Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18// część pierwsza

- Za cholerę nie przyjdę tu drugi raz, nie zaciągniesz mnie - mruknął, hardo trzymając się barierki przy torze wrotkarakim.

- Nie przejechałeś nawet metra - Luke zaśmiał się. Ashton wyglądał uroczo, gdy był taki zagubiony i fukał cicho. Zresztą, jak zawsze. - Chodź, pomogę ci - dodał, łapiąc za gładkie dłonie młodszego. Pociągnął go w swoją stronę, sam jadąc do tyłu. - Małe kroczki, powoli. Nie spieszymy się - mówił, uśmiechając się, kiedy Ashtonowi zaczęło wychodzić. - Teraz spróbuj sam. - puścił jego ręce. Irwin wytrzeszczył oczy, nagle łapiąc stracha przed wywaleniem się i ośmieszeniem przy wszystkich, chociaż ich to tak naprawdę nie obchodziło. Z bijącym sercem poruszał nogami. Luke wiedział, że szło mu coraz lepiej, lecz sam tego nie widział. Niebieskooki złapał jego dłoń, dodając mu odwagi. - Nie bój się, skarbie.

Ashton uśmiechnął się delikatnie, co ukrył przygryzieniem wargi. Trochę podobało mu się to, jak nazwał go starszy, ale wiedział, że to nieodpowiednie.

-------
Jutro i w czwartek może nie być rozdziałów, bo będę na wsi i zasięg tam--> ✝, ale postaram się coś załatwić

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro