6
-Nie wierzę, że prawie się pocałowali.-Powiedziała blondynka wchodząc do swojego pokoju.
-Przecież prawie się nie znają, a on czuje coś jeszcze do mnie.
-Jesteś pewna? Wiem, że nie możecie być razem przez Mercedes ale może gdyby było wam dane bylibyście razem. A ty też przecież umawiasz się z Juanma.
-Zoe ale on jest moim przyjacielem i tyle.
-Może on do ciebie tak ale ty do niego już niekoniecznie.
-Dziękuje za dzisiaj, było super nawet z tym deszczem.-Powiedziała i się zaśmiali.
-Może jutro jakiś wspólny trening? Pokażesz mi co umiesz.
-Bardzo dobry pomysł tylko lepiej się solidnie przygotuj. Ja już lecę, Lupe pewnie na mnie czeka.-Powiedziała blondynka i pocałowała chłopaka w policzek na pożegnanie.
-Cześć, do jutra.- Powiedział a ona się tylko uśmiechnęła i poszła w stronę pokoi. Blondynka weszła do pomieszczenia i rzuciła się twarzą na łóżko, wypowiadając tylko jedne wielkie ohh.
-Było aż tak źle? I dlaczego jesteś cała mokra?- Maya odwróciła głowę w stronę mówiącej przyjaciółki.
-Było super, Alvaro jest cudowny i prawie się pocałowaliśmy w deszczu.-Powiedziała siadając na łóżko.
-To przecież świetna wiadomość.
-No nie wiem. Lupe Alvaro jest wyjątkowy ale on przecież jeszcze ma niewyjaśnione sprawy z Mią, nie można o kimś zapomnieć z dnia na dzień.
-Słońce moje Alvaro dobrze wie co robi, niczym się nie przejmuj.
-Zobaczymy co będzie.- Blondynka wstała i poszła wziąć prysznic.
-No i wrócił nasz Alvaro, jak tam randka z piękną blondynką.- Zapytał Martin, chłopaka wchodzącego do pokoju.
-Chłopaki nawet sobie nie możecie wyobrazić co czuję, z nią jest kompletnie inaczej, dopiero ją poznałem a czuję się jakbym znał ją wieczność i prawie się pocałowaliśmy. Jeszcze Mia i Zoe nas śledziły.
-Co?- Krzyknęli razem chłopcy.
-Tego się po nich nie spodziewałem, ale właśnie co z Mią?- Powiedział Tobias.
-Też chciałbym wiedzieć, ona się zdystansowała niby to z powodu mojej matki ale sam nie wiem. Juanma cały czas się wokół niej kręci. Chciałem o nią walczyć pomimo wszystkich ludzi, którzy stają nam na przeszkodzie, ale pojawiła się Maya i nie potrafię przestać o niej myśleć. Jeśli Mia by nie zerwała to nawet nie zwróciłbym uwagi na Mayę. Mii nie ma teraz blisko mnie i wątpię jak na razie w to, że ona będzie miała chęci żeby to zmienić. Naprawdę bardzo mi na niej zależy ale czy to ma sens jak tylko jedna strona chce walczyć? A wydaje mi się, że mogłem Mayi wpaść w oko. Nie jest już ze swoim chłopakiem, jeśli by się udało to może chciałbym kiedyś spróbować.
-Kiedy znowu widzisz się z Mayą?- Zapytał Tobias.
-Jutro po zajęciach umówiliśmy się na wspólny trening.
-Ja wam mówię, coś z tego będzie, szybciej niż możemy się tego spodziewać. Widzę jak ci się błyszczą oczy jak o niej mówisz, jeszcze nigdy nie mówiłeś tak o żadnej dziewczynie nawet Mii. Maya wydaje się być bardzo sympatyczną dziewczyną, sam musisz zdecydować co, i z którą będziesz robił. Chcesz wrócić do Mii, to spróbuj może uda wam się wszystko naprawić a jeśli chcesz poznać Mayę, zrób to bo może wyjść z tego naprawdę coś bardzo dobrego. -Martin wyraził swoje zdanie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro