Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40


Kurwa! Już miałam zapomnieć o mojej siostrze to dostaje taką informację. Chciałabym powiedzieć, że mnie to nie interesuje i zapomnieć o sprawię, ale nie umiem. To jednak moja siostra i nie potrafię być obojętna na jej los.

— Alicia nigdy nie pracowała, a na dodatek ma dwójkę dzieci. Myślisz, że da się coś zrobić? — dla niego załatwienie takiej sprawy to żaden problem, lecz nie zamierzam go o to prosić. Niech sam zaproponuje.

— Zawsze da się coś zrobić — on też zaczyna kluczyć. I teraz właśnie mam jasność o co mu chodzi. Specjalnie mi o tym wspomniał bym prosiła o pomoc.

— Myślę, że przez wzgląd na twoją współpracę z Massimo powinieneś jej pomóc.

Po minie Davida widzę, że nie spodziewał się usłyszeć ode mnie tych słów. Lecz to dobrze, że się tak stało, bo będąc ze mną musi się spodziewać, że lubię zaskakiwać.

Podnoszę się i tym razem zajmuje miejsce na jego kolanach. Przeglądanie tych cyferek już mnie zmęczyło.

— Wiem, że pracujemy, ale wolałabym się teraz zająć przyjemniejszymi rzeczami. Kolejnego dziecka nie zmajstrujemy, więc nic nie stoi na przeszkodzie by się zabawić — szepcze mu do ucha.

Uwielbiam seks z nim, i jestem przekonana, że on pragnie mnie tak samo jak ja go. Zaspakajając swoją potrzebę sprawię, że David będzie w dobrym humorze. Oby Alicia na tym skorzystała.

— Myślę, że zrobiliśmy dziś bardzo dużo — uśmiecham się na jego słowa chociaż dobrze wiem, że to nieprawda. Siedzimy tu zaledwie od godziny i co chwilę zmieniamy temat. — Tu jeszcze się chyba nie kochaliśmy?

Kręcę przecząco głową.

Przekręca mnie tak, że siedzę teraz na nim okrakiem twarzą do jego twarzy.

— Dużo łatwiej będzie jak zaczniesz na co dzień nosić sukienki — narzeka rozpinając moje spodnie. Nie komentuje tych słów, ale niestety będzie musiał się pogodzić z faktem, że wprost uwielbiam swoje rurki. Nie sądzę by nawet zaawansowana ciąża przekonała mnie do rezygnacji z ich.

— O to co najlepsze trzeba się postarać — mówię ponętnym głosem i się delikatnie podnoszę by mógł zsunąć moje spodnie wraz z bielizną, swojej części garderoby także się pozbywa.

— Jeśli tak ma wyglądać reszta naszego życia to bardzo żałuję, że nie poznałem cię wcześniej słodka Giulio.

Atakuje jego usta w namiętnym pocałunku. Pozwalam by jego język połączył się z moim i dłońmi sunę po jego torsie. Czuję jak jego członek staje i przybliża się do mojego wejścia.

David nie chcąc sprawić mi dyskomfortu dalej mnie całując wsuwa dłonie pod mój czarny top i pięści piersi by zwiększyć podniecenie. Nie musi się nawet za bardzo starać, bo sam jego dotyk sprawia, że robię się mokra.

Tym razem jest podobnie. Nasze ciała szybko zaczynają ze sobą współgrać.

***

Zawsze źle myślałam o kobietach, które wszędzie chcą ciągać ze sobą swoich partnerów. Facet nie jest tą niezbędną rzeczą, bez której nie można funkcjonować, lecz wolałabym żeby David towarzyszył mi podczas pierwszego USG. A okazało się, że mój narzeczony miał akurat dziś dużo ważnych spraw na głowie i nie mógł wygospodarować godzinki by mi towarzyszyć u ginekologa.

To, że wysłał ze mną Marcello w ogóle go nie usprawiedliwia.

— Szkoda, że nie poznaliśmy płci — narzeka chłopak jak idziemy do auta.

— Jestem dopiero w jedenastym tygodniu. Jest na to stanowczo za wcześnie, może za miesiąc lub półtora — na całe szczęście pomimo tych wszystkich przeżyć, które ostatnio miałam z ciążą jest wszystko w porządku.

Szczerze to właśnie dlatego bałam się tej wizyty i obecność Davida bardzo by mi pomogła.

Nagle jednak się zatrzymuje. Widok Tony'ego sprawia, że mam ochotę iść w zupełnie inną stronę. Lecz tak naprawdę to nie mam się gdzie wycofać, bo mój brat zaparkował obok samochodu Marcello.

— Zapomniałeś, że nie wchodzimy sobie w drogę? — mówi twardo syn Davida i dla otuchy łapie mnie za dłoń.

— To wy pierwsi złamaliście tą zasadę. Gdyby twój ojciec trzymał się z dala od mojej siostry to wszystko byłoby w porządku — odpowiada mu Antonio. Po jego spojrzeniu widzę, że wpadł tą swoją wściekłość.

W takiej wersji robi się bardzo niebezpieczny. Muszę coś zrobić.

Puszczam dłoń Marcello i robię dwa kroki w kierunku mojego brata.

— Już ci mówiłam, że jest jak jest i nie da się tego zmienić. Odpuść i najlepiej zapomnij — proszę go, a on ofiarowuje mi jedynie kpiący uśmiech i prychnięcie.

Spoglądam na jego auto i zauważam, że ktoś siedzi za kierownicą. My niestety nie wzięliśmy nikogo ze sobą co może się okazać niezbyt rozsądne.

— Jestem moją siostrą i nie zamierzam w spokoju oglądać jak rujnujesz swoje życie — warczy i rusza w moją stronę. Marcello robi to samo, lecz staje gdy Tony wyciąga broń i zaczyna do mnie mierzyć.

Znam go dobrze i nie wierzę, że mógłby do mnie strzelić. Chłopak obok mnie nie ma jednak tej pewności.

— Jeśli cokolwiek jej się stanie to wybuchnie wojna. Mój ojciec wszystkich was zabije — na Antonio te groźby nie robią żadnego wrażenia. Można powiedzieć, że nawet go bawią. Nieskrępowany do mnie podchodzi i przyciąga do siebie.

— Nic nie kombinuj, bo pozbędę się dziecka — szepcze mi na ucho wiedząc, że mogę spróbować sama się oswobodzić. Nie ukrywam, że przeszło mi to przez głowę.

Bardziej jednak interesuje mnie to, że on odkrył mój sekret. Jakim cudem się dowiedział?

— Giulia należy do rodziny Falcone i to się nigdy nie zmieni — mówi do Marcello i ciągnie mnie do swojego auta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro