Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.4

Jestem w salonie. Siedzę na kanapie zajadając się żelkami. Charlie jeszcze śpi. Nie dziwie mu się. Przyjechał o 5 rano. Cały dzień i noc nie spał.

Nagle poczułam dotyk na moich plecach.

-Aa! - pisnęłam odwracając się w stronę uśmiechniętego Charliego.
-Z czego się śmiejesz? Co? - zapytałam patrząc jak zwija się ze śmiechu.

-Z niczego.. - powiedział.

-Tsa.. Napewno śmieszku - powiedziałam

Blondyn usiadł obok mnie.

- Sky.. - powiedział - Chcesz poznać mojego przyjaciela?? - zapytał.

Czy on chce żebym poznała Leo? Hmm.. No ja.. Szczerze. Chętnie go poznam.

-Emm.. No okej.. Tego Leo? - zapytałam siadając na przeciwko niego.

-Tak. Wyjechał do rodziny na tydzień dzisiaj wraca. On tu mieszka i mamy trasę koncertową. - powiedział.

Charlie ma tu trasę koncertową i dopiero teraz mi to mówi?

-Jeju.. Ale fajnie. Kiedy macie koncert? Tutaj? - zapytałam.

-Tutaj mamy za 2 dni i mam dla ciebie wejściówkę.. Jeśli chcesz możesz iść.. - powiedział wyciągając zza siebie bilet.

Podał mi go a ja rzuciłam mu się na szyję.

-Jejku no pewnie że chcę iść - powiedziałam puszczając go.

-To super.. To dzisiaj o 16 poznasz Leo.. Okej? - powiedział.
-Okej. - odpowiedziałam.

****

Jest godzina 15. Przyszedł czas żeby się ogarnąć. Wyjełam z szafy białe spodnie z wysokim stanem do tego czarną koszulkę z napisem „Lovely" i czarną zasuwaną bluzę.

Na nogi założyłam czarne vansy.

Włosy uczesałam w kłosa. Pomalowałam rzęsy, oraz usta beżową prawie nie widoczną pomadką.

Wzięłam telefon do kieszeni i zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Charlie.

-To co idziemy? - zapytał.

-Jasne-powiedziałam idąc w stronę drzwi.

Pojechaliśmy pociągiem (PKP INTERCITY XD) na lotnisko.

Weszliśmy do środka. Było tam mega dużo ludzi.

-Charlie.. Przy której bramce wychodzi Leo? - zapytałam.

-Numer 3 - odpowiedział - To tam! - powiedział ciągnąc moją rękę.

Czekaliśmy przy bramce numer 3.

Nagle Charlie szturchnął mnoe delikatnie i powiedział

-O jest! - powiedział a ja momentalnie spojrzałam na bramki.

Wyszedł z nich wysoki brunet w szarej bluzie i czarnych spodniach. Miał przy sobie czarną walizkę i za nim wyszła jakaś kobieta. Chyba jego mama?

Gdy chłopak nas zobaczył. A raczej Charliego przyśpieszył i po chwili przywitał się z Charliem.

-Siema stary. - powiedział.

-Siema młody.. - odpowiedział Charlie.

Czułam się trochę niezręcznie.

Ale nagle Charlie powiedział :

-Em.. Leo to jest Sky moja przyjaciółka - powiedział Charlie a Leo popatrzył na mnie z uśmiechem.

Czy on ma brązowe oczy.. Jejku on ma cholernie ładne brązowe oczy.

-Miło mi cię poznać Sky-powiedział podając mi rękę.

Uśmiechnęłam się do chłopaka i uścisnęłam jego rękę.

Perspektywa Leo (Piszcie czy dać mu jeszcze szanse xD)

Wyszłem z samolotu kierurąc się do wyjścia. Rozejrzałem się dookoła. W końcu mój wzrok dostrzegł Charliego z o wiele mniejszą od niego brunetką. Dziewczyna bawiła się nerwowo palcami, co widać było na pierwszy rzut oka.

Jej piękne kasztanowe włosy delikatnie opadały na jej ramiona.

Dziewczyna spojrzała na chwilę w moją stronę i znów spóściła wzrok dalej bawiąc się swoimi palcami.

Podszedłem bliżej. Przywitałem się z Charliem a, potem z nowo poznaną dziewczyną.

Podałem dziewczynie rękę na co odwzajemniła gest i uśmiechnęła się delikatnie.

Po chwili poszliśmy do Starbucks'a.

Charlie usiadł na przeciwko Sky-bo tak miała na imię dziewczyna.
Przysiadłem się do Sky i Charliego.

-Co chcecie? - zapytał Charlie.

-Ja biorę czekoladę.. - powiedział Charlie.

-Ja biorę Czekoladę z Nutellą-powiedziałem. - A ty? - zapytałem kierując wzrok na dziewczynę.

-Ja... Co kolwiek.. Oddam wam później pieniądze - powiedziała wtulając się w swoją bluzę.

-Em..okej..a co do kasy to nie ma opcji.. Nie musisz oddawać - powiedziałem odchodząc i zamawiając nasze czekolady.

Wziąłem tacę z zamówieniami.

-Dzięki - odpowiedziała mi cicho gdy postawiłem jej czekoladę z truskawkami przed nosem.

****

Charlie poszedł do łazienki. Miałem szansę zagadać do Sky.

-Więc.. Mieszkasz w Port Talbot? - zapytałem.

Dziewczyna przytaknęła.

Cholera.. Taka ona nieśmiała.. Taka bezbronna i delikatna. Tak mi się wydaje..

-Księżniczko wiesz że powinnaś używać swojej ślicznej buźki do czegoś więcej niż tylko przytakiwania? - powiedziałem odwracając twarz w jej stronę.

Dziewczyna zdziwiła się i chciała coś powiedzieć ale przyszedł Charlie.

-Czy coś ciekawego mnie ominęło? - zapytał Charlie siadając na przeciwko mnie.

-Nie nic-szepnąłem tak aby mnie nie usłyszał.

*****
2 dni później

Perspektywa Sky

Obudził mnie stukot deszczu uderzającego o moje okno.
Niechętnie wstałam i poszłam do łazienki. Nie ma nic lepszego niż poranny prysznic.

Gdy zimny strumień wody poleciał na moje ciało pisnęłam cicho i szybko przekręciłam kurek na ciepłą wodę.

Po kąpieli wyszłam w samym szlafroku po jakieś ubrania. Wzięłam z szafy obcisłe dżinsy, czerwoną koszule w kratkę i czarne adidas superstar z białymi paskami.

Bez zastanowienia weszłam do łazienki nie pukając.

Ugh.. To był błąd.

W łazience zastałam Leondre w samych bokserkach. Patrzyłam na niego i nie mogłam ukrywać wielkiego zaskoczenia. Chłopak skończył myć zęby i wyszedł z łazienki, mówiąc tylko dwa słowa..

-Przepraszam Sky.. - powiedział z zadziornym uśmieszkiem i wyszedł.

Szybko zamknęłam drzwi od łazienki na spust i przebrałam się w przygotowane rzeczy.

Pomalowałam sobie rzęsy i usta pomadką. Trochę korektora na moje małe niedoskonałości i gotowe.

Rozpuściłam włosy rozczesując je. Zostawiłam je rozpuszczone.

Dzisiaj koncert chłopaków. Zaraz jedziemy.

-Cześć Charlie - powiedziałam widząc chłopaka szykującego się do wyjścia

-Cześć Sky.. Za 10 minut wychodzimy. Gotowa? - zapytał.

Wzięłam głęboki oddech i odpowiedziałam.

-Tak.. Super że mogę z wami jechać.. - powiedziałam.

***

Jesteśmy w klubie. Jeju.. Ile tu ludzi. Tych od dźwięku, i w ogóle całej elektryczności.

Jestem tuż pod sceną. Teraz będą występy . Usiadłam na jakiejś pufie przyglądając się wszystkiemu wokół.

-Podoba ci się? - zapytał znajomy głos zza moich pleców.

-Tak.. Jest mega-odpowiedziałam.

Tak, rozmawiałam z Leo.

Rozmawialiśmy o organizacji koncertu i o ich planach na przyszłość. Czasami Leondre mówił jakieś tanie żarty z których i tak wszyscy się śmieją.

-Dobrze.. Sky.. Teraz czekaj tu.. Możesz skorzystać z laptopa a ja pójdę bo zaraz występujemy.

-Okey.. - odpowiedziałam.

Nie skorzystałam z laptopa lecz włączyłam snapa i zaczęłam nagrywać mini relacje. Gdy już wypuścili wszystkich usiadłam na wielkiej pufie za barierkami w strefie bezpiecznej od zgniecenia.. Współczuję wszystkim co tam się gnieżdżą.

Nagle Leondre i Charlie wyszli na scene.

(Właczcie media jeśli chcecie ^^)

-Witajcie! - powiedział Charlie.

-Cześć - powiedział Leo.

-Ten koncert zaczniemy od naszej nowej piosenki.. Napisanej na specjalną okazję.. - powiedział Charlie.

-Dla wspaniałej dziewczyny.. - powiedział Leo.

Wszyscy zaczęli piszczeć i krzyczeć. Za chwilę to ustało.

Nagle Charlie zszedł ze sceny i pociągnął mnie na nią.

Stałam jak wryta.

-Happy Birthday to you.. Happy Birthday to you.. Happy Birthday dear Skyy.. Happy Birthday to you! - zaśpiewał Charlie a razem z nim cała masa bambino oraz Leo.

Za chwilę Leo zszedł ze sceny. Wrócił trzymając wielkiego misia i bukiet róż.

Charlie ustawił jakieś krzesło na scenie. Powiedział że mam usiąść. Leo dał mi prezent i dostałam od niego całusa w policzek.

Usłyszałam tylko wielki pisk. I nagle zabrzmiała piosenka..

[Charlie:]
That girl
That girl

[Leondre:]
I know this girl,
She got a beautiful smile,
I think she already known,
That I loved her for a while,
If only she knew how happy she made me,
Into the unknown don't be afraid to be,
Who you are will you be my bae,
You are my number one flying high like a plane,
Not a care in the world,
Just me and my girl,
Only taking one step like me to break.

We are settling down,
Always on the move,
And the best part is it's just me and you,
I don't care girl what we do,
We can travel the world as long as I'm with you.-Zarapował Leondre kucając przy mnie i patrząc na mnie przez cały czas.

[Charlie:]
That girl is running circles in my mind,
She's amazing,
That girl I think about her all the time,
But that don't phase me,
That girl makes me feel like she's the one,
But it's just starting out,
That girl,
That girl,
She drives me crazy.-zaśpiewał Charlie na co łzy nie przestawały mi lecieć z policzków.

[Leondre:]
But anyway I could talk about you all day,
In your own light of the sun light fades,
She got them eyes that cut me right through,
Couldn't say whether they were brown or blue,
And your hair was beautiful every way it fell,
What colour it was too stunning to tell,
We walked all night and talked all day,
She wanna watch the stars then sleep right away.

All night we laid there till the dawn,
All night we talked till the early morn,
I'd never let her go she would always have my heart,
Always and forever until death do us part.

[Charlie:]
That girl is running circles in my mind,
She's amazing,
That girl I think about her all the time,
But that don't phase me,
That girl makes me feel like she's the one,
But it's just starting out,
That girl,
That girl,
She drives me crazy.

She's the one,
I think about at night,
I don't know how,
Made me see the light,
What she doesn't realise,
If he only took the time,
If I ever had the chance,
That I would make her mine.

That girl is running circles in my mind,
She's amazing,
That girl I think about her all the time,
But that don't phase me,
That girl makes me feel like she's the one,
But it's just starting out,
That girl,
That girl,
She drives me crazy.

That girl is running circles in my mind,
She's amazing,
That girl I think about her all the time,
But that don't phase me,
That girl makes me feel like she's the one,
But it's just starting out,
That girl,
That girl,
She drives me crazy.

Gdy chłopcy skończyli śpiewać podeszli do mnie i pocałowali mnie w dwa policzki na raz.

-Wszystkiego Najlepszego Sky.. - usłyszałam.

Przytuliłam chłopaków i wróciłam na swoją pufę. Cały koncert przytulałam misia i płakałam i śpiewałam razem z wszystkimi.
To były najlepsze urodziny.

****

Komentarze i Vote = Wielki uśmiech na mojej twarzy i rozdział 2 razy szybciej :*

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro