Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

- Tak więc tutaj masz maszynę do robienia kawy i herbaty.- Ashton pokiwał głową, starając się zapamiętać wszystkie słowa Luke'a. - Lody będziesz robił na zapleczu. - uśmiechnął się cwanie.

- Ash nie robi żadnych lodów Hemmings! - obok nich pojawiła się niska dziewczyna, w fartuszku z logo kawiarenki. - Jestem Amy, miło mi cię poznać - uśmiechnęła się szeroko, podając loczkowi rękę. Irwin uścisnął ją. - Przepraszam za niego, jest niewyżyty i chyba za bardzo mu się nudzi. Nie bądź męską dziwką Luke.

- No ale masę do lodów rozrabiamy na zapleczu!

- Jeszcze mu powiedz, że dodajemy do niej spermy i musi ci pomóc ją zrobić, no błagam. Ashton, ty zajmiesz się robieniem koktajli.

- Do tego też jest potrzebny biały p- -

- Kefir, ten biały płyn to kefir.

Ashy czuł się zagubiony i taki malutki, podczas tej krótkiej wymiany zdań. Jego policzki niemiłosiernie piekły, a on sam miał ochotę zapaść się pod ziemię. Jeszcze bardziej żenowały go mało dyskretne spojrzenia Luke'a w jego stronę.

Hemmings zaczął wiązać fartuszek na jego talii, a gdy skończył klepnął go w tyłek, na co ten pisnął i walnął go piąstką.

- Nie daj mu się Ash - westchnęła dziewczyna i poklepała go po ramieniu, po czym odeszła do kasy, po drodze jeszcze szturchając niebieskookiego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro