Prolog
Chim: Hej
Kookie: No i po co do mnie piszesz?!
Chim: Nie zdążyliśmy się jeszcze nawet poznać, a ty już taki wredny dla mnie?
Kookie: No cóż... Życie
Chim: Możesz zacząć normalnie pisać?
Kookie: Nie?
Chim: Ach, źle to się dla ciebie skończy skarbie
Kookie: Ha! A co ty mi możesz zrobić? Co, karę mi dasz? Śmieszny jesteś
Kookie: I nie nazywaj mnie tak!
Chim: Jeśli będzie trzeba, to ci dam. Będę cię nazywał tak jak mi się podoba skarbie 😉 Jedynie, że wolisz kochanie
Kookie: Nic mi nie zrobisz. Nawet nie wiesz, gdzie mieszkam. Ani tak, ani tak nie chcę żebyś mnie nazywał!
Chim: W każdej chwili mogę namierzyć twój telefon, a wtedy już będę wiedział. No dobra. Nie będę cię tak nazywał, ale to się zmieni Kookie
Kookie: Jesteś jakiś pojebany! Myślisz, że w taki sposób mnie wystraszysz? Śmieszny jesteś
Chim: Widzę, że trzeba ci złożyć wizytę w domu, bo inaczej do ciebie nie dotrze, jak masz się do mnie odzywać. Do jutra ciasteczko
Kookie: Pff, nie wierze ci! Prędzej świętym zostanę niż jutro cię zobaczę!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro