie

- tego nie wiem będziecie musieli czekać aż kogoś znajdę.

-a jak nie to co?

-Raczej się tak nie zdarzy. Lecz tego nie jestem pewny

-Właśnie nie jesteś pewny

-Eryk przestań się czepiać

-Bo co Eva ,co mi zarobisz. Myślisz że się ciebie boję

-Dosyć! Jako wasz nauczyciel nie chcę słuchać kłótni z waszej strony. Macie działać razem bo inaczej zginiecie szybciej niż ja znajdę sponsora. Czy wam to się podoba czy nie musicie się trzymać razem. Ja wam nie każe się w sobie zakochiwać tylko być pomocnym dla drugiej strony.

-Przecież i tak będziemy musieli się zabić, to powiedz jak mam zabić Eve,Eryka i Mirande. Powiedz jak

-Nie wiem

-No właśnie nie wiesz tego

-Dobrze

-Odpuść sobie

-Nie gadaj tak do mnie

-Bo co ty nie idziesz na śmierć tylko my

Po tym Peter wstał od stołu i wyszedł a ja za nim

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro