Prolog
.
Nie jestem romantyczką. Bliżej mi do czarnego charakteru niż pozytywnej postaci, która na koniec dostaje swoje długo i szczęśliwie. Los sprawił, że urodziłam się w mafijnej rodzinie, a że nigdy nie należałam do posłusznych kobiet to musiałam zostać morderczynią, która nie raz musiała coś załatwić własnym ciałem. Takie jednak są realia tego świata jest się ofiarą albo oprawcą. A ja za wszelką cenę nie zamierzam być ofiarą.
A przynajmniej tak myślałam do czasu aż poznałam Davida.
To nie będzie długie opowiadanie. W piątek lub sobotę zrobię maraton na rozpoczęcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro