Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.6

Perspektywa Leondre

Niedługo przed końcem filmu Sky zasnęła. Podniosłem ją z ziemii. Zaniosłem po schodach do jej pokoju, i położyłam na jej łóżku. Obok leżał koc, którym ją okryłem. Dziewczyna uśmiechnęła się przez sen.

-Dobranoc Sky-powiedziałem wychodząc z pokoju dziewczyny.

Zeszłem na dół. Chloe spała u Sky w pokoju a ja i Charlie na Dole w pokoju gościnnym. Zdjąłem koszulkę i położyłem sie spać.

Perspektywa Chloe

Położyłam się spać. Coś jednak mi w tym przeszkadzało. Gdy chyba wszyscy zasnęli, wstałam i wyszłam na pierwsze schodki w korytarzu. Na dole słyszałam jakieś szmery. Na palcach pobiegłam do kuchni i z szafki wyjęłam patelnię.

Nagle usłyszałam szmer za swoimi plecami i zamachnęłam się patelnią w tamtą stronę.

Zapaliłam światło. Na podłodze leżał Charlie.

-Boże Charlie! Nic ci nie jest? - zapytałam podbiegając do chłopaka

-Spokojnie Chloe... - powiedział śmiejąc się.

-Jezu tak cię Przepraszam - powiedziałam a chłopak delikatnie mnie przytulił i pocałował.

-Nic się nie stało, a teraz może wstaniemy z dywanu, co? - zapytał na co się zaśmiałam.

****

Perspektywa Sky

Obudziłam się w moim pokoju. Przypomniałam sobie że byłam w salonie razem z Charliem, Chloe i Leo.

Wstałam i szybko wyjęłam z szafy rurki we wzór moro i zgniło-zieloną koszulę.
Rozpuściłam włosy, które porządnie rozczesałam.

Umalowałam rzęsy i wyszłam z łazienki. Wzięłam telefon do ręki i zeszłam na dół.

Moi rodzice wracają za tydzień.

Gdy zeszłam na dół zobaczyłam Charliego i Chloe. Chloe przykładała Charliemu worek z lodem do czoła.

-Cześć... Em... Co się stało?? - zapytałam śmiejąc się a jednocześnie martwiąc się.

-Nic takiego... Chloe się przestraszyła w nocy zeszła żeby sprawdzić co to i wzięła patelnie do ręki i... No.. - powiedział Charlie a ja wybuchnęłam śmiechem.

Nagle do salonu wszedł Leondre.
Chłopak ubrany był w szarą bluzę z kapturem i suwakami oraz czarne spodnie.

-Cześć - powiedział.

-Cześć - odpowiedzieliśmy równo.

Leo popatrzył się raz na mnie, raz na Chloe i Charliego po czym się zaśmiał.

-Widzę że dobrze się bawicie-powiedział stając naprzeciw nam.

-Świetnie Leo.. Naprawdę - powiedziałam uśmiechając się zadziornie.

Chłopak odwzajemnił uśmiech. Szczerze.. Czasami chciałabym utopić się w jego oczach ale mniejsza z tym.

Nagle zadzwonił do mnie telefon. To co usłyszałam totalnie mnie przybiło.

Jeden telefon może zmienić nasze życie na zawsze...

************

Maraton 1/10

15 gwiazdek 5 komentarzy :*

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro