Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.5

Maraton 7/10 ^^
Uwaga!! - Komentarze mile widzianee! :***
W tym rozdziale pojawią się sceny złości i frustracji(w tym przekleństwa) więc proszę przed przeczytaniem rozdziału skonsultować się z lekarzem specjalistą. Każdy rozdział niewłaściwie przeczytany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.

Cri :')

Perspektywa Sky

Chyba oni sobie ze mnie żarty stroją. Moja „macocha"(dobrze napisałam? XD) jest w ciąży z moim ojcem. To jest kurwa jakieś nieprawdopodobne!

-Nienawidzę was! - krzyknęłam biegnąc do pokoju i zamykając się w nim.

Walizka... Gdzie ona jest? Mam!

Spakowałam wszystkie moje rzeczy. I szybkim krokiem wyszłam z domu. Krzyki taty wcale mi w tym nie pomagały.

-Sky wracaj! Nie wiem jak.. Sky Proszę wróć! - krzyknął mój ojciec.

-Spokojnie dam sobie radę.. Ty masz już nową rodzinę więc mnie zostaw w spokoju! - powiedziałam.

On nie wie jak to się stało. Niby że nie wie może jak ja powstałam?!! Obrzydliwe..

Mam do nich obrzydzenie.

Poszłam w stronę Leo. Było zimno. Moje ręce trzęsły się tak, że ledwo co utrzymywałam walizkę.

Z moich oczu łzy leciały niczym woda z wodospadu. Jestem u Leo. Szybko dzwonię do drzwi otwiera mi mama chłopaka.

-Sky.. Co się dziecko stało? - zapytała pani Victoria.

-Ja nie mogę tam w... Wrócić. - powiedziałam płacząc.

-Chodź.. Jesteś cała roztrzęsiona. - powiedziała biorąc odemnie walizkę i kładąc ją w salonie.

-Kto przy.. - usłyszałam za sobą. - Sky?! - krzyknął.

Kiwnęłam głową na co chłopak szybko mnie przytulił na co ja wybuchłam płaczem.

-Cii.. Sky co się stało.. - powiedział cicho.

-Leo... Mój... Tata.. Będzie miał dziecko.... - powiedziałam patrząc na niego.

Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony i mocno przytulił.

-Sky.. Jeśli chcesz to możesz u nas zostać. - powiedziała Pani Victoria.

-Jak ja Pani Dziękuję. - powiedziałam.

-Nie ma za co kochana. Leo by nie przeżył gdybym zostawiła cię na pastwę losu. - powiedziała na co minimalnie się uśmiechnęłam.

-Leo? - zapytałam.

-Tak? - zapytał.

-Możesz dzisiaj przytulić mnie i nie puścić już nigdy? - zapytałam.

-Mogę zostać na zawsze i nie pozwolić ci upaść. - powiedział na co pocałowałam go w nos na co chłopak delikatnie się zaśmiał.

***

DRAMA TIMEEE.

komentarze moje ulubione reaktywacja!!! :* :*

Koocham was i do nexcika.

Wasza Olaaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro