Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.5

Perspektywa Sky

Jesteśmy na miejscu. Charlie zabrał mnie nad ogromne jezioro. Jest pięknie.
Postanowiłam zdjąć buty i wejść do wody.

Tak też zrobiłam. Charlie wyciągał coś z samochodu.

-Ale tu jest pięk..-nie zdążyłam dokończyć bo wylądowałam w wodzie.

-Charlie!!-krzyknęłam.

-No co??-zapytał inny rownież znajomy mi głos.

-Devries!!!-krzyknęłam. Byłam jednocześnie zła i szczęśliwa .

-Jestem przez ciebie cała mokra!-powiedziałam .

-No to chyba dobrze ??-powiedział na co głośno się zaśmiałam .

-Głupi jesteś!-powiedziałam wstając i wychodząc z wody.

-Ejejej..czekaj..-powiedział brunet podnosząc mnie z powierzchni ziemi.

-Puść mnie!-krzyknęłam.-Bo się obrażę!-powiedziałam.

Poczułam tylko uszczypnięcie w pośladek na co cicho pisnęłam.

-Leo! Postaw mnie na ziemie!-powiedziałam zdenerwowana .

Chłopak postawił mnie na ziemię. Obok nas stał duży namiot i ognisko.

-Podoba ci się?-zapytał brunet łapiąc mnie za ręce.

-Leo ty się pytasz czy mi się to podoba?!-powiedziałam.-Jest wspaniałe kocham cię!-krzyknęłam przytulając bruneta.

-Też cię kocham,słońce.-powiedział podnosząc mnie. Owinęłam nogi wokół jego pasa. W oddali zobaczyłam Charliego i Chloe. Całowali się..chyba się pogodzili..Czekaj stop..skąd oni się tu wszyscy znaleźli..Never Mind .

-Idziemy na ognisko!-powiedziałam zeskakując z niego i sięgając po koszyk stojący na kocu.

Wzięłam kiełbaskę i nabiłam ją na patyk. Nadal byłam cała mokra . Moje włosy stawały się coraz zimniejsze. Leo dał mi swoją bluzę którą od razu założyłam.

-Sky chodź jeść !-usłyszałam krzyk chłopaka.

-Idę !-odpowiedziałam.

Było super razem z Leo jedliśmy kiełbaski i rożne inne rzeczy jak na prawdziwym ognisku. Charlie i Chloe mieli swoje "obozowisko" dalej od nas. W sumie fajnie,że znowu są razem. Pasują do siebie.

Postanowiliśmy razem z Leondre ugasić ognisko. Gdy już to zrobiliśmy weszłam do namiotu i rozłożyłam nasze śpiwory,poduszki i koce. Ten namiot był taki śliczny. Nie był typowo obozowy był taki mieszkalny (?)

(Coś w tym stylu ale większe i wgl xD)~aut.

Położyłam się i zamknęłam oczy. Nagle poczułam muśnięcie na ustach. Chciałam pogłębić pocałunek ale chłopak oderwał się ode mnie.
-Czemu..-powiedziałam lecz chłopak podciągnął mnie do siebie tak ,że siedziałam na jego kolanach.
Popatrzyłam na jego oczy . Były takie brązowe...prawie czarne.
Jęknęłam cicho gdy chłopak położył rękę na moich plecach.

Zapomniałam ,że zdjęłam stanik..kuźwa.

-Nie masz stanika..kurwa.-powiedział cicho chłopak.-Z dnia na dzień kocham cię coraz mocniej.-powiedział zdejmując moją bluzę.

-Leo..-powiedziałam cicho. Chciałbym poczuć jego ręce błądzące po moim ciele.. Znowu tą bliskość.

-Shh..-uciszył mnie. Chłopak całował każdy skrawek mojego ciała. Jakby było jakieś niezwykłe.

-Sky..co ty ze mną robisz.-powiedział zdejmując moje spodenki.- Cała Mokra..tylko moja..-powiedział.
Nie znałam go od tej strony. Czuje się trochę niezręcznie ,ale pieprzyć to . Chłopak wyjął z kieszeni srebrne opakowanie i rozerwał je zębami.

W końcu wszedł we mnie. Wiecie co ?? Było mi cholernie dobrze. W końcu doszłam krzycząc imię chłopaka,a zaraz on po mnie .

💟💟

Kto się tego spodziewał 😂😂 dzikie seksy 😂😂😂😂 Mam dzisiaj humor więc napisze jeszcze jeden rozdział.

Każdy komentarz i vote to motywacja!!

No to lecę pisać nexcik 💞

Ola 💞💟

Ps.:Ola jest zboczona (CRI)😂👌🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro