3.9
Perspektywa Sky
Jesteśmy w Port Talbot. Dom. Mój dom... Właśnie, zdecydowałam się wrócić do ojca. Może nigdy się nie zmieni, ale ciągle jest moim ojcem.
Leo pomógł mi z walizką i doprowadził mnie do drzwi.
-Na pewno chcesz tam wrócić? - zapytał.
-Tak, Leo jestem pewna. - powiedziałam. - Pa. - powiedziałam dając mu buziaka.
-Pa. - powiedział.
Weszłam do domu. Było otwarte.
-Kto tam? - powiedział znany mi głos. Zza ściany wyszedł mój tata.
-To ja. - powiedziałam.
-Sky, wrociłaś. - powiedział patrząc na mnie.
-Wróciłam. Nie cieszysz się? - zapytałam.
-Cieszę.. Popełniłem błąd córeczko.. - powiedział przytulając mnie. - przepraszam.
-Mamy gości? - zapytałam. Usłyszałam rozmowę dochodzącą z jadalni.
-Tak.. Zaraz poznasz.. Moją dziewczynę. - powiedział.
Mój tata ułożył sobie życie.
-Sophie poznaj moją córkę Sky, Sky poznaj Sophie. - powiedział.
-Miło mi. - powiedziałam.
-Mi też miło Cię poznać kochanie, poznaj mojego syna Mike'a.
Spojrzałam na drzwi z których wyłonił się wysoki brunet z niebieskimi oczami.
-Cześć. - powiedziałam podając mu rękę.
-Cześć. - powiedział chłopak patrząc na mnie.
-Może posiedzicie u ciebie w pokoju Sky? - zapytał mój ojciec.
-.. Ta... - powiedziałam.
Poszłam z chłopakiem na górę do mojego pokoju.
-Mała jak ty w ogóle masz na imię? - zapytał.
-Mała to jest twoja pała.. Sky jestem Sky. - powiedziałam.
-Niegrzeczna.. Lubie takie. - powiedział przybliżając się do mnie.
-Odejdź ode mnie - powiedziałam.
-Czemu, przecież chcę tylko cię pocałować. - i w tym momencie chłopak wpił się w moje usta. W tym momencie czułam pustkę i żal.
Dupek.
Nie spodziewałam się, że w tym momencie Leo wejdzie do pokoju.
***
1/10 maraton
Vote i kom = big smile :)
Wasza Ola
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro