Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

- A więc na czym polega wasza relacja? - spytała terapeutka, a ja udałem że nie słyszę pytania - Na czym polega wasza relacja? - spytała ponownie

- Nasza relacja? - zapytałem - Heh, gdybym wiedział, nie byłoby mnie tutaj.

- Ale tak w głębi duszy, nie czujesz na czym się ona opiera?

- Nie, zupełnie nie. - odpowiedziałem - Czuję, że ta relacja jest tworzona na kłamstwie, a właśnie tego chcieliśmy uniknąć.

- Spróbuj z nim porozmawiać. - woow, wcale na to nie wpadłem - Wytłumacz mu jak ma się sytuacja i że za wszelką cenę chcesz do niego wrócić.

- Pani go nie zna. - zacząłem - Nie wie Pani jaki on jest stanowczy i jak czegoś chce, to zrobi wszystko żeby tak było.

- Rozmowa panie Jakubie, rozmowa jest rozwiązaniem wszystkich problemów. - co to za baba do cholery? - Na tym zdaniu zakończymy naszą dzisiejszą sesję. Dziękuje, że pan przyszedł i do zobaczenia na następnym spotkaniu.

- Taa, do widzenia. - odpowiedziałem opuszczając pokój

***

- Hejka stary! - krzyknął Artur - Jak leci? Gdzie się podziewałeś?

- Hejka Szalupa. Całkiem nieźle, u znajomej byłem.

- Znam ją? - a co? zazdrosny?

- Nope, wydaje mi się, że nie.

- No dobra, może będzie okazja, aby się poznać.

- Tak, może kiedyś. - powiedziałem - Spotkamy się później? Muszę Cię przekazać pare spraw.

- Jasne, o 20 w parku?

- Yep, pasuje mi.

- No to do zobaczenia! - odpowiedział kierując się w stronę szatni..

PERSPEKTYWA SZALUPUKA

- Hej Szalpuś! - zawołał Łomacz

- No siemka Łomi. - odpowiedziałem - Co u Ciebie?

- Wszystko w jak najlepszym porządku! - powiedział - Gotowy na mecz?

- Niezupełnie, nie czuje się jakoś najlepiej, wręcz nie czuje się na siłach, aby grać.

- Spokojnie stary, to dopiero jutro. Dasz radę, wierzę w Ciebie.

- Dzięki, to wiele dla mnie znaczy. - odpowiadałem przybijając mu piątkę - Spotkamy się na hali, okej? Muszę jeszcze do kibelka skoczyć.

- Hahah jasne Szalupa. - odpowiedział, jednocześnie znikając za drzwiami

***

- Hejka stary! - krzyknąłem do Kuby - Jak leci? Gdzie się podziewałeś?

- Hejka Szalupa. Całkiem nieźle, u znajomej byłem. - znowu?

- Znam ją? - spytałem

- Nope, wydaje mi się, że nie.

- No dobra, może będzie okazja, aby się poznać.

- Tak, może kiedyś. - powiedział - Spotkamy się później? Muszę Ci przekazać pare spraw.

- Jasne, o 20 w parku?

- Yep, pasuje mi.

- No to do zobaczenia! - odpowiedziałem kierując się w stronę szatni....









Hej,
Łapcie kolejny rozdział!
No i do zobaczenia!

      - pozdrawiam Kochanowska

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro