Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Antonio od zawsze zdenerwował mnie nie miłosiernie, lecz nasz najstarszy brat nie ma w tym sobie równych. Dajmy przykład teraz oboje jesteśmy oddelegowani do obserwacji pewnego mężczyzny, o którym tata chce się dowiedzieć jak najwięcej się tylko da. Nasza współpraca polega jednak na tym, że to ja daje z siebie wszystko, a Alex śpi na siedzeniu pasażera. Biedny chłopiec ostatnio się tak wymęczył nic nie robieniem.

Co chwilę spoglądam w jego stronę i z ledwością się powstrzymuje bym nie zdzielić go czymś w głowę. Może by się obudził lub już nigdy nie otworzył swych oczu co wcale by mogło nie być takie najgorsze.

– Zjadłbym coś – nagle oznajmia zaspanym głosem. Chyba myślami go obudziłam. Ma szczęście, że nie zmusił mnie do użycia bardziej radyklanych środków.

– Zapomnij. On tu siedzi już od dwóch godzin, prawdopodobieństwo, że zaraz wyjdzie jest bardzo duże.

– Albo będzie tam siedział kolejne dwie godziny.

Ma rację, istnieje taka opcja, ale jeśli teraz stąd odjedziemy to nic nam się nie uda ustalić, więc kilka godzin pracy pójdzie na marne. A ja chce jak najszybciej się rozliczyć z tego zadania.

– W schowku jest baton, więc nie marudź tylko bierz i jedź – idąc za moją radą wyciąga sobie orzechowego wafelka. Otwiera go i je w taki sposób, że już wiem iż będzie trzeba oddać auto to czyszczenia. Mój brat ma wielki problem z pojęciem porządek.

Co chwilę zerkam na ekran telefonu, bo mam nadzieję, że David się ze mną skontaktuje. Wymieniliśmy się numerami, ale moja duma nie pozwala mi do niego jako pierwszej napisać. Owszem podoba mi się on, lecz nie pokaże na samym początku tak wielkiego zaangażowania.

– Jeśli jutro zgodzisz się sama za nim jeździć to mogę ci zdradzić kto zostanie twoim przyszłym mężem – proponuje. Jak zwykle nie ma mi nic konkretnego do zaoferowania, bo ja nie będę miała żadnego męża.

– A szkoda – kątem oka na niego spoglądam. Czyżby to on podsunął ojcu ten niedorzeczny pomysł? Jeśli tak to przysięgam, że mu za to odpłacę. – Widzę, że już się wkurzasz. A naprawdę nie masz o co.

Te słowa już podnoszą mi ciśnienie. Niech sam się wyda, a nie chce mnie stręczyć jakiemuś gangsterowi.

– Nie próbuj nawet rozporządzać moim życiem.

– Jego jedyną wadą jest to, że jest sporo od ciebie starszy. Chociaż ten ponad dziesięć lat też nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia w naszym świecie. A przynajmniej on by cię szanował i dawał ogrom swobody. Dalej uważam, że powinnaś się nad tym poważnie zastanowić.

– A moja odpowiedź ciągle jest taka sama – przewraca oczami na moją wypowiedź.

Nawet nie zamierzam rozważać tej propozycji. Nie po to zajmuje się rodzinnym biznesem żeby jeszcze teraz dać się wkręcić w niechciane małżeństwo.

– Giulia, on naprawdę nie jest zły. Przy nim miałabyś lepszą pozycję i nie musiałabyś biegać z bronią ani pieprzyć się z tymi facetami kiedy trzeba rozwiązać im język.

Owszem nie jest to żadna przyjemność, ale wolę to niż dać się zniewolić.

– Odpierdol się od tego co robię i zajmij pracą – na całe szczęście ten facet wychodzi z wielkiego budynku. Zmierza do samochodu, więc ja także uruchamiam silnik i wyjeżdżam chwilę po nim zachowując stosowną odległość.

– Jesteś moją jedyną siostrą, więc chce dla ciebie jak najlepiej.

On jest akurat tym, którego najbardziej zabolało odejście Alicii. Ona była starsza od niego o rok, więc byli najbliżej siebie. A ona się od niego odcięła wybierając swojego męża. Alex uznał to za zdradę.

– Zadzwoń do ojca i poinformuj go, że obecnie w prosty sposób damy radę go wpakować do bagażnika. Zdaje mi się też, że zauważył iż ktoś ciągnie za nim jedzie – da się to wyczuć po stylu jazdy. Specjalnie okrąża rondo by mnie zmylić. Ja już jednak nie raz kogoś śledziłam dlatego w locie to rozpoznaje.

Facet jest inteligentny, bo codziennie zmieniamy auto. A już od czterech dni za nim jeździmy.

– Oby to już się skończyło, bo mam dość – jęczy mój brat i wyciąga komórkę z kieszeni. Krótko rozmawia z ojcem. – Możemy już wracać, on miał się tylko wystraszyć.

Kurwa! Jak ja nie znoszę takich zadań, czuję, że marnuje swój czas, bo każdy pracownik mógł coś takie zrobić. Nie trzeba być snajperem żeby jeździć po mieście.

– I widzisz, tak będzie wyglądało całe nasze życie. Ty masz możliwość się od tego uwolnić i dobrze ci radzę zrób to. Weź męża, którym będziesz mogła sterować i się baw. Jesteś stworzona do podróży i przyjemności. Nie marnuj swojego czasu na uganianie się za pierdolonymi gangsterami.

On mówi to co czuje ze swoje punktu widzenia. Nie jest tajemnicą, że Alessandro nigdy nie przepadał za naszym stylem życia. Gdyby tylko mógł na pewno skończyłby z tym nielegalnym biznesem. Lecz w jego przypadku to jest niemożliwe. Jako najstarszy syn ma pewne powinności względem naszego ojca i nie może zawieść. Chce czy nie musi ciągnąć to dalej.

Mój przypadek o tyle różni się od niego, że moja działalność to decyzja podjęta jedynie przeze mnie. Nikt mnie do tego nie zmuszał. I naprawdę jej nie żałuję. Dzięki temu jestem wolną kobietą.

Nie zrezygnuje z tego.

– Nie proponujesz mi wolności, a jedynie zamknięcie w złotej klatce za co podziękuję.

Mój telefon wibruje, delikatnie wysuwam go z kieszeni by zobaczyć o co chodzi. Uśmiecham się widząc, że to wiadomość od Davida. Jednak o mnie nie zapomniał.

– Patrz na drogę – upomina mnie brat.

Muszę go jakoś udobruchać, bo zacznie mi robić pod górkę.

– Mogę się spotkać z tym mężczyzną jeśli tak bardzo ci na tym zależy.

Niech myśli, że rozważam te sprawę, lecz ja i tak się nie ugnę.

I jak wam się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro