Rozdział 14,5 - Gwiazda
-Jak mam go pokonać? Jak?- Zapytała szeptem blondynka, spoglądając w granatową przestrzeń rozpościerającą się nad nią. -Pomóż mi ojcze...- Poprosiła prawie bezgłośnie. Jakby w odpowiedzi, nocne niebo przecięła gwiazda.
Błękitna gwiazda.
***
-Dlaczego my? Dlaczego?- Zapytała szeptem czerwonowłosa, spoglądając w granatową przestrzeń rozpościerającą się nad nią. -Tato... Pomocy...- Poprosiła prawie bezgłośnie. Jakby w odpowiedzi, nocne niebo przecięła gwiazda.
Srebrna gwiazda.
***
-Czemu skazaliście na to właśnie mnie? Czemu?- Zapytał szeptem brunet, spoglądając w granatową przestrzeń rozpościerającą się nad nim. -Mamo... Ratuj...- Poprosił prawie bezgłośnie. Jakby w odpowiedzi, nocne niebo przecięła gwiazda.
Biała gwiazda.
***
-Gdzie oni są? Gdzie?- Zapytała szeptem niebieskowłosa, spoglądając w granatową przestrzeń rozpościerającą się nad nią. -Znajdź ich, mamo...- Poprosiła prawie bezgłośnie. Jakby w odpowiedzi, nocne niebo przecięła gwiazda.
Bladobłękitna gwiazda.
___________
114 słów.
Październik 2015 (sprawdzony 01.09.2018).
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro