Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27

Jeonguk pov.

Po tym jak napisałem wiadomość do tego nieznajomego, który "zakochał się we mnie" ciągle wpatrywałem w drzwi lokalu, w którym się znajdowałem. Chciałem w końcu wiedzieć kto stoi po drugiej stronie ekranu. Wypiłem resztki mrożonej herbaty i nerwowo spoglądałem na godzinę. 

K736:

Spójrz w prawo

Tak jak kazał, spojrzałem w prawo, ale nic nie widziałem. Przewróciłem głowę w lewą stronę i prawie dostałem zawału. Podskoczyłem i złapałem się za miejsce, gdzie jest serce. Po mojej lewej stronie siedział HONG CORY. Tak Cory. Chłopak zaczął się śmiać z mojego strachu. 

  – Jeonguk Jeonguk... – przestał się śmiać i pokazał na swoim telefonie konwersacje ze mną. Byłem zaskoczony bo... Cory pisał ze mną. To nie trzymało się dobrego scenariusza, pewnie coś chce ode mnie. – Nie spodziewałeś się mnie – uśmiechnął się popijając swoją mrożoną herbatę. 

  – Mogłem spodziewać się wszystkiego, ale nie ciebie – odpowiedziałem bez jakichkolwiek emocji. – I ty niby mnie kochasz? 

– Tak, kocham – wpatrywał się w moje oczy. Poczułem się jak w filmach, przypadkowy sms, spotkanie, wszystko wydawało się irracjonalne. 

Przez dwie godziny rozmawialiśmy o wszystkich i o niczym. Na prawdę rozmowa była czymś dla mnie przyjemnym, ponieważ mogłem szczerze porozmawiać z ''nie doszłym księciem z bajki''. W nim jest wszystko idealne. Uśmiech, poczucie humoru, oraz to, że mnie słucha.   

W końcu lokal był zamykany, a my musieliśmy wyjść. Wyszliśmy i powoli szliśmy chodnikiem. Lampy oświetlały nam drogę i zapewniały nam mniejsze niebezpieczeństwo. Poczułem jak nasze dłonie się stykają. Cory chwycił moją dłoń i splótł nasze palce. Jego dłoń była delikatna i przyjemna w dotyku.  Było to takie romantyczne.

  – Jeonguk... wiem że masz daleko do domu, więc możesz zostać u mnie na noc. – zaproponował. – Przecież ci nic nie zrobię

Zawsze tak jest gdy ktoś powie ''nic ci nie zrobię'' to zawsze coś zrobi, ale nie mogłem mu odmówić, po prostu nie mogłem. 

– Dobrze... –  Cory się uśmiechnął i przyspieszył tempo. Nim się obejrzałem byliśmy przed jego domem. Wszedłem z nim i zdjęliśmy nasze płaszcze. Pociągnął mnie za rękę i kierował mnie do jego pokoju. 

Gdy wszedliśmy od razu rzucił mnie na łóżko i usiadł na moich kolanach, kładząc swoje ręce na moich ramionach. Spojrzałem w jego oczy, a on przybliżał się. Niedługo po tym, poczułem jego usta na swoich. W moich żołądku zaczęły latać stado motyli. Położyłem swoje dłonie na jego biodrach i oddałem pocałunek. Chłopak przybliżył usta do mojego ucha.

– A może spróbujemy czegoś innego? – wyszeptał seksownym głosem.   

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro