Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-2-

Wieczorną porą szedłem pogrążając się w tęsknocie za tobą. Łzy mi się zbierały do oczu na samo wspomnienie o tobie. Zciągnełem kolorową bluzę z bioder. Jeszcze zalągiwał się w niej twój zapach. Spojżałem w gwiazdy wyciągając ręke ku niebu, lecz po chwili moje wyciągnięte palce cofneły się. Spojżałem na nią. Jeszcze jakiś czas temu trzymaliśmy się za ręce. Niby tak niedawno ale jednak dawno. Pamiętam twój delikatny dotyk jaśminowej skóry ,która w niektórych miejscach miała rany. Twoje słodkie usta wypowiadające słodkie kłamstwa wcześniej niezauważone teraz już wiadome.

——————————

Spojrzałem na mojego sąsiada. Może i ma racje ale to jest jedyny smak, który pozostał po nim. Tak bardzo mi go przypomina. Odwróciłem wzrok, kiwnąłem głową na znak zakłopotania. Podziękowałem i zamknąłem za sobą drzwi.

Jest mi go żal mysli że skoro on odszedł, mydląc mi oczy obietnicami szybkiego powrotu, to da rade spiknąć mnie ze swoją wnuczką.

Skierowałem swe kroki ku kuchni. Zaparzyłem wode na jerbe, przygotowując się do mozolnie długiej nocy. Spojrzałem na telefon

Joseph : przeczytaj uważnie to będzie jedyny raz jak ci to napiszę nie pytaj sie po co dlaczego. Twoja praca będzie polegać na nawiązaniu silnych więzi z szefem pewnej firmy. Będziesz robił za jego sekretarza. Aby cie bardziej przekonać ten człowiek może znać miejsce pobytu #####~> Zastanów sie dobrze chłopczyku. Praca dobrze płatna.

Odłożyłem telefon. Moje oczy zalały się morzem łez. Już miałem zapomnieć już miał być koniec szukania tego człowieka.  Ta wiadomość na nowo pobudziła moje serce. Mimo świadomosci słodkich kłamstw. Założyłem moje stargane życiem słuchawki i puściłem jedną z moich ulubionych piosenek (bardzo prawdopodobne ze pojawi sie w mediach ). Skuliłem się gdy usłyszałem nieznośny dźwięk czajnika.

Rozmyślałem nad jerbą co zrobić w związku z tą sytuacją. Iść w to ? I dowiedzieć sie nowych informacji o moim ukochanym a jednocześnie znienawidzonym ####~>. A może zostawić to w spokoju i  brnąć w czeluści wspomnień,rozpaczy i uczuć.

Nic prawie po nim nie zostało tylko zapach,bluza i miejsce w łóżku. Odpaliłem wiadomości i szybkim tępem odpisałem mu.

Ja : przyjmuje to

Spojrzałem za okno próbując namierzyć wzrokiem ukochany księżyc. Tylko ty wiesz gdzie on jest , tyko ty wpływasz na bieg wydarzeń. Ciekawe jakby to sie potoczyło gdybyśmy tamtego wieczoru nie spacerowali w twoim blasku.

Pogłaskałem fioletową bluzę z nadrukiem ciesząc się resztkami jego zapachu.

Zdjęłem wszystko z siebie patrząc na gojące sie już rany wszedłem pod lodowatą wodę. Odetchnęłem z ulgą. Zawsze przyjemne szczypanie na plecach sprawiało moje szybsze bicie serca. Doprowadzało mnie do całkowitej ulgi. Jakby ktoś zresetował mnie na chwile poczyn przywrócił stare ustawienia. Wyszedłem spod lodowatego strumienia. Spojrzałem w pęknięte od lat lustro „7 lat miłości bez wzajemności" czyli to nie bzdury. To prawdziwe fatum. Moze nie od tego zależy może to taka ma droga. Niby piękna osiana kwiatkami lecz naprawde moze nie piekło ale zalane rychome piaski. Czuje jak cos mnie porywa coś rozrywa. To tylko moja dusza w lustrzanym obiciu mojej osoby.

Założyłem bluze mojego ukochanego i ruszyłem w głąb miasta skąpanego w świetle latarni. Czemu odszedłeś? Czemu mnie oszukałeś? Przecież mnie kochałeś. Przynajmniej tak mówiłeś.
—————-
Na ten moment to wszystko dziękuje za przeczytanie. Nagle mnie wzieło za moją ukochaną historie dwóch nieszczęśliwych facetów gdzie o ani jednym ani drugim nic nie wiadomo nawet ja nie wiem kim oni są. To poprostu demon wyobraźni. Kocham

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro