Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.2

Perspektywa Sky

Poczułam jak światło razi mnie w oczy. Próbowałam je delikatnie uchylić.
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Potem słyszę głos..głos który kocham.

-Księżniczko..tęskniłem..-powiedział.

-L-Le-Leo?-zapytałam zachrypniętym głosem.

-Tak,słoneczko.-powiedział.

Otworzyłam całkowicie oczy,łącz nadal czułam wielkie zmęczenie.

-Przep-przepraszam..bardzo..c-ie prze..-powiedziałam słabo.

-Nic się nie stało kochanie..czemu mi nie powiedziałaś?-zapytał.-O dziecku..-powiedział.

-Bałam się ..tak bardzo się bałam..-powiedziałam.

-Sky..dziecka nie ma..-powiedział.

-Nie ma?-zapytałam. W pewnym sensie poczułam ulgę,a w pewnym sensie dziwne uczucie..jakbym zraniła go tym..

-Ja nie wiedziałam co mam robić Leo..zrozum proszę..-powiedziałam.
Nagle do sali wparował mój tata razem z Sushan.

-Dziecko!! Co się stało?-zapytał.

O nie..

-Idę do lekarza..-powiedział.

-Leo..boję się..on mnie zabije..-powiedziałam.

-Nie bój się..nic ci się nie stanie...-powiedział chłopak całując mnie w czoło.

-Leo..kupisz mi wodę?-zapytałam.

-Tak jasne..za 3 minutki będę.-powiedziałam.

Perspektywa Leo

Wyszłam kupić Sky wodę. Gdy wracałem razem z piciem natknąłem się na jej ojca.

-Ty gnojku!-krzykną podbiegając do mnie.-Zrobiłeś bahora mojej córce!-krzyknął.
Nie odzywałem się. Mężczyzna uderzył mnie w policzek z pięści.

-Nie zbliżaj się do niej! Przeleciałeś ją i przez ciebie chciała się zabić!-powiedział mężczyzna odchodząc.

Poszedł na sale Sky.

Perspektywa Sky

Nagle do sali wszedł mój tata.

-Mogłaś mi powiedzieć,że cie wykorzystał.-powiedział.

Że kurwa co?!

-Co ty mówisz?-zapytałam.

-Przeleciał cię gnojek i udajesz,że jest okey?!-krzyknął.

-Nie! On nic nie zrobił!-powiedziałam.-Szkoda,że Charlie mnie uratował bo nie było by problemu.

Mina mojego ojca zbladła.

-Nie mów tak.-powiedział.

-Będę.-powiedziałam.-Nie rozumiesz,że go kocham?!!!-powiedziałam ze złością.-Wyjdź!-krzyknęłam.

-Sky..-powiedział.

-Wyjdź! I przemysł to co powiedziałeś!!-powiedziałam.

Z moich oczu leciały łzy.

Znowu.

Płacze.

Przez własnego OJCA.

💓💞💓
Szaleje dzisiaj 😂❤️

No ogólnie..to kocham was bardzo cnie😂❤️

KOCHAM WASZE KOMENTARZE OK?

Do następnego 😏😏

Pa❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro