Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.8

Perspektywa Sky
-Dziękuję, że tu ze mną przyszedłeś-powiedziałam patrząc z lekkim uśmiechem na chłopaka, który zawiązywał mi łyżwy.
-Gotowe-powiedział wstając i podając mi ręce abym mogła wstać z ławki-Przyjemność po mojej stronie-usłyszałam.
***
-Dawno nie jeździłam-powiedziałam trzymając się kurczowo barierki na co Charlie wybuchnął śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?! Nie widzisz,że jestem naprawdę zdesperowana?-powiedziałam robiąc minę obrażonej. Chłopak podjechał do mnie i złapał mnie za ręce.
-Będziesz jechała ze mną-powiedział splatając nasze dłonie. Spojrzałam się za chłopaka lecz to był błąd.

W końcu to nic przyjemnego zobaczyć swojego „byłego" całującego się z inną.

Ścisnęłam mocno rękę Charlsa i poddałam się przyjemności z jeżdżenia na łyżwach, nie zwracając uwagi na Leo.
Świetnie się bawiłam. Charlie naprawdę świetnie jeździ. W sumie to nie wie,że jeździłam kiedyś profesjonalnie, ale csii.
Nagle chłopak sprawił,że wykonałam podwójny piruet na lodzie. Pod koniec oczywiście musiałam na niego wpaść, bo jestem niezdarą.
-Przepraszam-powiedziałam patrząc się na niego. Chłopak był tak blisko mnie, że nie mogłam się powstrzymać. Jego wargi zbliżyły się do moich i połączyły je w soczystym pocałunku.

No nie powiem to było wow

Napewno lepsze niż to wpychanie sobie języka do ust niczym Leo i Carla.

-Nie przepraszaj..możesz na mnie tak częściej wpadać skarbie-powiedział przytulając mnie mocno.
-Ej! Nie blokujcie przejazdu swoim mizianiem!-krzyknął jakiś facet przejeżdżający obok nas.
-Palant-powiedziałam pod nosem.
***
Gdy wróciliśmy do hotelu ,Charlie poszedł do pokoju,a ja postanowiłam przejść się i przemyśleć pare spraw. Usiadłam na jednej z ławek przed hotelem. Było dość chłodno.
Nagle poczułam jak ktoś okrywa mnie czymś ciepłym. Odwróciłam się i zobaczyłam Leo.
-Co tyy tu robisz?-zapytałam bez uczuć.
-Chciałem cię przeprosić-powiedział krótko wpatrując się prosto w moje oczy.
-Nie wiem za co-mruknęłam przesuwając się na sam róg ławki.
-Rozstaliśmy się bez zbędnych wyjaśnień-powiedział-Ja poznałem Carle i... coś mnie do niej ciągnie. Nie wiem co to jest, ale czuje,że jest to wyjątkowe uczucie Sky-powiedział dobijając mnie jeszcze bardziej. Mimo wszystko starałam się tego nie okazywać. W końcu nie wytrzymałam.
-Po co mi to mówisz? Chcesz mnie jeszcze bardziej zdołować? Myślisz,że będę skakać z radości, że sobie znalazłeś nową dziewczynę? Nie chce wiedzieć o niczym związanym z tobą i tą pustą laską. Od dzisiaj jestem tu tylko dla własnej potrzeby i dla Charliego. Twoje zdanie nie liczy się już zupełnie. Jesteś dla mnie największym zerem. Nienawidzę cię rozumiesz?-powiedziałam powstrzymując płacz-Nigdy nie kochałam kogoś, bardziej niż ciebie, ale teraz to już nie ma znaczenia. Nie chce cię znać. Idź sobie do tej Carli i usuń się z mojego życia raz na zawsze.

****
Mam nadzieje,że rozdział wam się podoba.
Koniecznie zostawcie po sobie KOMENTARZ!
bardzo lubię je czytać!

Rozdział nie sprawdzany

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro