Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.4

Perspektywa Sky

Zatkało mnie po tym co powiedział do mnie Leo. Patrzyłam na niego. Wiecie w tym momencie moje serce biło tak szybko ,że aż cieżko mi się oddychało.

Prychnęłam pod nosem i powiedziałam ze śmiechem.

-Taką gadką mnie nie udobruchasz. -powiedziałam ignorując go.

Szliśmy dalej w ciszy. Leo oddalił się trochę ode mnie. Nagle na kogoś wpadłam. Na moje nieszczęście kawa tej osoby wyładowała prosto na mnie plamiąc mi ubrania.

-Cholera.-powiedziałam pod nosem.

-Przepraszam.-usłyszałam. Spojrzałam do góry i zobaczyłam nikogo innego jak Nami.

Dziewczyna podeszła do Leo rzucając we mnie paczką chusteczek higienicznych.

-Suka.-Prychnęłam wycierając plamę.

Leo rozmawiał z Nami jakby nic się nie stało . Podeszłam do nich odrobinę udając że idę do Charliego.

-Jak to ?!-krzyknął brunet.

-Tak to . Nie spałam z nikim więcej.-powiedziała.

-Nie to nie prawda. Nie spałem z tobą.-powiedział.

-To czemu obudziłeś się u mnie w łożku!? Po za tym tylko z tobą mogę być teraz w ciąży!-krzyknęła.

-Ale ja z tobą nie spałem!-powiedział .

Leo zrobił jej dziecko?!

Podbiegłam do Charliego i mocno go przytuliłam. Buzowało we mnie tyle emocji ,że sama teraz nie dałabym rady.

Z oczu zaczęły mi wypływać łzy.

Charlie powoli otarł je kciukiem.

-Co się stało Sky?-zapytał.

-Devries będzie miał teraz na głowie dzieciaka!-krzyknęłam przez płacz.

Blondyn spojrzał na mnie. Widać było ,że się niesamowicie spiął.

-Gdzie on jest?-zapytał Charlie.

-Rozmawia z ...Nami.-powiedziałam.

-Nie myśl o nich..idziemy do kawiarni?-zapytał.

-Tak...masz racje chodźmy.-powiedziałam wycierając łzy chusteczką.

❤️❤️❤️

Jesteśmy w kawiarni. Siedzę obok Charliego i jem moje ciasto.

-Cieszę się ,że cie mam.-powiedziałam patrząc na chłopaka.

-Jejku..ja też.-powiedział uśmiechając się.

Nagle zupełnie przypadkiem do kawiarni wszedł Leo z Nami.
Trzymali się za ręce. Rzygam.

Popatrzyłam na Charliego i przyciągnęłam go za koszulkę do mnie. Chłopak spojrzał na mnie z dezorientowaniem.

-Pocałuj mnie.-powiedziałam.

-Co?-zapytał.

-Pocałuj mnie.-powiedziałam.

Chłopak przybliżył do mnie swoje wargi,muskając moje. Mam nadzieje ,że Leo to widział.

Całowaliśmy się krótko ,chociaż powoli i delikatnie. Gdy już się od siebie oderwaliśmy odsunęłam się od chłopaka i wyszłam z kawiarni.

❤️😐❤️😐❤️😐
To się porobiło ! Jak myślicie ... Leo kłamie? Czy jednak mówi prawdę? Piszcie!

😗😗😗 Dedykuje ten rozdział Rilvney ❤️ dzięki której wiedziałam co napisać 😂🔫❤️

Do następnego

Ola ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro