12
Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni rozdział, dodaję je w małym odstępie czasu
---------
Luke przygryzł mocno wargę, patrząc na krótką spódniczkę Ashtona. Nie sądził, że taki widok kiedykolwiek go podnieci, a jednak. Młodszy wyglądał w tym jeszcze bardziej delikatnie niż zazwyczaj, co przyprawiało go o zawrót głowy. - Jak randka? - wychrypiał, starając skupić się na czymś innym niż zgrabne nogi chłopaka.
- Duh, dobrze? Dlaczego pytasz? - poprawił kręcone włosy, opadające na jego czoło. Odwrócił się przodem do niebieskookiego i uniósł jedną brew. Wyższy odchrząknął i wzruszył ramionami, znowu siadając i zakładając nogę na nogę, by ukryć swoją erekcję.
Irwin zniżył lekko wzrok i może uśmiechnął się na to, co zobaczył.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro