31
- Hej Kuba. - powiedziałem
- Hej. - odpowiedział Kochanowski
- Możemy się spotkać po treningu? - zapytałem
- Zależy o co chodzi.
- To ważne, na razie tylko tyle mogę Ci powiedzieć.
- Dobra, ale masz czas do 14.
- Okej. - odpowiedziałem opuszczając szatnię
***
- A więc powiesz mi po co mnie tu ściągnąłeś?
- Wiem, że zabrzmi to dziwnie..
- Dobra, stop. - powiedział przerywając mi - Wiem co chcesz mi powiedzieć.
- Niby skąd?
- Ja jestem Kubą.
- No tak, przecież masz tak na imię. - powiedziałem lekko się śmiejąc
- Ty nie rozumiesz?
- Ale czego?
- To ja jestem tym Kubą, z którym piszesz od kilku tygodni! - krzyknął
- Żartujesz prawda? - zapytałem niedowierzając w to co słyszę - Powiedz, że to co mówisz jest kłamstwem!
- Nie, nie jest.
- W takim razie chyba nie ogarniasz co właśnie zrobiłeś.
- Jak to?
- Chciałem do Ciebie wrócić, chciałem dać Ci kolejną szansę..
- I właśnie dlatego Ci powiedziałem!
- Żebyśmy do siebie nie wrócili?!
- Nie, żeby nie zaczynać tej relacji od kłamstwa!
- To trzeba było go nie zaczynać?
- Tyle, że ja musiałem mieć z Tobą jakikolwiek kontakt!
- Przecież spotykamy się na treningach do cholery!
- No i co? Ja potrzebowałem rozmów z Tobą.
- I dlatego wpadłeś na ten zajebisty pomysł, udawania innej osoby?
- Tak. - odparł - Przepraszam.
- To słowo najczęściej pada z twoich ust i powoli zaczynam mieć go dość. Mówisz te słowa za każdym razem, gdy rozmawiamy. Powtarzasz się, nie widzisz?! Cały czas popełniasz błędy, za które musimy płacić oboje. Dlczego, się to robisz?!
- Nie wiem, nie mam pojęcia.
- Zadzwoń jak się dowiesz. - odpowiedziałem zostawiając Kubę, samego..
PERSPEKTYWA KOCHANOWSKIEGO
- Hej Kuba. - powiedział Artur
- Hej. - odpowiedziałem
- Możemy się spotkać po treningu? - zapytał
- Zależy o co chodzi. - (jakbym wcsle nie wiedział)
- To ważne, na razie tylko tyle mogę Ci powiedzieć.
- Dobra, ale masz czas do 14.
- Okej. - odpowiedział, a następnie opuścił szatnię
***
- A więc powiesz mi po co mnie tu ściągnąłeś? - zapytałem zdenerwowany
- Wiem, że zabrzmi to dziwnie..
- Dobra, stop. - powiedziałem, jednocześnie przerywając Arturowi - Wiem co chcesz mi powiedzieć.
- Niby skąd?
- Ja jestem Kubą.
- No tak, przecież masz tak na imię. - powiedział śmiejąc się
- Ty nie rozumiesz?
- Ale czego?
- To ja jestem tym Kubą, z którym piszesz od kilku tygodni! - krzyknąłem
- Żartujesz prawda? - zapytał - Powiedz, że to co mówisz jest kłamstwem!
- Nie, nie jest.
- W takim razie chyba nie ogarniasz co właśnie zrobiłeś.
- Jak to?
- Chciałem do Ciebie wrócić, chciałem dać Ci kolejną szansę..
- I właśnie dlatego Ci powiedziałem!
- Żebyśmy do siebie nie wrócili?!
- Nie, żeby nie zaczynać tej relacji od kłamstwa!
- To trzeba było go nie zaczynać?
- Tyle, że ja musiałem mieć z Tobą jakikolwiek kontakt!
- Przecież spotykamy się na treningach do cholery!
- No i co? Ja potrzebowałem rozmów z Tobą.
- I dlatego wpadłeś na ten zajebisty pomysł, udawania innej osoby?
- Tak. - odparł - Przepraszam.
- To słowo najczęściej pada z twoich ust i powoli zaczynam mieć go dość. Mówisz te słowa za każdym razem, gdy rozmawiamy. Powtarzasz się, nie widzisz?! Cały czas popełniasz błędy, za które musimy płacić oboje. Dlczego, więc to robisz?!
- Nie wiem, nie mam pojęcia.
- Zadzwoń jak się dowiesz. - odpowiedział Artur, zostawiając mnie samego w parku...
Hejka wszystkim!
Jak wrażenia po przeczytaniu tego rozdziału? Możecie się nimi podzielić w komentarzach.
A no i mam takie pytanko, czy chcielibyście zobaczyć u mnie jakieś nowe opowiadanie? Możecie pisać propozycje z kim, a ja postaram się coś wykombinować. I tak, wiem, że zaczynanie kolejnej książki nie jest jakimś super pomysłem (zwłaszcza ze względu na szkołę :c), natomiast czuję potrzebę przelania swoich emocji na papier? (mim, iż Wattpad papierem nie jest xd) I pisząc (nawet tak strasznie amatorsko jak teraz), zapominam o ,,bożym świecie" i nie skupiam się na swoich problemach, dlatego ta cała moja ,,działalność" na Wattpadzie jest dla mnie taka ważna. Mam nadzieję, że wyraziłam się dosyć jasno no i chciałabym Wam jeszcze podziękować za tyle wyświetleń w tym opowiadaniu!
Do następnego!
- pozdrawiam Kochanowska ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro